Paweł Cywiński: Warto rozmawiać ze znajomymi, którzy mają inne poglądy – Chlebem i Solą chętnie dzieli się wiarygodnymi danymi, na których można się oprzeć. Zwykli ludzie muszą rozmawiać ze zwykłymi ludźmi na poziomie mniej emocjonalnym i używając sprawdzonej wiedzy. Zmiana dzieje się wtedy, kiedy razem dochodzimy do tego, jak jest naprawdę. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że jesteśmy manipulowani przez handlarzy strachu. To nieświadomość ludzi daje im siłę.
W ciągu ostatnich dwóch lat wasza działalność stała się ważnym punktem odniesienia dla rosnącej grupy ludzi. Potwierdzają to też nagrody, które otrzymaliście: „Nagroda Międzykulturowa” austriackiego Federalnego Ministerstwa Integracji, Europy i Spraw Międzynarodowych dla uchodźcy.info w kategorii „Media” za rzetelność i „Pióro Nadziei” Amnesty International dla ciebie za pracę na rzecz portalu uchodźcy.info.
Co to znaczy?
Publikujecie różnego rodzaju treści: demaskujecie kłamstwa i populistyczne wypowiedzi polityków, ale także pokazujecie i interpretujecie sondaże, analizy, streszczacie naukowe opracowania.
Po drugie: nasze treści muszą być ładnie podane. Ładne infografiki, filmiki i ciekawe posty to skuteczne narzędzie. Po trzecie: za każdym razem podajemy źródła naszych informacji, tak żeby każdy chętny mógł sam sprawdzić, że mówimy prawdę.
Naszą czwartą zasadą jest bezwzględna walka z kłamstwem i hejterstwem. Do tej pory zablokowaliśmy około dwóch tysięcy osób na naszym profilu. To niekoniecznie osoby, które mają antyuchodźcze poglądy. Blokujemy każdego, kto używa wulgaryzmów. To spowodowało, że nasz portal jest miejscem, w którym można prowadzić dyskusję pod postami w sposób w miarę merytoryczny. Udało nam się stworzyć miejsce w internecie, w którym na kontrowersyjny temat rozmawia się w sposób demokratyczny czyli umożliwiający każdemu wypowiedzenie się bez obawy, że zostanie się zbluzganym czy poniżonym.
W jednym z niedawnych postów przytaczacie wyniki badań CBOS dotyczące tego, kto jest najbardziej niechętny uchodźcom. Wygląda na to, że najbardziej niechętna jest młodzież, robotnicy, ludzie mieszkający na wsi, ubożsi, ludzie najbardziej religijni i o niesprecyzowanych poglądach politycznych. Politykom najwyraźniej udało się skutecznie przestraszyć najbardziej bezbronne wobec manipulacji grupy społeczne. Tych ludzi niełatwo znaleźć poprzez media społecznościowe.
Postanowiliście sformalizować swoje działanie i założyliście fundację, która właśnie zaczyna działać. Dlaczego wykonaliście ten krok? To pomoże wam łatwiej pozyskiwać fundusze?
Przez ostatnie lata pracowaliśmy jak jacyś partyzanci społeczni i mam nadzieję, że nie zatracimy tej istoty naszego działania – tego, że współtworzymy pewne środowisko różnych ludzi wywodzących się z różnych organizacji. Nasze umiejętności się uzupełniają i razem współdecydujemy o tym, w których kierunkach podążać. Marzy nam się, żebyśmy nie byli stereotypową organizacją pozarządową – przez co rozumiem pewną formalizację działań – tylko żebyśmy jak dotąd byli tworem pomiędzy światem akademickim, pozarządowym, aktywistycznym, medialnym i poniekąd również światem politycznym.
Jeśli ten plan się nie uda, to może trzeba będzie rozwiązać fundację. Nie traktujemy jej jako kolejnego kroku w rozwoju, tylko jako kolejne narzędzie. Jeśli się nie sprawdzi i spowoduje niepotrzebne napięcia wewnątrz zespołu fantastycznych ludzi, to odrzucimy je jako nieużyteczne dla nas.
Dlaczego według was w kraju, w którym właściwie nie ma uchodźców, stosunek do nich jest tak ważną sprawą?
Nie wiem...
Zaczęliśmy się nad tym zastanawiać i doszliśmy do tego, że ta zmiana opiera się na trzech paradygmatach dotyczących wartości. Po pierwsze: mamy do czynienia z odreagowaniem społecznym po latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych – to odreagowanie to poczucie, że my teraz możemy sobie pozwolić na pogardę wobec obcego, innego.
Po drugie: kwestia dotycząca bezwstydu czyli walka z polityczną poprawnością i tzw. „pedagogiką wstydu”. Wytworzono przyzwolenie na zachowania otwarcie agresywne i przemocowe – te, które wcześniej powstrzymywało poczucie wstydu.
Trzecia rzecz to strategia socjotechniczna znana od tysiącleci, czyli zarządzanie strachem. Ono polega na tym, że wytwarza się poczucie lęku łącząc z tematem uchodźczym bardzo wiele społecznych obaw, a potem mówi się ludziom: my was przed tym uratujemy. Z analiz dyskursu medialnego i politycznego po dojściu PiS do władzy jednoznacznie wynika, że mamy w tym wypadku do czynienia z klasycznym zarządzaniem strachem. Badania wykonane w kwietniu 2017 roku wykazują, że dwie główne obawy Polaków to zamach terrorystyczny albo przyjęcie uchodźców, a dopiero o wiele dalej mamy takie sprawy, jak utrata pracy czy zubożenie na starość – a przecież to o wiele realniejsze zagrożenia dla większości Polaków. A więc udało się doprowadzić do tego, że obawy ludzi nie są kompatybilne z realnymi zagrożeniami.
To wygodne dla polityków, ale niebezpieczne dla społeczeństwa. Na pewno łatwiej przeciwdziałać tym nierealnym zagrożeniom niż skutecznie zadbać o prawa pracownicze czy prawa seniorów, a tymczasem przestraszeni ludzie nie upominają się o to, co naprawdę jest zaniedbane.
Rozumiem, że to co mówisz o różnych skalach działania mechanizmu zarządzania strachem jest ostrzeżeniem. Nasi krajowi macherzy, którym wydaje się, że dzięki tej technice sprawnie zarządzają nastrojami społecznymi, nie widzą, że za ich plecami jest jeszcze większy mechanizm.
Wracając do naszej pracy: my nie próbujemy nikomu wmówić, że przyjmowanie uchodźców to bezproblemowy proces. Jest to skomplikowany proces, który w 2015 roku trochę wymknął się spod kontroli, jeśli chodzi o skalę. Ale mamy wiedzę, jak to robić sensownie. Badania, na których możemy się opierać, prowadzono od wielu dekad. Współczesna technologia pozwala analizować sytuację z godziny na godzinę. Możemy sobie z tym wszystkim doskonale poradzić. Niestety upolitycznienie tej sprawy skutecznie uniemożliwiło rozwiązanie jakichkolwiek problemów. Tak będzie także z innymi problemami, dlatego przed nami, Polakami, stoi bardzo ważne i niełatwe zadanie – musimy nauczyć się walczyć z zarządzaniem strachem, musimy zdać sobie sprawę, że padliśmy ofiarami marketingowych macherów politycznych.
Padliśmy ofiarami wielkiej manipulacji. A innymi ofiarami tej manipulacji są nie tylko uchodźcy, ale wszyscy imigranci, którzy kojarzą się ludziom ze słowami uchodźca-muzułmanin-terrorysta czyli ze zlepkiem, którym grają handlarze strachu. Bicie i opluwanie ludzi na ulicach staje się naszą rzeczywistością. My w uchodźcy.info staramy się zawalczyć o podejście do tego wszystkiego tych dziesięciu dziewięciu czy jedenastu milionów ludzi, których zmanipulowano.
Jak można wam pomóc?
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: Inf. własna (warszawa.ngo.pl)
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23