- Jeżeli chodzi o działalność polskich organizacji pozarządowych, to ich działanie może być niedoścignionym wzorcem - przekonuje Krzysztof Łątka, dyrektor Wydziału Projektów Nieinwestycyjnych Urzędu Miasta Lublin, w rozmowie o stosunkach polsko-ukraińskich, współpracy organizacji pozarządowych z Polski i Ukrainy, VI Kongresie Inicjatyw Europy Wschodniej i nie tylko.
Andrzej Skórski: – Dużo czasu spędza Pan na Ukrainie. Czy nasi wschodni sąsiedzi chcą czerpać z polskich doświadczeń, chociażby w kwestii decentralizacji władzy czy działalności polskich organizacji?
Z różnych powodów te doświadczenia polskie „eksportujemy” i na pewno one są cenne dla Ukraińców, ponieważ oni wiedzą, że tę drogę od 25 lat przechodzimy, a oni dopiero ją zaczynają.
Biorąc pod uwagę wspólnotę kulturową, doświadczenia życia w krajach komunistycznych wcześniej i wynikającą z tego mentalność, ale też sposób sprawowania władzy, to jest bardzo ciekawe dla Ukraińców, jak my w praktyce wprowadziliśmy systemy np. sprawnie działających gmin wiejskich, a to jest teraz głównym elementem reformy na Ukrainie.
Równie ważne są wizyty studyjne w Polsce. W ten sposób pokazujemy praktyczną stronę, czyli w jaki sposób polskie gminy wiejskie w praktyce rozwiązują swoje problemy z kanalizacją, wodociągami, Ochotniczymi Strażami Pożarnymi czy ochroną środowiska.
Jeżeli chodzi o działalność polskich organizacji pozarządowych, to ich działanie może być polskim niedoścignionym wzorcem, ponieważ w Ukrainie, szczególnie na terenach wiejskich te organizacje nie działają, a w gminach wiejskich w Polsce często są one wiarygodnymi partnerami dla organów samorządu terytorialnego. Skutkiem tego, poprzez konkursy o outsourcing środków publicznych, deleguje się realizację usług społecznych właśnie polskim NGO-som.
Pokazujemy tę praktykę Ukraińcom i wydaje się, że jest to jeszcze trudniejsze do wdrożenia niż sama decentralizacja, bo do decentralizacji wystarczy zmiana prawa i przesunięcie środków finansowych z rządu do samorządów. W przypadku stworzenia „ekosystemu NGO-sów”, to ktoś musi chcieć w nich działać i to w sposób profesjonalny, zdobyć środki finansowe na ich działalność, a następnie pozyskane środki rozliczyć. Dlatego jest to o wiele bardziej złożone, a co za tym idzie, trudniejsze do wdrożenia.
Ma Pan doświadczenie we współpracy zarówno z polskimi, jak i ukraińskimi organizacjami pozarządowymi. Czy dostrzega Pan różnice pomiędzy współpracą?
To wszystko powoduje, że polskie organizacje pozarządowe wydają się o wiele bardziej profesjonalne i są one wiarygodnymi partnerami dla polskich samorządów. Ukraińskie organizacje pozarządowe często dla swoich władz wydają się problemem w rozumieniu takim, że coś chcą od samorządów, coś chcą od władzy i ukraiński samorząd bardziej postrzega ich w pewnym sensie jako konkurentów do serc mieszkańców, a nie dostrzega w nich wiarygodnych partnerów.
11 czerwca został zniesiony obowiązek posiadania wiz przez obywateli Ukrainy podróżujących do UE. Oznacza to, że Ukraińcy będą mogli wjechać do krajów członkowskich bez wizy na 90 dni - w ciągu pół roku - w celach biznesowych, turystycznych lub rodzinnych. Czy jest ryzyko, iż nasi wschodni sąsiedzi zaczną częściej wybierać współpracę z organizacjami pozarządowymi i samorządami z Europy Zachodniej niż z polskimi?
Zniesienie obowiązku wizowego wpłynie bardzo mocno na intensyfikowanie tej współpracy, na to, aby stała się one częstsza, bardziej efektywna. Zniesienie wiz pozwoli na realizację większej liczby projektów transgranicznych dotyczących turystyki, biznesu, a także projektów realizowanych wspólnie przez polskie i ukraińskie samorządy.
Na realizacji jakich projektów skupia się kierowany przez Pana jednostka, czyli Wydział Projektów Nieinwestycyjnych?
Czy zaszłości historyczne mają jakikolwiek wpływ na współpracę pomiędzy naszymi krajami?
Ukraina jest na szlaku integracji europejskiej, podpisała umowę stowarzyszeniową oraz umowę o strefie wolnego handlu. Realizujemy z podmiotami z Ukrainy wiele wspólnych projektów. Wspieramy także Ukrainę w walce z tzw. „separatystami” w Doniecku i Ługańsku. W tej chwili, jak nigdy w Europie, króluje współpraca i właśnie Unia Europejska przez 60 lat istnienia pokazała, że kraje i społeczeństwa współpracujące ze sobą nie mają później pomysłów, żeby toczyć wojnę. Poprzez współpracę staramy się stworzyć przestrzeń, w której żyje bezpiecznie, zdrowo, czy komfortowo i taki powinien być cel Polski czy Lublina na współpracę z Ukrainą.
Lublin jest największym miastem Unii Europejskiej przy granicy z Ukrainą, więc możemy pełnić rolę Centrum Kompetencji Wschodnich i tłumaczyć Ukrainie, Białorusi, czy Gruzji, jak działa Unia Europejska. Chcemy też Unii Europejskiej tłumaczyć, co obecnie dzieje się w krajach Partnerstwa Wschodniego, czego potrzebują, czy jak ich wspierać?
Pod koniec września tego roku odbędzie się VI Kongres Inicjatyw Europy Wschodniej. Proszę nam opowiedzieć o początkach tej inicjatywy i gdzie zrodził się pomysł.
Kongres dzisiaj ma być okazją do spotkania praktyków życia transgranicznego, projektów, ludzi, którzy chcą ze sobą współpracować, przełamywać bariery mentalne, organizacyjne lub kulturowe. Kongres jest miejscem, gdzie można się spotkać, porozmawiać o źródłach finansowania inwestycji, czy projektów, o trendach oraz możliwościach, które rodzą się teraz przed nami.
Proces integracji europejskiej, na który weszła Ukraina, wspomaga w tej chwili bardzo mocno zmiany w samej Ukrainie, ale też możliwości współpracy, finansowania jej. To wszystko będzie się też odzwierciedlało na Kongresie. Chcemy, aby Lublin był postrzegany jako Centrum Kompetencji Wschodnich. Miejsce, które łączy i inspiruje.
Jakich gości możemy spodziewać się w tym roku?
Najważniejsze kwestie tegorocznego Kongresu to:
Będziemy bardzo dużo rozmawiać o demokracji lokalnej. Dzięki temu, że reforma administracji na Ukrainie posuwa się do przodu, chcielibyśmy przekazywać informacje o tym sukcesie również na Białoruś, do Mołdawii oraz krajów Kaukazu. Trzeba przekonać tamtejsze władze oraz mieszkańców, żeby uwierzono także tam, iż model centralizacji, wynikający z dziedzictwa Związku Radzieckiego jest kompletnie nieefektywny. Wspomniana władza powinna zostać oddana przedstawicielom społeczeństwa, a najłatwiej to właśnie zrobić poprzez proces decentralizacji. Ponadto w tegorocznym programie przewidzieliśmy linie: Innowacje, Nauka i edukacja, Turystyka oraz Równość.
Źródło: lublin.ngo.pl