Próbuję pracować nad projektem do programu LIFE, który ma być realizowany najpierw w województwie lubelskim, a następnie w całej Polsce i paru innych krajach UE. Trudno mi to idzie. Pojechałam rozmawiać z wójtami z trzech gmin na temat planowanych w projekcie działań. Wszystkie rozmowy były zdominowane tematem wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.
Zastanawialiśmy się, jak mamy mierzyć się jako liderzy samorządów i organizacji pozarządowych z katastrofą humanitarną wywołaną przez Łukaszenkę na wschodniej granicy. Wójt Gminy 1 opowiada, jak w karczmie w gminie jedzą pogranicznicy. Chciałby, aby mogli jeść także migranci, bo przecież są głodni, a głodnych mamy nakarmić. Wójt Gminy 2 mówi, że nie może zasnąć, gdy kładzie się w ciepłym łóżku, bo myśli o tych, którzy marzną, niektórzy zamarzają, na granicy. Chciałby, nawet w nocy, pojechać na granicę, aby ratować ludzi.
Wójt Gminy 3 ze ściśniętym gardłem opowiada, jak z okien obserwował obławę na migrantów na przystanku autobusowym.
→ Mieszkanka Podlasia: Nie możemy już spokojnie kłaść się spać w ciepłym łóżku [foto]
Prowadzę różne rozmowy – z rolnikami, nauczycielami, księżmi, paniami ze sklepu. Ktoś mi opowiada o traumach związanych z tymi terenami z czasów wojny, obławach na ludzi uciekających z gett, transportów i obozów. Czuje się, że trauma nadal trwa w potomkach bezpośrednich świadków tamtych wojennych wydarzeń. Jest obecna w podświadomości i tych, którzy teraz pomagają migrantom, jak i tych, którzy nie pomagają. Ta trauma pokoleniowa dawnej wojny po latach dotyczy też pograniczników, policji i żołnierzy. Nas wszystkich.
Wszyscy w Polsce jesteśmy poruszeni sytuacją na granicy. Choć pomysły, co robić i jak się zachować wobec problemu migrantów mamy różne, to wszyscy o tym myślimy. Przecież wszyscy zgadzamy się co do tego, że trzeba ratować życie ludzkie! Wierzący, inaczej wierzący, wątpiący i niewierzący – wszyscy jesteśmy wychowani w kulturze chrześcijańskiej. Migranci, uchodźcy na granicy to LUDZIE. Wiemy, że mamy: „Głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć”.
Karmienie i odzianie jest proste – samorządy i organizacje pozarządowe z Caritas na czele wiedzą, jak to zrobić. Warto, aby pomoc była dobrze zorganizowana, a to jest możliwe tylko wtedy, gdy wszyscy będą ze sobą współpracować i wzajemnie się informować. My, Polacy mamy niesamowite umiejętności samoorganizacji – choćby z czasów „karnawału Solidarności” i stanu wojennego. Ale przypomnę też Polskie Państwo Podziemne – fenomen w skali świata!
Najtrudniejsze będzie ostatnie – podróżnych w dom przyjąć. Tu się różnimy. Może więc warto o tym porozmawiać w ramach Okrągłego Stołu ds. Migrantów i Uchodźców?
Rząd mówi, aby wracali do swoich krajów i nie chce ich w ogóle wpuszczać. Jest gotowy natomiast do pomagania na miejscu w krajach, z których pochodzą migranci. Niektórzy uważają, iż mamy być tylko przystankiem w drodze na Zachód, więc proponują: Otwórzmy granice i pozwólmy być „korytarzem” do bogatszej Europy. Niektórzy dopuszczają, że migranci i uchodźcy zostaną na dłużej, może na zawsze. Nawet się z tego cieszą i widzą w tym szansę na pokonanie katastrofy demograficznej i rozwój Polski, przypominając, iż Polska była najsilniejsza jako Res Publica Multi Ethnica. Pomysły na rozwiązania problemów mogą być różne i warto o tym porozmawiać, opanowując emocje przy „Okrągłym Stole”.
Może warto też porozmawiać o tych emocjach? To naturalne, że boimy się obcych, tym bardziej obcych kulturowo i religijnie. Przypomnijmy sobie, że męstwo jest naszą narodową cnotą, nie tylko niewieścią (o czym świadczy np. działalność ostatnio ogłoszonej za błogosławioną Róży Czackiej), ale także cnotą męską.
Uczestniczyłam ostatnio w spotkaniu zorganizowanym przez warszawskie Jezuickie Centrum Społeczne „W Akcji” z Grekami i Hiszpanami w ramach projektu „Train the Trainers of Immigrants”. Na greckiej wyspie Lesbos jest największy obóz dla uchodźców w Unii – 20 tysięcy ludzi. Obóz ten został zorganizowany przez miejscowych ludzi, którzy wyławiali z wody żywych, ale i martwych migrantów. Martwych grzebali, dla żywych zorganizowali obóz. Głównym organizatorem był miejscowy dyrektor szkoły. Teraz jest menadżerem w fundacji pracującej dla obozu uchodźców. Przyjechał do Polski, aby podzielić się swoimi konkretnymi, praktycznymi doświadczeniami i zaoferować pomoc. Organizatorem spotkania była Fundacja Ad Meritum, zostało ono zorganizowane w ramach programu Erasmus.
Grecy z Lesbos mają bardzo konkretne doświadczenia. Uważam, iż na ich podstawie, wraz z innymi organizacjami pozarządowymi, samorządowymi, rządem i wszystkimi chętnymi jesteśmy w stanie w czasie Okrągłego Stołu dot. Migrantów i Uchodźców wypracować rozwiązania dostosowane do polskiej tradycji, trudnej historii i obecnych wyzwań.
A przygotowując ten Okrągły Stół, zachęcam do obejrzenia filmiku ze spotkania, które odbyło się przed kilku laty w JCS „W Akcji”. Czy jest możliwy Asyż w naszych parafiach?
Dziś, tj. 27 października jest rocznica tego pamiętnego spotkania, zorganizowanego przez Jana Pawła II w Asyżu w 1986 roku. Obejrzenie filmiku ułatwi nabranie nadziei na pokojowe współistnienie wyznawców różnych religii. Przy okazji przypominam hasło pontyfikatu JP II „Nie lękajcie się”.
A więc nie lękajmy się migrantów i uchodźców – to LUDZIE, których też trzeba zaprosić do Okrągłego Stołu.
Wśród nich są różni, także dobrze wykształceni, wysokiej klasy specjaliści, których będziemy mogli wesprzeć w tym, aby to oni byli współorganizatorami rozwiązywania problemu migrantów i uchodźców w Polsce. Partnerskie podejście – to jest główne przesłanie Greków. Na tym oparli swoje działanie tworząc obóz uchodźców na wyspie Lesbos.
Alina Kozińska-Bałdyga – działaczka społeczna łącząca wiedzę archeologiczną, organizacji i zarządzania, nauk społecznych zdobytą w czasie studiów na Uniwersytecie Warszawskim i w Szkole Nauk Społecznych IFIS PAN oraz doświadczenie uczenia w liceach ogólnokształcących i Kolegium Nauczycielskim we wdrażaniu zmian w oświacie. Promotorka szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie rozwoju wsi i modelu szkoły/przedszkola jako wielofunkcyjnego ośrodka rozwoju wsi. Prezeska Federacji Inicjatyw Oświatowych, organizacji tworzącej obywatelską politykę edukacyjną opartą na współpracy organizacji pozarządowych i samorządów. Wiceprezydentka Związku Dziewcząt i Kobiet Chrześcijańskich Polska YWCA oraz Przewodnicząca Rady Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej ATRIUM.