Kryzys EKONu zakończy się sukcesem przedsiębiorczości społecznej?
EKON to jedno z największych polskich przedsiębiorstw społecznych. W Warszawie i okolicach zatrudnia ponad 800 osób (w większości chorujących psychicznie). blisko 300 z nich pracuje przy zbiórce odpadów na terenie dzielnicy Ursynów. Na początku lutego EKON – w związku z reformą ustawy „śmieciowej” oraz niepowodzeniem rozmów z firmą SITA – miał znacznie ograniczyć swoją działalność. Istnieje jednak szansa, że 200 niepełnosprawnych zachowa pracę!
290 niepełnosprawnych uczy Ursynów recyklingu
EKON działał na Ursynowie od 10 lat. 290 pracowników firmy (tzw. mrówek) osób chorujących psychicznie i po kryzysach psychiatrycznych, odbierało bezpośrednio od 30 tysięcy mieszkańców odpady nadające się do recyklingu. „To od EKONu Natolin nauczył się segregacji śmieci” - napisał na Facebooku jeden z mieszkańców na wieść o tym, że firma kończy działalność w dzielnicy.
A musi ją skończyć, gdyż nie udało się nawiązać współpracy ze spółką SITA, przedsiębiorstwem, które wygrało przetarg na odbiór odpadów z tej części Warszawy.
– Rozmowy z SITA prowadziliśmy od czerwca 2013 roku – mówi Marek Łukomski, Przewodniczący Rady Programowej Stowarzyszenia EKON. – Najpierw usłyszeliśy „zobaczymy po przetargu”. Potem, kiedy SITA wygrała przetarg. powiedzieli: „zobaczymy jaka będzie umowa”. Kiedy podpisali umowę, okazało się jednak, że nie ma dla nas miejsca.
Nie ma miejsca dla specjalistów
Problem wynika głównie z zapisów ustawy. Nowelizacja z 2012 roku przerzucała odpowiedzialność za odbiór śmieci z właścicieli posesji na gminę. Aby sprostać wymaganiom ustawy Warszawa podzieliła obszar miasta na kilka rejonów i dla każdego z nich rozpisała przetarg.
Firma, która wygrywała przetarg zobowiązana jest za określoną stawkę do odbioru odpadów – zarówno zmieszanych jak i tych, które nadają się do recyklingu.
EKON nie zajmuje się odpadami zmieszanymi. Ma natomiast na Ursynowie ma nowoczesną instalację do sortowania śmieci nadających się do recyklingu, jedną z niewielu takich w Warszawie.
Przerabia śmieci z wydajnością 7 tysięcy ton rocznie i skutecznością ponad 90%. Jednak zgodnie z ustawą odbierane śmieci muszą trafiać do regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK).
Pilotaż, którego ustawa nie przewiduje
SITA zaproponowała EKONowi pilotażowy program na odbiór śmieci z 15 tys. ursynowskich lokali. Program ma sens nie tylko społecznie (blisko 300 zatrudnionych niepełnosprawnych). Miał być również opłacalny finansowo. Za tonę odpadów EKON bierze 350 zł. SITA od miasta otrzymuje zaś 500 zł.
Było jedno „ale”: SITA zobowiązała EKON do uzgodnienia z miastem, czy może śmieci te przewozić do swojej instalacji, tam ważyć i poddawać dalszej obróbce.
EKON napisał do miasta i dostał w styczniu odpowiedź: „poszczególne frakcje odpadów mogą być zgodnie z ustawą przekazywane do instalacji innych niż regionalne instalacje do przetwarzania”.
Wydawało się, że sytuacja jest wyjaśniona, jednak 31 stycznia nadeszło pismo od prezesa SITA: ustawa to jedno, ale w umowie z miastem jest napisane jasno: śmieci należy wozić do RIPOK i ważyć w samochodzie do odbioru śmieci. Inne rozwiązanie wiązać się może ze stratami finansowymi, SITA nie chce brać ryzyka.
W związku z tym EKON z końcem stycznia przestał odbierać swoje worki „Z przykrością i żalem musimy poinformować, iż na skutek braku porozumienia z firmą SITA Polska, która wygrała przetarg na odbiór odpadów na Ursynowie, Stowarzyszenie Niepełnosprawni dla Środowiska EKON zaprzestaje odbioru segregowanych odpadów od Mieszkańców Ursynowa” – napisali w liście do mieszkańców, który mrówki roznosiły odbierając ostatnie worki.
Niezadowoleni mieszkańcy
I wtedy zaczęło się. Okazało się, że wyłoniona w przetargu firma nie jest dostatecznie przygotowana do wykonania powierzonego jej zadania. Na Ursynowie zaczęły piętrzyć się śmieci.
„Mieszkańcy naszej wspólnoty są nauczeni segregacji śmieci, ale (…) odbiór śmieci posortowanych raz w tygodniu, a szkła raz w miesiącu to jest zaprzeczenie reformy i motywacji dla ludzi” – pisał do „Gazety Stołecznej” jeden z mieszkańców Ursynowa.
SITA stawia sprawę jasno - harmonogram jest sztywny, zaakceptowany przez urząd miasta. Nie będzie odbierał śmieci częściej. To problem mieszkańców.
– To nie my rozpoczęliśmy całą akcję. To mieszkańcy byli niezadowoleni. Od 11 (od 10 nie 11) lat na Ursynowie nie było żadnych problemów ze śmieciami – mówi Marek Łukomski.
Mieszkańcom trudno się dziwić. Od 10 lat pracownicy EKONu zgłaszali się regularnie po odbiór śmieci. Zżyli się z mieszkańcami, z niektórymi wiązało ich dużo więcej niż cotygodniowe wizyty. Mieszkańcy chwalili EKON za skrupulatność i sumienność. A co najważniejsze – EKON zatrudniał osoby, które nigdzie indziej nie znalazłyby pracy, chorujących psychicznie w najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy.
Zwolnieni przychodzą tu dalej
We wrześniu przy zbiórce pracowało w EKONie 291 osob. EKON zaczął niedawno działalność przy zbiórce elektrośmieci, ale zanim biznes się rozkręci minie trochę czasu. – Gdyby nie udało się porozumieć z SITą, w tej działce zatrudnienie będzie mogło zachować u nas co najwyżej 80–90 osób – liczy Marek Łukomski.
Pierwszym 84 osobom EKON nie przedłużył już umów. – Ale one wciąż do nas przychodzą. Dla nich praca to nie tylko źródło utrzymania. To również szansa na rehabilitację. A przecież gdzie indziej pracy nie znajdą – podkreśla Łukomski. I dodaje, że niestety kilkoro byłych pracowników musiało wrócić do szpitali psychiatrycznych.
Marek Łukomski zwraca uwagę na specyfikę zatrudnienia osób z poważnymi niepełnosprawnościami. Mają znacznie mniejszą wydajność od osób zdrowych, kilkadziesiąt godzin w miesiącu poświęcają nie pracy a ustawowo im przysługującej rehabilitacji. Problemem jest również to, że trudno jest je szybko „przebranżowić” i znaleźć zatrudnienie przy innych zajęciach.
Od dawna EKONowi próbuje pomóc miasto. Pośredniczyło w rozmowach z SITą, a teraz zastanawia się nad nową propozycją – mobilnymi punktami odbioru odpadów. Na razie jest to tylko w sferze planów. Ale gdyby się udało, część mrówek mogłaby zachować swoje miejsca pracy.
Szansa na sukces
Po publikacjach w prasie i szumie w mediach społecznościowych rozmowy wznowiła również SITA. 7 lutego opublikowała z EKONem wspólne stanowisko:
Stowarzyszenie „Niepełnosprawni dla Środowiska EKON” i SITA Polska są zainteresowane współpracą, która zapewni możliwość dalszej działalności Stowarzyszenia na terenie dzielnicy Ursynów. Umowa łącząca SITA Polska i Miasto, określa szereg restrykcyjnych wymogów w zakresie świadczenia usług odbioru odpadów przez SITA Polska jak np. wożenie odpadów do RIPOK, ważenie każdego pojemnika na odpady już w momencie odbioru odpadów, przekazywanie informacji o masie odpadów już w chwili ważenia za pośrednictwem systemów RFID i GPS.
EKON i SITA Polska deklarują chęć spotkania z przedstawicielami Miasta w celu ustalenia działań, jakie należałoby podjąć dla umożliwienia EKON spełnienia tych warunków i umożliwienia SITA Polska zlecenia EKON podwykonawstwa w sposób zapewniający prawidłową realizację Umowy z Miastem. Strony przedłożą Miastu pisemną propozycję w tym zakresie.
Miejmy nadzieję, że kryzys EKONu zakończy się sukcesem – nie tylko dla niego samego, ale dla sektora przedsiębiorczości społecznej w ogóle. Jeśli miasto, EKON i SITA dogadają się, zyskają mieszkańcy, ale przede wszystkim – kilkaset osób niepełnosprawnych. A przedsiębiorczość społeczna otrzyma wyraźny sygnał: jeśli robisz swoją pracę dobrze, zarówno na poziomie ekonomicznym jak i społecznym, masz poparcie lokalnej społeczności i rozwiązujesz konkretne problemy, możesz liczyć na sukces nawet tam, gdzie działa wielki biznes, a rozwiązania prawne wydają się niesprzyjające.
Źródło: ekonomiaspoleczna.pl