Milenijne Cele Rozwoju są wciąż jeszcze możliwe do osiągnięcia, o ile od razu zaczniemy wprowadzać w życie plan przygotowany przez ekspertów w trakcie prac nad Projektem Milenijnym Narodów Zjednoczonych. Zalecenia niezależnego ciała doradczego Sekretarza Generalnego ONZ zawarto w raporcie „Inwestowanie w rozwój: Praktyczny plan realizacji Milenijnych Celów Rozwoju”, który został opublikowany 17 stycznia 2005 roku.
W 2000 roku przywódcy 189 państw podczas szczytu Organizacji Narodów
Zjednoczonych przyjęli Deklarację Milenijną, zawierającą osiem Milenijnych Celów Rozwoju (Millenium
Developement Goals - MDG), które stanowią zobowiązanie społeczności międzynarodowej do redukcji
ubóstwa i głodu, zapewnienia równego statusu kobiet i mężczyzn, poprawy stanu zdrowia, poprawy
stanu edukacji, walki z AIDS, ochrony środowiska naturalnego, a także zbudowania globalnego
partnerstwa między narodami na rzecz rozwoju. Cele te mają zostać osiągnięte do 2015 roku.
W ciągu pięciu lat od przyjęcia Deklaracji Milenijnej coraz częściej
można było usłyszeć głosy poddające w wątpliwość realne szanse na osiągnięcie wyznaczonych celów.
Raport, przygotowany przez ekspertów biorących udział w Projekcie Milenijnym ONZ pod kierownictwem
prof. Jeffrey'a Sachsa z Uniwersytetu Colombia, dowodzi, iż cele można zrealizować do 20015
roku pod warunkiem, że jeszcze w tym roku społeczność międzynarodowa przystąpi do wykonywania
zaproponowanego przez ekspertów planu.
Zadania dla biorców
Raport pt.: "Inwestowanie w rozwój: praktyczny plan realizacji
Milenijnych Celów Rozwoju" określa co należy zrobić i wyznacza obszary, gdzie potrzebne są
natychmiastowe działania. Zalecenia ekspertów skierowane są zarówno do krajów - biorców
pomocy, jak i do krajów -donorów.
Biorcy pomocy - kraje, w których występuje zjawisko skrajnego ubóstwa
powinny przyjąć krajowe strategie rozwoju, uwzględniające Milenijne Cele Rozwoju i dostosowane do
specyfiki danego kraju. Ponadto grupy regionalne (np. CARICOM, Unia Afrykańska) powinny promować
handel w regionie i rozwijać infrastrukturę transgraniczną, zaś donorzy winni zwiększyć środki
finansowe przeznaczone na tego typu programy regionalne. Eksperci ONZ podkreślają, że realizacja
Celów w dużej mierze zależy od współfinansowania zarówno przez kraje rozwijające się, jak i
rozwinięte inwestycji z tym związanych. Eliminacja ubóstwa jest głównym obowiązkiem samych krajów
rozwijających się, powinny one starać się zwiększyć udział własnych środków finansowych
przeznaczanych na ten cel, ale gdy lokalne środki są niewystarczające ze zwiększoną pomocą muszą
pośpieszyć donorzy zagraniczni.
Zadania dla donorów
Donorzy już w 2005 roku powinni wybrać przynajmniej 12 krajów, w
których można zaobserwować szybki postęp w realizacji MDG. Dla tych krajów pomoc powinna zostać
poważnie zwiększona. Takie rozwiązanie może przysłużyć się konkurencyjności między
państwami-biorcami, a także przyczynić się do przełamania stereotypu, że pomoc kierowana do krajów
rozwijających się jest wyłącznie marnowana. Myślenie takie nie jest obce społeczności
międzynarodowej i w nim m.in. upatruje się oporów przed realizowaniem obietnic o zwiększeniu pomocy
finansowej. Autorzy raportu podkreślają, że wiele z tzw. państw Południa jest na dobrej drodze, aby
do 2015 roku zrealizować przynajmniej niektóre z Celów. Najszybszy postęp zauważalny jest w Azji, w
tyle jednak nadal pozostają: Afryka Subsaharyjska (tam sytuacja jest najgorsza), a także niektóre
regiony w Ameryce Łacińskiej, na Środkowym Wschodzie i w Europie Wschodniej. Innym sposobem na
poprawę efektywności pomocy może być właśnie zwrócenie szczególnej uwagi na te kraje, które stosują
się do zasad dobrego sprawowania rządów (good governance) i przejrzystego budżetowania oraz
przeprowadzają już reformy zmierzające do poprawy sytuacji osób najbiedniejszych.
Ponadto wśród zaleceń skierowanych do państw - donorów znalazło się i
takie, aby pomoc pochodząca z krajów uprzemysłowionych wyniosła średnio 0,44% PKB w 2006 roku oraz
0,54% PKB do 2015 roku. Według ekspertów owe 0,54% PKB wystarczyłyby, aby osiągnąć Milenijne Cele
Rozwoju w zaplanowanym czasie. Jest to zatem mniej niż 0,7% PKB, które bogate kraje zobowiązały się
przekazać na rzecz pomocy krajom rozwijającym się. Zobowiązanie ponowiono w 2002 roku podczas
konferencji w Monterrey w Meksyku, ale na obietnicach się skończyło. W 2003 roku łączna kwota
przeznaczona na pomoc wyniosła 69 mld USD, co stanowi ok. 0,25% łącznego PKB krajów
rozwiniętych.
Odtajniony handel?
Eksperci zalecili także, aby kraje o wysokim dochodzie otworzyły rynki
dla towarów eksportowanych przez kraje rozwijające się i pomogły najbiedniejszym krajom w
podnoszeniu konkurencyjności ich eksportu, zbudowaniu potencjału i możliwości technologicznych oraz
wesprzeć je poprzez inwestycje w infrastrukturę. Postulat ten jest o tyle odważny, że jak do tej
pory właśnie handel między krajami Północy a Południa był tematem pomijanym. Wynika to między
innymi z różnic interesów, popierania przez kraje rozwinięte własnego eksportu oraz ochrony rynków
przed napływem tańszych towarów z krajów rozwijających się. Przejawem tego jest na przykład Wspólna
Polityka Rolna Unii Europejskiej.
Istotnym postulatem zgłaszanym przez autorów Raportu jest poprawa
koordynacji działań pomocowych na szczeblu międzynarodowym i krajowym. Byłby o także ważny czynnik
zwiększający skuteczność wydawanych środków.