Program Aktywizacja i Integracja (PAiI) to wprowadzony w ubiegłym roku mechanizm wsparcia osób długotrwale bezrobotnych i korzystających z usług ośrodków opieki społecznej. Jego start nie był rewelacyjny, ale liczba urzędów pracy sięgających po ten instrument rośnie, podobnie jak wiedza jak z najlepiej z niego skorzystać.
Część projektów była i będzie realizowana w modelu PUP+OPS (czyli urzędu pracy i gminnego ośrodka lub ośrodków pomocy społecznej), a część – w modelu PUP+NGO (czyli urzędu i organizacji pozarządowej). W tym drugim całość finansowania pochodzi z Funduszu Pracy, a w pierwszym 40% kwoty całkowitej potrzebnej na projekt wyłożyć musi gminny samorząd. Zdaniem przedstawicieli resortu pracy komplikuje to nieco – na tym ciągle dość wstępnym etapie wykorzystania PAiI – kalkulowanie łącznych kosztów zaplanowanych i zrealizowanych projektów.
Według rzecznika, mozolny start PAiI wynika z kilku przyczyn: to nowy instrument, nakładający na powiatowe urzędy pracy (PUP) konieczność podjęcia bardziej formalnej współpracy z innymi instytucjami w celu zajmowania się wspólnym klientem. Pojawił się też – szczególnie w mniejszych ośrodkach – problem w znalezieniu wyspecjalizowanych organizacji pozarządowych. Do tego doszła niechęć ośrodków pomocy społecznej (OPS), a właściwie gmin, do wydatkowania dodatkowych środków budżetowych na ten program – lub faktyczny brak takich możliwości finansowych.
Praktycznie każde nowe przedsięwzięcie przeżywa okres chorób dziecięcych. Nie inaczej było z PAiI. Dla wszystkich zainteresowanych był to nowy instrument, a to zwykle powoduje problemy. – Dlatego właśnie w roku 2014 ze strony organizacji pozarządowych nie było nim praktycznie żadnego zainteresowania, o czym świadczy choćby fakt, że urząd dwukrotnie ogłaszał konkurs na realizacje zadania – komentuje Magdalena Kuś, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Grójcu. – Być może powodem tego braku była wysokość stawki godzinowej pracy trenera z 10-osobową grupą bezrobotnych – określona ustawowo – i jej proporcjonalność w przypadku grup mniejszych niż 10 osób – dodaje.
Podczas przygotowań pojawia się też problem z rekrutacją bezrobotnych do programu, co wynika z braku możliwości dojazdu, środków finansowych na dojazd, możliwości sfinansowania kosztów opieki nad dzieckiem, a także z powodu pracy uczestników w szarej strefie.
Jak wygląda finansowanie projektów PAiI? Zgodnie z ustawą przyjęto stawkę godzinową dla trenera w wysokości maksymalnej 70 zł za pracę z 10-osobową grupą bezrobotnych. Teoretycznie stawka może być niższa, jednak wtedy zapewne żadna organizacja pozarządowa nie pofatygowała się, by starać się o udział w programie. O pokryciu jakichkolwiek innych kosztów ustawa milczy – jedynym wyjątkiem jest zapis o stawce godzinowej dla uczestnika prac społecznie użytecznych, organizowanych przez PUP. To nie mniej niż 6 zł, przy czym bezrobotny może w tygodniu przepracować maksimum 10 godzin. – W przypadku ośrodków pomocy społecznej działania w zakresie integracji społecznej mogą być realizowane bezkosztowo, siłami swojej wykwalifikowanej kadry – komentuje Janusz Sejmej.
PAiI jest specyficznym programem, ponieważ nie oczekuje się, że w wyniku działań aktywizacyjnych i integracyjnych uczestnicy znajdą pracę. – Program kładzie większy nacisk na sferę integracyjną oraz odbudowanie aktywnej postawy życiowej osób wykluczonych społecznie – informuje Janusz Sejmej. W praktyce oznacza to, że sukces PAiI to doprowadzenie bezrobotnego do zmiany profilu pomocy z III na II. To istotna zmiana, ponieważ dla osób pozbawionych pracy, ale chętnych na jej podjęcie profil II oferuje więcej form wsparcia. – Innym z przewidywanych efektów PAiI może być skierowanie bezrobotnego, w porozumieniu z ośrodkiem pomocy społecznej, do zatrudnienia wspieranego u pracodawcy na zasadach określonych w przepisach o zatrudnieniu socjalnym lub podjęcia pracy w spółdzielni socjalnej zakładanej przez osoby prawne – dodaje rzecznik MPiPS.
Ubiegłoroczne doświadczenia z programem są niejednoznaczne. Przeważają o dość dobrych rezultatach – biorąc pod uwagę okoliczności. Część uczestników zmienia profil, część ponowi zajęcia, prawie zawsze znajdują się osoby rezygnujące z programu, choć grozi im wyrejestrowanie z urzędu pracy. Zdarzały się przypadki podjęcia pracy niedotowanej po zakończeniu działań.
Na pełną ocenę PAiI jeszcze za wcześnie. Ewaluacją zaplanowano na połowę 2016 roku. Na pewno nie ma odwrotu – to obecnie najlepsza forma wsparcia dla najtrudniejszych bezrobotnych, z różnymi problemami, nałogami czy deficytami. Dlatego urzędy pracy i NGO-sy zastępują część zajęć grupowych indywidualną pracą z uczestnikami. – Tu też mamy problemy. W realizowanym projekcie stawka pozostają taka jak za grupę, ale tylko wtedy, jeśli uczestnik przyjdzie. Jeśli nie, to pieniędzy nie ma. Jednym z naszych postulatów jest wprowadzenie w takiej sytuacji np. połowy stawki – mówi Agata Gawska.
Jeśli takie rozwiązanie zadziała, to wzrośnie efektywność instrumentu, urząd uzyska premiowane wyniki, a ludzie znajdą pracę. Czyli wszyscy wygrają.
Wojciech Kwinta
Źródło: FISE