Podziemia stołecznego Dworca Centralnego. Tłumy spieszące na pociąg, pasażerowie zabijający czas przed odjazdem i policyjni „tajniacy” czyhający na łamiących prawo. Wśród nich migają zielone kamizelki sprzedawców magazynu WSPAK – drugiej w Polsce gazety ulicznej, którą od listopada 2008 r. można kupić w Warszawie.
Gazeta uliczna? Nie słyszałem…
Magazyn Uliczny WSPAK wydawany jest w ramach Akcji
Przedsiębiorczej Filantropii, prowadzonej przez fundacje: Satoris i
Fabryka UTU. – Przedsiębiorcza filantropia to pomysł na wsparcie
tych, którzy mają problemy ze znalezieniem swojego miejsca w
społeczeństwie, m.in. bezdomnych. Chodzi o to, by sami zaangażowali
się w poprawę własnej sytuacji, o to, żeby dać im przysłowiową
wędkę – mówi Małgorzata Malak, współpomysłodawczyni utworzenia
gazety. Organizatorzy szukają potencjalnych uczestników w
noclegowniach i przez instytucje pomocy społecznej. Oferują im
szkolenie dotyczące technik sprzedaży. Uzbrojeni w wiedzę
sprzedawcy dostają na początek 10 egz. „w komis” i 50% ceny od
każdego sprzedanego egzemplarza, czyli 2,5 zł. Druga połowa pokrywa
koszty wydania gazety, choć nie obyłoby się bez sponsorów i
reklamodawców. Zazwyczaj są nimi firmy, którym zależy na wizerunku
odpowiedzialności społecznej. O takich przedsiębiorstwach i idei
przedsiębiorczej filantropii dowiedzieć się można więcej z samego
WSPAK-a. Ale magazyn nie ogranicza się tylko do takiej tematyki – w
najnowszym numerze znajdziemy teksty poświęcone np. piratom XXI
wieku i cudom świata starożytnego. Magazyn, jak na początkującą
gazetę, jest profesjonalnie wydawany – na dobrym papierze i z dużą
ilością kolorowych zdjęć. Autorzy artykułów wspomagają
przedsięwzięcie i piszą bez wynagrodzenia.
Polska rzeczywistość
Idea gazet ulicznych przywędrowała do nas z Wielkiej Brytanii.
Najbardziej rozpoznawalne jest brytyjskie „Big Issue”. Jego
cotygodniowe wydanie trafia do 670 tys. czytelników, a 18-letnie
doświadczenie służy gazetom ulicznym na całym świecie. W Polsce
pionierem jest poznańska Fundacja Barka, która cztery lata temu
rozpoczęła wydawanie „Gazety Ulicznej”. WSPAK dopiero się rozkręca,
choć jest duża szansa, że wkrótce ruszy też w Toruniu. – Mieliśmy
duży problem z pozyskaniem reklamodawców do pierwszego numeru.
Firmy nie chciały być kojarzone z bezdomnymi. Sytuacja się zmienia,
ale i tak musieliśmy zmniejszyć nakład trzeciego numeru do 2500
egz. – mówi M. Malak. Trzeba też brać pod uwagę, że nie wszyscy,
którzy wezmą udział w szkoleniu, rzeczywiście zaangażują się w
sprzedaż. Wyszkoliliśmy ok. 60 osób, umowy o współpracę podpisało
ok. 40, ale naprawdę aktywnych osób, takich, które codziennie
sprzedają gazetę, jest kilkanaście.
Przepis na sukces
Jak mówi Lisa Maclean, dyrektor wykonawczy Międzynarodowej
Sieci Gazet Ulicznych INSP, nie ma sprawdzonej receptury na
powodzenie tego typu przedsięwzięcia. – Zakładanie gazety może się
wiązać z podobnymi wyzwaniami, jakie niesie ze sobą uruchamianie
firmy. By wszystko poszło dobrze, początkowo trzeba ogromnego
wkładu pracy, determinacji i znajomości lokalnej rzeczywistości.
Ważny jest też czas – nie od razu znajdą się ludzie chętni do kupna
takiej gazety i rozumiejący tę ideę. – Wydaje się, że ogromną rolę
odgrywają sami sprzedawcy. To oni mają bezpośredni kontakt z
czytelnikami, mogą opowiedzieć im, co to jest ta gazeta uliczna i
przekonać do regularnego kupowania.
– Jestem bezdomny, tak mi się niestety w życiu ułożyło – mówi
Rysiek. Od niedawna zacząłem pracować ze WSPAK-iem, w końcu zaczęło
się dziać coś normalnego. Oczywiście czasami spotykam się z
negatywnymi reakcjami, ludzie myślą, że czegoś od nich chcemy.
Jednak coraz więcej z nich słyszało o WSPAK-u i chcą kupić stare
numery. Gdy rozmawiamy, podchodzi do nas inny zadowolony sprzedawca
– sprzedał już trzy egzemplarze, choć dopiero zaczął tego
dnia.
W Warszawie WSPAK-a najłatwiej kupić na Dworcu Centralnym.
Jeśli mamy problem ze znalezieniem sprzedawcy, kierujmy się na
peron 1. Tu znajduje się „kwatera główna” kolporterów – lokal
przekazany przez Spółkę PKP Przewozy Regionalne. Na razie jest to
głównie miejsce, gdzie sprzedawcy mogą odpocząć, napić się herbaty
i gdzie odbywają się szkolenia. Ale pomysłów na to, co będzie się
działo w Klubie WSPAK-a, nie brakuje.
Jak pisze w ostatnim numerze redaktor naczelna Barbara
Kaznowska, część sprzedających gazetę postanowiła założyć
spółdzielnię socjalną. Choć oznacza to, że trzeba będzie wyszkolić
nowych sprzedawców, nie jest to powód do zmartwień. –
Przyjmiemy nowych wolontariuszy – kolporterów magazynu. Oby ich
droga była podobna do drogi poprzedników. WSPAK – wylęgarnią
socjalnych spółdzielców? Czemu nie! – stwierdza.
Więcej na stronie: www.wspak.org.
NATALIA KLOREK – absolwentka Stosowanych Nauk Społecznych UW,
studentka na kierunku Global Development.
Źródło: inf. własna