JAŚKIEWICZ: Finasowanie organizacji pozarządowych spoza granic Polski powinno być uregulowane, żeby zagwarantować transparentność jego źródeł i celów. Środki te powinny iść tylko i wyłącznie na konkretne działania, a nie na działalność instytucjonalną.
W sprawie wsparcia organizacji pozarządowych z zagranicy zacznijmy od podstawowego problemu: czy organizacje pozarządowe mogą otrzymywać pieniądze z zagranicy? Odpowiedź według mnie brzmi jednoznacznie – tak. Jedną z reguł współczesnego świata, a już na pewno Unii Europejskiej, jest zasada swobodnego przepływu kapitału. Dotyczy ona także organizacji pozarządowych.
Co to znaczy „zagranica”?
Pamiętać trzeba również o tym, że obecnie kontakty zagraniczne odbywają się na różnych, nie tylko państwowych, szczeblach, w tym również na poziomie organizacji pozarządowych. Organizacje pozarządowe mogą więc pozyskiwać zarówno tak zwane fundusze europejskie – i to nie tylko w ramach krajowych konkursów, ale również w ramach różnych funduszy ogólnoeuropejskich czy też innych funduszy o podobnym charakterze (na przykład tak zwane fundusze norweskie). Wiele organizacji pozarządowych realizuje ponadnarodowe projekty, zarówno wynikające z unijnych regulacji czy porozumień (na przykład programy transgraniczne), jak i z umów bilateralnych czy porozumień pomiędzy organizacjami pozarządowymi z różnych krajów (na przykład wszelkiego rodzaju partnerstwa).
Polską specyfiką jest istnienie dużych i silnych ekonomicznie ośrodków polonijnych, które wspierały i nadal wspierają wiele cennych inicjatyw w Polsce. Te środki też mogą być traktowane jako pochodzące z zagranicy.
Pamiętać też trzeba o indywidualnych darczyńcach z zagranicy, wspierających różne inicjatywy. Są to często także przedstawiciele Polonii, ale nie tylko (bardzo spektakularne było sfinansowanie operacji małego chłopca przez króla Arabii Saudyjskiej).
Kolejną sprawą jest również fakt, że wiele organizacji realizuje swoje projekty za granicą. To może być zarówno pomoc ofiarom wojny na Bliskim Wschodzie albo organizacja imprez kulturalnych promujących polską kulturę. I tu też środki mogą pochodzić z różnych źródeł, w tym również zagranicznych.
Regulacje są potrzebne!
Problemy pojawiają się wtedy, gdy zaczniemy się przyglądać temu, na co te środki są przeznaczane. Ostatnio wynikło to chociażby przy okazji dyskusji nad dystrybucją tak zwanych funduszy norweskich. Wątpliwości budziło też ostatnimi czasy finasowanie Fundacji Otwarty Dialog. Na pewno też w wielu środowiskach, również III sektora, kontrowersyjne wydają się finansowe działania multimiliardera Georga Sorosa.
Dlatego też uważam, że finasowanie organizacji pozarządowych spoza granic Polski powinno być uregulowane w taki sposób, żeby zagwarantować jak największą transparentność źródeł finasowania czy pozyskiwania wsparcia, jak i celów, na jakie to wsparcie jest przeznaczane. Uważam również, że środki te powinny iść tylko i wyłącznie na konkretne działania, a nie na działalność instytucjonalną (lokal, wynagrodzenia czy zakup sprzętu). Organizacje powinny mieć obowiązek upublicznić informacje o darowiznach finansowych i rzeczowych otrzymanych z zagranicy wraz z informacją, na jaki cel została przeznaczona. Jednocześnie uważam, że nawet te, proponowane przeze mnie, regulacje powinny być wprowadzane bardzo ostrożnie i z rozwagą, żeby, po pierwsze, nie utrudnić pozyskiwania zagranicznych środków przez organizacje pozarządowe, po drugie, nie obłożyć organizacji kolejnymi, uciążliwymi obowiązkami sprawozdawczymi. W tym drugim przypadku na pewno wskazane byłoby określenie jakichś kwot granicznych, żeby na przykład nie trzeba było ujawniać każdej, nawet drobnej indywidualnej wpłaty, szanując również prawo do prywatności i anonimowości drobnych, prywatnych darczyńców. Temu mógłby służyć jakiś centralny portal do obsługi III sektora (temat cyfrowego zaplecza dla III sektora to oddzielny temat, też będący w kręgu zainteresowań Konfederacji Inicjatyw Pozarządowych Rzeczpospolitej).
Na co idą te pieniądze?
Oczywiście, pojawia się pytanie, czemu by to miało służyć? Najogólniej rzecz ujmując, chodzi o przejrzystość działań III sektora. Chodziłoby o jawność źródeł finansowania, żeby nie było potem takich wątpliwości, jak chociażby we wspomnianym już przypadku konkretnej organizacji. Chodzi też o przejrzystość celów i działań, jakie są przedmiotem finansowania z zagranicy. Przy okazji dyskusji nad wydatkowaniem tak zwanych funduszy norweskich okazało się (proszę zobaczyć stanowisko Konfederacji Inicjatyw Pozarządowych Rzeczpospolitej w tej sprawie czy analizy Instytutu Ordo Iuris), że część środków wydatkowana w ramach programu „Obywatele dla Demokracji” w naszej opinii w praktyce służyła realizacji konkretnego projektu ideologicznego, a nawet wspieraniu działań naruszających polski porządek prawny. Wiemy o przypadkach z krajów Europy Zachodniej, w których wsparcie z zagranicy szło na rozwój terroryzmu. Taka jawność uchroni też organizacje pozarządowe przed formułowaniem niesłusznych i dla wielu organizacji krzywdzących zarzutów o niejasne finasowanie zagraniczne.
I na koniec: myślę, że sprawa uregulowania finansowania organizacji pozarządowych z zagranicy może być tą sprawą, która będzie łączyła różne organizacje pozarządowe niezależnie od różnic na innych polach, tak, żeby sam fakt otrzymywania środków ze źródeł zagranicznych nie mógł być wykorzystywany do negatywnych kampanii wobec konkretnej organizacji ani wobec całego III sektora.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Jawność uchroni organizacje przed niesłusznymi i dla wielu z nich krzywdzącymi zarzutami o niejasne finasowanie zagraniczne.