– Nie trzeba być kimś znanym, by robić coś dla innych i zostać zauważonym – mówi Anna Ojer, Warszawianka Roku 2018 oraz założycielka grupy SOS Mieszkańcy Wawra Rodzicom z Centrum Zdrowia Dziecka. Właśnie ruszył plebiscyt na Warszawiankę Roku 2019.
Jędrzej Dudkiewicz: – Została Pani nagrodzona tytułem Warszawianka Roku 2018 za swoją działalność społeczną. Na czym ona polega i skąd wziął się pomysł na tę inicjatywę?
Anna Ojer: – Pragnę podkreślić, że to nie jest tylko moja działalność, ale wielu osób, nie tylko z Wawra i Warszawy, ale z całej Polski. Jako grupa pomagamy rodzicom i dzieciom w szpitalu Centrum Zdrowia Dziecka. Działamy już od trzech lat i docieramy również do innych szpitali. Naszym priorytetem jest pomoc rodzicom, którzy przyjechali do szpitala z daleka i potrzebują wsparcia. Staramy się zorganizować im rzeczy pierwszej potrzeby: łóżko, koc, środki czystości, ubranie na zmianę, nieraz jest to posiłek, czy po prostu rozmowa, a nawet nocleg. Pomagamy również dzieciom. Organizujemy różne akcje na dni świąteczne, na Dzień Dziecka, Dzień Matki. Przygotowujemy w szpitalu kąciki zabaw dla dzieci. Grupa rozrasta się i możemy robić coraz więcej.
Sama, jako matka, spędziłam wiele miesięcy w szpitalu i wtedy zobaczyłam, jak trudno jest rodzicom, którzy często nie mają podstawowych rzeczy, by przetrwać pobyt w szpitalu z dzieckiem. Jeszcze będąc w szpitalu, zaczęłam pomagać innym, ale na dużą skalę pomoc ruszyła, gdy wróciłam do domu i założyłam grupę na Facebooku. W ten sposób działamy. Nie jesteśmy sformalizowaną organizacją. Każdy może dołączyć i działać z nami. Do czego serdecznie zapraszam.
Nagroda jest formą docenienia działalności, która przynosi korzyści mieszkańcom Warszawy i nie tylko. Co udało się osiągnąć? Czy może Pani podać przykłady bezinteresownej pomocy ze strony ludzi, którzy zainspirowali się Pani działaniami?
– Najlepszym przykładem jest to, że przy dwóch innych szpitalach w Polsce powstały grupy pomocowe podobne do naszej. Ludzie kontaktowali się ze mną, pytali o różne rzeczy, prosili o rady. Wspaniałe w tym wszystkim jest to, że nie tylko pomagamy rodzicom, ale też zrzeszamy wokół naszej działalności osoby, które widzą, że to, co robimy jest bardzo ważne i proste. Nie trzeba wielkich pieniędzy i bardzo dużo czasu, by komuś pomóc. Często są to po prostu drobne rzeczy: zrobienie zakupów, prania, przywiezienie koca czy łózka rodzicowi.
Nasza grupa zrobiła już wiele różnych akcji dla dzieci i rodziców, aby umilić im pobyt w szpitalu. Obecnie przygotowujemy się do akcji „Cała Polska szyje kwiatki dla mam chorych dzieci”. W całej Polsce, szkoły, przedszkola, Koła Gospodyń Wiejskich, grupy seniorów, domy kultury, indywidualne osoby, różne grupy na Facebooku szyją kwiatki na naszą akcję. Wyzwanie jest duże, bo nasz cel to aż 500 kwiatków! Zawsze można zrobić zbiórkę pieniędzy i kupić, ale wartością dodaną jest to, jak dochodzimy do celu. Ludzie w całej Polsce się spotykają, aby uszyć kwiatki. Jedni przynoszą materiał, inni szyją, dzieci wycinają z materiału łodygi. I to jest wspaniałe!
Czy Pani działalność wiąże się z jakimiś kosztami psychicznymi? Pomaganie potrzebującym na pewno jest satysfakcjonujące, ale jednocześnie - gdy ma się dużo empatii - łatwo przejmować się sytuacją osób, które się wspiera. Skąd czerpie Pani siłę do działania?
– Centrum Zdrowia Dziecka to szpital, gdzie jest wiele bólu i smutku. Pomoc rodzicom jest po prostu ważna i potrzebna. Nie można rodziców zostawić tam samych. Muszą widzieć, że jest ktoś, kto im pomoże i ich wesprze. To daje siłę do działania.
Czym jest dla Pani nagroda Warszawianka Roku? W jaki sposób wygrana wpłynęła na Pani działalność i na zainteresowanie innych tym, co Pani robi?
– Konkurs pokazał – między innymi – że inicjatywa całkowicie oddolna, niewielka jest w stanie przetrwać. Można łączyć ludzi i – na zasadzie kręgów rozchodzących się na wodzie – rozwijać działalność, a tym samym pomagać. Podkreślę raz jeszcze, że nagroda nie jest tylko dla mnie. Jest dla całej grupy. Wygrana w konkursie pokazała, że każdy może pomagać.
Jest Pani obecnie w kapitule tegorocznej edycji konkursu. Na czym będzie się Pani skupiać przy wyborze osoby, która powinna wygrać?
– Będąc w tym roku w kapitule plebiscytu będę starała się wyłonić warszawiankę, która robi wyjątkowe i ważne rzeczy dla warszawiaków i Warszawy. Na pewno zwrócę uwagę na osoby nieznane publicznie, które robią wiele dla swojego otoczenia.
Dlaczego warto zgłaszać do nagrody osoby, które nie są szerzej znane?
– Aby zwrócić uwagę na to, czego na co dzień nie widać. Prawdę mówiąc, zdziwiłam się, że to właśnie ja zostałam laureatką plebiscytu. Nominowane były przecież znane osoby i sądziłam, że to któraś z nich zostanie wyróżniona. Nie trzeba być kimś znanym, by robić coś dla innych. A osoby pomagające potrzebującym nie robią tego dla nagród, a z dobrego serca. Warto to docenić!
Anna Ojer – Warszawianka Roku 2018. Radna Dzielnicy Wawer. Ukończyła Uniwersytet Warszawski na Wydziale Nauk Ekonomicznych. Zatrudniona w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A. Mama czwórki dzieci. Od trzech lat prowadzi grupę „SOS Mieszkańcy Wawra Rodzicom z CZD” pomagającą dzieciom oraz rodzicom przebywającym z chorymi dziećmi w szpitalu Centrum Zdrowia Dziecka.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23