38 projektów edukacyjnych wykorzystujących nowe technologie realizowanych w 12 województwach przez 78 organizacji. 200 animatorów kultury zaangażowanych w warsztaty, gry, zajęcia, przedstawienia, różnorodne akcje, w których uczestniczyło ponad 3 tysiące dzieci i młodzieży. Portal internetowy służący do wymiany wiedzy. To efekty zakończonej właśnie pierwszej edycji programu Akademii Orange.
– Chodziło nam o to, aby wspierać innowacyjne projekty edukacji kulturalnej realizowane w partnerstwach, które będą w kreatywny sposób uczyć dzieci i młodzież umiejętności społecznych, otwierać je dzięki nowym technologiom na zdobywanie wiedzy, a także przeciwdziałać różnego rodzaju wykluczeniom – powiedziała Jadwiga Czartoryska, prezes Fundacji Orange podczas spotkania podsumowującego kilkumiesięczną działalność Akademii. – Każdy z 38 projektów ma wielki potencjał i śmiało może być kontynuowany i rozwijany, na przykład z kolejnymi partnerami. To, że zrobiliśmy podsumowanie Akademii Orange, nie oznacza końca tych projektów. Zależało nam na tym, aby stały się one także inspiracją dla innych animatorów, organizacji pozarządowych, placówek oświatowych i instytucji kultury do pracy z dziećmi i młodzieżą – dodała.
– Od kilku tygodni osoby, które realizowały projekty w ramach Akademii umieszczają na stronie filmy, zdjęcia, opisy tego, co zrobiły. Chcielibyśmy, aby ta platforma żyła, miała jak najszerszy zasięg i była takim miejscem, dzięki któremu osoby z całej Polski mogłyby się kontaktować ze sobą i wymieniać doświadczeniami – stwierdziła Aleksandra Kozubska z Fundacji Orange.
Kolejna edycja Akademii Orange ruszy we wrześniu.
– Jesteśmy w trakcie dopracowywania szczegółów, dlatego nie mogę powiedzieć jeszcze, jaki będzie temat przewodni drugiej edycji Akademii, ale na pewno nie będzie on bardzo odległy od tematu pierwszej, czyli nowoczesnej edukacji kulturalnej – zapewniła Jadwiga Czartoryska.
Kiedy trwało spotkanie podsumowujące działalność Akademii, na starym mieście w Warszawie młodzież z Olecka, która uczestniczyła w projekcie „Akademia Animacji od Pestki do Pomarańczy od Inspiracji do Działania” oraz uczniowie stołecznego liceum im. Narcyzy Żmichowskiej, którzy brali udział w projekcie „Mówimypofrancusku.pl” zostali wciągnięci w grę miejską „Nakręć się na Chopina”. W jej trakcie młodzi ludzie podzieleni na trzy grupy musieli wykonać różne zadania oraz nakręcić krótki film inspirowany życiem polskiego kompozytora w Warszawie. Nie było łatwo, gdyż filmy miały powstać w różnych konwencjach, np. horroru, science-fiction czy komedii. Efekty ich pracy będzie można już wkrótce obejrzeć na portalu Akademii oraz na specjalnym kanale youtube.
Wybrane projekty
Projekt: Meloman na wsi? To możliwe! (Gminna Biblioteka Publiczna w Mietkowie w partnerstwie ze Szkołą Muzyczną I stopnia im. G. Bacewicz we Wrocławiu)
Gmina Mietków, woj. dolnośląskie. Sylwia Machnik z Gminnej Biblioteki Publicznej w Mietkowie z siedzibą w Milinie od czasu do czasu organizowała spotkania dla dzieciw różnym wieku, podczas których słuchały one klasycznych kompozycji. Okazało się, że dzieciaki są bardzo otwarte na takąmuzykę. Kilkoro z nich chodziło nawet kiedyś do szkoły muzycznej. I to właśnie mali słuchacze namawiali panią bibliotekarkę, aby zorganizowała im zajęcia, na których będą mogły zgłębiać tajniki klasycznych instrumentów. Tak narodził się projekt „Meloman na wsi? To możliwe”, który miał przygotować dzieci i młodzież mieszkającą w gminie Mietków do odbioru muzyki klasycznej i korzystania z dóbr kultury wyższej.
Biblioteka nawiązała współpracę ze Szkołą Muzyczną z oddalonego o 30 km Wrocławia. Jej nauczyciele i uczniowie zorganizowali na wsi dla młodych melomanów warsztaty i koncerty, podczas których przekazywali im wiedzę o muzyce klasycznej, wielkich kompozytorach, muzycznych sekretach i możliwościach instrumentów orkiestrowych. Dzieci z Mietkowa brały też udział w czterech koncertach edukacyjnych z cyklu Filharmonia dla młodych we Wrocławiu, zwiedzili szkołę muzyczną, podglądali nawet próbę orkiestry i chóru.
– Dzieciaki dosłownie oszalały na punkcie tych zajęć. Kiedy wyjeżdżaliśmy do wrocławskiej filharmonii prawie że biły się o miejsca w autokarze, tak bardzo chciały pojechać na kolejny koncert – opowiada Sylwia Machnik. – Bardzo się cieszę, że projekt cieszył się tak dużym wzięciem, zwłaszcza że dzieciaki naprawdę dużo się nauczyły. Pamiętam, jak na koncercie z cyklu Filharmonia Młodych konferansjer pokazywał instrumenty i pytał dzieci o ich nazwy i o to, jak się na nich gra. Moi podopieczni odpowiadali zawsze jako pierwsi. A przed rozpoczęciem projektu nie potrafili odróżnić skrzypiec od altówki – dodaje.
Co ważne, dzięki projektowi dzieci ze środowisk wiejskich, zagrożone wykluczeniem, niemające na co dzień dostępu do instytucji kultury, korzystały z dobrodziejstw tych instytucji. Mogły też, dzięki swoim rówieśnikom z miasta przekonać się, że nauka muzyki nie jest wcale trudna, że i są w stanie opanować grę na skrzypcach, wiolonczeli czy innych instrumentach. Zawiązały też wiele nowych znajomości i przyjaźni.
– Choć projekt się już zakończył, postaramy się przynajmniej raz w miesiącu jeździć z naszymi podopiecznymi na koncerty do wrocławskiej Filharmonii. Na pewno, w miarę własnych możliwości, będziemy kontynuować nasze wiejskie spotkania z muzyką. Może uda się też zdobyć stypendia dla dzieci z naszej gminy, dzięki którym będą się one mogły kształcić muzycznie – zapewnia Sylwia Machnik.
Projekt: Drogi bez skrótów, czyli interdyscyplinarne poszukiwanie pozytywnego wizerunku Śląska (Polskie Forum Edukacji Europejskiej w partnerstwie z Centrum Sztuki Współczesnej Kronika, filią Bytomskiego Centrum Kultury)
Bytom to jedno z najbiedniejszych śląskich miast. Jeden z turystycznych portali internetowych opisał je, jako najbrzydsze miasto w Polsce.
– A my chcieliśmy pokazać Bytom z różnych stron, jako miejsce, w którym można zrobić wiele ciekawych rzeczy i wykreować niejako modę na ten region, pokazać nowe oblicze Śląska – przekonuje Agata Tecl z Centrum Sztuki Współczesnej Kronika.
Projekt skierowany był do dzieci i młodzieży w wieku 10-15 lat, pochodzących z ubogich, w większości patologicznych rodzin mieszkających w Bytomiu. W jego trakcie odbyło się wiele warsztatów aktywności twórczej, wycieczek, koncertów, pikników oraz spotkań z wybitnymi artystami, którzy tworzą na Śląsku.
– Zależało nam na tym, aby młodzi ludzie zobaczyli tak dobrze znaną im przestrzeń z innej perspektywy, żeby wsłuchali się w jej dźwięki, poznali historię okolicy, w której żyją, żeby dostrzegli ukryty potencjał swojego miasta. I to nam się udało – wylicza Agata Tecl. – W trakcie projektu powstały opracowane przez dzieci mapy alternatywnych wycieczek po Bytomiu, a także pocztówka dźwiękowa, będąca swoistą mapą miasta. Na płycie znalazły się odgłosy, które nagrywaliśmy podczas naszych wycieczek, na przykład dźwięki kopalni, głównych ulic, elektrociepłowni, rezerwatu, cmentarza żydowskiego, domów. Dźwięki także opowiadają historię Bytomia, tylko że bez słów. Muszę powiedzieć, że pocztówka i mapy cieszą się naprawdę dużym powodzeniem – dodaje.
Bytom jest trochę miastem widmem, wiele tu pustostanów, opuszczonych zakładów ukrytych za rozsypującymi się murami, biednych miejsc. Dzieciakom udało się jednak wytyczyć wiele nowych dróg, dzięki którym będą one mogły pokazywać przyjezdnym z dumą swoje miasto. Nie muszą się już wstydzić, że żyją w najbrzydszym z polskich miast, tylko w superprzestrzeni, którą można się chwalić.
– Turystyka alternatywna to bardzo fajna sprawa. Mam nadzieję, że nasz projekt sprawi, iż osoby zajmujące się na Śląsku twórczą edukacją dostrzegą w niej wielki potencjał i będą robiły z dzieciakami coś mądrego, wartościowego, co będzie korespondowało także ze specyfiką środowiska, w jakim ci często wykluczeni młodzi ludzie żyją – twierdzi Agata Tecl.
Projekt: Kulturowe mosty (Stowarzyszenie Miłośników Kultury Ulicznej ENGRAM z Białegostoku w partnerstwie z Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku)
– Chcieliśmy zbudować wiele kulturowych mostów. Pierwszy przerzuciliśmy pomiędzy podopiecznymi Pogotowania Opiekuńczego w Białymstoku, a uczestnikami warsztatów teatralnych w białostockim Teatrze Dramatycznym. Kolejny most połączył świat tradycyjnych pieśni z Podlasia z nowoczesnym językiem wideoklipu – mówi Anna Danilewicz z Teatru Dramatycznego.
Podopieczni Pogotowia Opiekuńczego i uczestnicy warsztatów mieli najpierw za zadanie znaleźć stare pieśni. Wyjeżdżali więc razem z instruktorem do podbiałostockich wsi, aby tam szukać utworów – autentycznych pieśni, śpiewanych bez akompaniamentu, towarzyszących kiedyś rozmaitym obrzędom. Potem musieli je opracować i nauczyć się je śpiewać. Pomocne w tym były warsztaty śpiewu, tańca oraz aktorskie, na których musieli się nauczyć otwierać swoje gardła, ciała i umysły, żeby jak najbliżej oryginału, czyli w wersji zachowanej w pamięci najstarszych mieszkańców okolic Białegostoku, wykonać wybrany przez siebie utwór. Warsztaty były bardzo ważne, gdyż kolejnym etapem projektu było nakręcenie teledysku do znalezionej piosenki.
– Język wideoklipu rządzi się swoimi prawami. To nowoczesne medium wykorzystujące często najbardziej współczesne kulturowe kody. Dlatego zorganizowaliśmy warsztaty, na których podlascy filmowcy wprowadzili młodzież w tajniki świata technik audiowizualnych, uczyli języka filmu, obsługi sprzętu oraz sztuki nowoczesnego montażu – opowiada Anna Danilewicz.
Finał projektu odbył się w maju na specjalnej gali w Teatrze Dramatycznym. Pokazano na nim zdjęcia, filmy jakie nakręcono w trakcie Kulturowych Mostów, a także podziwiano wokalny kunszt młodych ludzi, którzy zaprezentowali znalezione przez siebie stare pieśni.
– Udowodniliśmy, że można budować kulturowe mosty, że młodzież, tak różna, może ze sobą współpracować. Udowodniliśmy też, że tradycyjne pieśni są integralną częścią współczesnej kultury – zapewnia Anna Danilewicz.
Źródło: inf. własna ngo.pl