Jeśli biblioteka w Markusach, to na pewno nie bez pani Basi. Pracuje tu niemal od zawsze, a główną jej siłą napędową są seniorzy, dla których wymyśla najróżniejsze działania. I choć zdarzają się drobne niepowodzenia i często słychać zawołania bibliotekarki, że „robi to ostatni raz”, że „nigdy więcej", seniorzy mogą być spokojni, bo za chwilę będzie się tu dziać na nowo. I takich jak pani Basia w gminie Markusy jest całkiem sporo.
Krajobraz gminy jest miły dla oka, zwłaszcza dla lubiących piesze i rowerowe wyprawy. Choć jej miejscowości leżą nieco na uboczu, z dala od aglomeracji, jest tu do zagospodarowania przestrzeń na zdrowy i atrakcyjny wypoczynek. A nieopodal – Rezerwat Jeziora Drużno, z rechotem żab i odgłosami uderzających o taflę wody skrzydeł ptaków. Temu wszystkiemu brak jednak infrastruktury, dobrej promocji i małego tchnienia, by teren zaczął żyć, by dostrzegli go turyści. Dlatego zrodziła się myśl o zmianie.
Jest wtorkowe, czerwcowe popołudnie, wieś Stankowo. – Niby jedna ulica, a jednak można się zgubić – mówi śmiejąc się do siebie pod nosem Małgosia Woźna, animatorka elbląskiego ośrodka OWIES. Właśnie siedzi za kółkiem samochodu i spieszy na spotkanie do Markus. Ma tu swoją misję. Czeka ją kolejne spotkanie z grupą inicjatywną, czyli mieszkańcami gminy Markusy, którym chce się chcieć. Postanowili założyć partnerstwo.
– Wszystko zaczęło się od spotkania z wójtem i sekretarzem gminy w ubiegłym roku. Byli zainteresowani rozwojem mieszkańców swojej gminy, ale też wykorzystaniem jej zasobów – wspomina Małgosia. – Najpierw spotykaliśmy się z małymi grupami osób – organizacjami, różnymi podmiotami. Po tych rozmowach i poznaniu różnych punktów widzenia, zorganizowaliśmy jedno wielkie spotkanie wszystkich, którym ten sam problem leży na sercu. Zaproszenie dostali chyba wszyscy, bo i strażacy z OSP, i radni, i sołtysi, i bibliotekarki, nauczyciele, mieszkańcy, pracownicy różnych podmiotów z terenu całej gminy.
W końcu doszło do spotkania. To był listopad 2011 roku, wiejska świetlica w Zwierznie. Temat rozmów: możliwości rozwoju gminy. Każdy miał tu swój priorytet – nauczyciele stawiali na powstawanie zielonych szkół, włodarze gminy na turystykę, a bibliotekarki m.in. na wspieranie seniorów. Wbrew pozorom ta różnorodność nie była powodem do kłótni i przetargów, kogo pomysł jest ważniejszy. Tutaj energią zarażali się jedni od drugich. W toku dyskusji wyłonili się ci, którzy poza pomysłowością oferują dwie ręce i chęć poświęcenia czasu na wspólną pracę. Tych kilka podmiotów od tamtej pory nazywa się “grupą inicjatywną” – a to już o krok od ukonstytuowanego partnerstwa.
Przyszedł czas, by chęci przełożyć na wzmocnienie wiedzy. Z pomocą przyszła pozostała część zespołu elbląskiego ośrodka OWIES, z którą na co dzień pracuje Małgosia. Zorganizowali szkolenia, z których mieszkańcy gminy mogli dowiedzieć się, czym dokładnie jest partnerstwo, jak przeprowadzić u siebie diagnozę zasobów i potrzeb, jak wykorzystać zasoby lokalne do rozwoju. Mieli też okazję podpatrzeć, jak poradzili sobie z tym inni. – Po wizycie studyjnej w Żytkiejmach i okolicach, gdzie poznawaliśmy tamtejsze partnerstwa, przyszła dosyć duża refleksja – wspomina animatorka. – To było po odwiedzeniu gołdapskiego MOPS-u, gdzie drzwi się nie zamykają, bo zainteresowanych inicjowaniem działań społecznych i własnym rozwojem jest tam tak dużo. Mieszkańcy gminy Markusy zdali sobie sprawę, że to, co jest u nich, nie do końca działa tak, jak powinno, że może być lepiej.
Tak było jeszcze niedawno. Dziś, jako zmotywowana grupa inicjatywna, mieszkańcy przechodzą do namacalnej pracy. Sami przygotowali już ankiety i ruszają z badaniem zasobów i potrzeb swojego terenu. A grupy docelowe są dwie: gimnazjaliści z terenu gminy i dorośli. Jest tu 18 sołectw, więc liczą na to, że nawet jeśli z każdego z nich wpłynie po 10 odpowiedzi, już będzie na czym pracować.
Potrzeba przeprowadzenia badania wyrosła z tego, że z obecnie funkcjonującą strategią rozwoju gminy mieszkańcy się nie utożsamiają. Nie ma w nich uwzględnionych istotnych dla nich spraw, a same zapisy czyta się jak miłą dla ucha bajkę. – W tym też tkwi siła tego nieformalnego partnerstwa. Oni chcą robić rzeczy po swojemu, tzn. z poczuciem ducha i tożsamości miejsca, w którym żyją – przyznaje animatorka. – W ich głowach zrodził się też pomysł, a przede wszystkim ogromna potrzeba, by przeprowadzić ewaluację i aktualizację strategii rozwiązywania problemów społecznych na terenie gminy Markusy. Jest to dla nich temat bardzo ważny. Tutejszy GOPS podchodzi do tego poważnie, więc już stworzona ankieta będzie dobrym początkiem do zmian.
Jak na teren bogaty przyrodniczo przystało, i tutaj są jaskółki. Ale tym razem mowa o tych, co to zapowiadają pozytywne zmiany. – Do czego to zaprowadzi? – pyta na głos Małgosia. – Jeśli spojrzeć w ogóle, to partnerstwo służyć ma rozwojowi gminy. A szczegóły? W jakim kontekście ma to nastąpić? To się okaże. Grupa ta nie nastawia się na rozwój gospodarczy, bo nie po to się zawiązują, nie mają też do tego zasobów. Chcą położyć nacisk przede wszystkim na rozwój mieszkańców, życia kulturalnego i przyrodę. A my im w tym na pewno pomożemy.
--
Pobierz
-
201301101356370411
835029_201301101356370411 ・38.72 kB