Wycofanie się posłów z projektu zakazu hodowli zwierząt na futro w Polsce przyniosło rozczarowanie nie tylko organizacjom ochrony zwierząt w Polsce i na świecie, ale również wielu polskim wyborcom, którzy liczyli, że w końcu jacyś politycy odważą się stanąć po stronie zwierząt. Nie potrzeba tu dużej analizy, żeby zauważyć, że posłom zabrakło odwagi, żeby stanąć przeciwko wpływowemu przemysłowi futrzarskiemu.
Niestety jest to schemat, który w Polsce powtarza się często.
Działamy dalej!
Ta decyzja oznacza przyzwolenie na dalsze okrutne traktowanie milionów zwierząt na fermach futrzarskich w Polsce. Ta decyzja to również ogromne rozczarowanie dla tysięcy ludzi, którzy mają dość życia w sąsiedztwie ferm norek i licznych uciążliwości z tym związanych.
Ta decyzja to postawienie interesu małego grona hodowców norek ponad ochroną zwierząt i mieszkańców.
Oczywiście, temat nie zostanie porzucony nagle ani przez nas, ani przez inne organizacje. Kiedy w 2012 roku opublikowaliśmy pierwsze zdjęcia i filmy z polskich ferm lisów i norek, debata na temat zakazu prawie nie istniała w przestrzeni publicznej. Dziś jest to temat, od którego politycy nie mogą uciec. Z roku na rok zwiększa się wśród Polaków świadomość tego, jak wygląda taka hodowla, a poparcie większości społeczeństwa dla zakazu jest wyraźnie widoczne w każdych badaniach.
Kontynuujemy naszą pracę: będziemy dalej ujawniać prawdę o funkcjonowaniu ferm futrzarskich, będziemy wspierać mieszkańców walczących z fermami norek w swoim sąsiedztwie, będziemy przekonywać kolejne marki odzieżowe do rezygnacji ze sprzedaży futer odzwierzęcych.
Przy urnie pamiętajmy o zwierzętach
W momencie, gdy w Polsce posłowie wycofują się z projektu nowelizacji, w innych krajach jest szansa na zmiany. Projekty zakazu hodowli zwierząt na futro oczekują na procedowanie zarówno na Litwie, jak i w Estonii. W obu tych krajach działają nasi aktywiści: Tušti narvai na Litwie oraz Nähtamatud Loomad w Estonii. Liczymy, że tamtejsi politycy okażą zwierzętom więcej serca niż nasi.
W tym roku czekają nas również wybory parlamentarne. Oddając głos, nie zapomnijmy o zwierzętach. Oczekujmy od swoich kandydatów jasnych deklaracji, że będą aktywnie działać na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro w Polsce.
Nie oddawajmy głosu na tych, którzy aktywnie wspierają hodowców norek. Niech partia, na którą oddajemy głos, wie, że ochrona zwierząt to ważny temat, z którego również będą rozliczani.
To kwestia czasu
Zamknięcie ferm futrzarskich w Polsce jest kwestią czasu. Obecna sytuacja nie oznacza zapomnienia o tym postulacie, lecz odłożenie jego realizacji w czasie.
Przemysł futrzarski w Polsce prędzej czy później zostanie odesłany do historii.
Paweł Rawicki – współzałożyciel i wiceprezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki, odpowiedzialny za kampanie dobrostanowe, m.in. kampanię Cena Futra, której celem jest zakaz hodowli zwierząt na futro w Polsce. W Otwartych Klatkach zajmuje się również produkcją filmów pokazujących historie zwierząt ratowanych z ferm przemysłowych oraz historie ludzi żyjących w cieniu takich ferm.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.