W niedzielę, 21 sierpnia na warszawskich Bulwarach Wiślanych odbył się milczący Marsz Żałobny dla Odry. Był protestem przeciwko zaniedbaniom związanym z ochroną polskich rzek, których efektem jest ostatnia katastrofa ekologiczna na Odrze.
"Jesteśmy przerażone i przerażeni, wściekłe i wściekli, pogrążone i pogrążeni w smutku. Razem z kilkudziesięcioma organizacjami obywatelskimi i przyrodniczymi, ze wsparciem ludzi którzy nie potrafią obojętnie patrzeć na dziejącą się katastrofę, chcemy krzyczeć, milcząc. Wbrew zgiełkowi, wbrew przekrzykiwaniu się we wskazywaniu winnych, wbrew ugrywaniu własnych interesów na tragedii. Chcemy przeżyć żałobę. Razem." – tak organizatorzy i organizatorki marszu zapraszali do udziału w nim.
Pierwsze informacje o katastrofie ekologicznej na Odrze pojawiły się pod koniec lipca. Do dzisiaj nie stwierdzono jednoznacznie, jaka jest przyczyna skażenia wody a działania służb i władz, zarówno lokalnych jak i centralnych, oceniane są przez opinię publiczną jako niewystarczające i nieprofesjonalne.
"Największe rzeki w Polsce i Europie prawie wyschły lub mają rekordowo niskie stany wody. Przyczynami są: zmiany klimatyczne prowadzące do napędzane emisjami gazów cieplarnianych pochodzących m.in. ze spalania paliw kopalnych, regulacje i betonowanie rzek, osuszanie mokradeł i torfowisk, megalomańskie pomysły dróg wodnych czy kolejnych zapór, zabójczych dla ekosystemów rzek. Dodatkowo mamy w Polsce kompletny brak nadzoru nad zrzutem ścieków i trucizn do rzek i jezior." – apelowali organizatorzy i organizatorki Marszu.
Marsz został zorganizowany został przez ponad trzydzieści inicjatyw i organizacji społecznych działających na rzecz przyrody i ochrony środowiska naturalnego. Podobne marsze odbyły się w tym samym czasie w Łodzi i Krakowie.
Marsz żałobny dla Odry [galeria]
Źródło: inf. własna