Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Nerwowe reakcje społeczeństwa i rządzących na dyskusję dotyczącą przyjęcia części uchodźców w Polsce są symptomatyczne, uważa Katarzyna Przybysławska, prezeska Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć. Jej organizacja pozarządowa wspierająca migrantów otrzymała już dziesięć pożyczek od Funduszu PAFPIO. – Niestety wsparcie władz centralnych i lokalnych jest znikome – opowiada w wywiadzie.
Czy rządzący robią dużo pod kątem pomocy imigrantom?
Katarzyna Przybysławska: – Polskie władze dopiero od niedawna podjęły działania w kierunku stworzenia zrębów polityki migracyjnej. Nadal brak jednak odpowiedniej priorytetyzacji tych zagadnień, a nerwowe reakcje po ogłoszeniu unijnych planów relokacji i przesiedleń potwierdzają tylko, że Polska nie tylko nie ma wystarczającego przygotowania w tym zakresie, ale i ogólna świadomość społeczna – jak i niestety wiedza rządzących – stoją na zaskakująco niskim poziomie. (...)
Czy działalność organizacji pożytku publicznego, takich jak PFM czy Centrum Pomocy Prawnej, nie jest poniekąd „zrzuceniem” przez instytucje państwowe na organizacje pozarządowe odpowiedzialności za problemy imigrantów czy uchodźców?
K.P.: – Większość wyspecjalizowanych form pomocy kierowanej do migrantów faktycznie oferowana jest właśnie przez organizacje pozarządowe. Jednak przez ostatnie lata poprawiła się współpraca pomiędzy organizacjami a Służbą Graniczną czy Urzędem ds. Cudzoziemców, który wspiera lub nawet współpracuje jako partner w projektach takich organizacji. Obecnie prowadzone są również prace nad systemem finansowanego przez państwo systemu pomocy prawnej dla uchodźców i cudzoziemców w procedurach powrotowych, co należy przyjąć z zadowoleniem, ale jednocześnie warto przypomnieć, że zgodnie z unijnymi dyrektywami taki system powinien funkcjonować już od 2008 roku.
Na co brakuje wam pieniędzy i dlaczego korzystaliście z usług Funduszu PAFPIO?
K.P.: – Dramatycznie brakuje pieniędzy na ogólne koszty utrzymania organizacji. Brakuje możliwości zbudowania kapitału, który pozwoliłby na utrzymanie płynności finansowej. Bez pożyczek na organizację od PAFPIO bylibyśmy po prostu niewypłacalni, bo większość funduszów unijnych, z których korzystamy, jest tak skonstruowanych, że działania przez wiele miesięcy trzeba prefinansować!
Czy pomoc władz państwowych i samorządowych nie jest zatem wystarczająca dla waszych działań?
K.P.: – No właśnie wsparcie władz centralnych, jak i lokalnych, jest znikome, o ile w ogóle istnieje. Centrum musi np. wynajmować lokal na wolnym rynku, bo lokale z rzadka pojawiające się z zasobów miasta wymagają gruntownych remontów, a więc inwestycji. Do tego organizacjom wspierającym migrantów jest w Polsce coraz trudniej, bo to nie jest popularna społecznie tematyka.
Właśnie, jak do pomocy obcokrajowcom podchodzą Polacy?
K.P.: – Reakcje są różne. W Krakowie zgłasza się do nas sporo wolontariuszy i stażystów, ale szerszy odbiór społeczny nie jest tak pozytywny. Nadal pokutują przekonania ksenofobiczne, obecnie potęgowane przez obawę wywołaną unijnymi planami przesiedleń i relokacji uchodźców z Syrii i Erytrei.
Czy pokutuje podejście: „najpierw pomagajmy biednym Polakom, potem osobom z zagranicy”?
K.P.: – Tak. I trudno się temu dziwić. Sami przez szereg lat równolegle udzielaliśmy bezpłatnej pomocy prawnej dla Polaków i dla uchodźców, ale po pewnym czasie wyczerpały się środki na ten pierwszy rodzaj wsparcia. Pamiętajmy jednak, że uchodźcy przyjeżdzający do Polski z powodu wojny i prześladowań są w zdecydowanie gorszym położeniu niż nasi obywatele, a form wsparcia jest dla nich znacznie mniej. To ludzie, którzy często mają za sobą doświadczenia wojny, śmierci bliskich, przemocy, traumy. Z kolei migranci wymagają wsparcia dla skuteczniejszej integracji. Pomagając im włączyć się w polskie społeczeństwo, pomagamy również samym sobie.
W jakim stopniu pamięć o migracji Polaków przed 1989 i po 2004 roku zwiększa zrozumienie dla problemów imigrantów? Przecież prawie każdy ma w rodzinie jakiegoś emigranta!
K.P.: – W moim osobistym odczuciu, niestety w żadnym. Te doświadczenia są obecnie dla Polaków coraz mniej istotne, a przywołanie tego argumentu zwykle wywołuje raczej negatywne reakcje. Najczęściej podnoszony jest fakt, że emigrujący Polacy chcieli się integrować, pracowali i wiele wnieśli do społeczeństw przyjmujących ich krajów. Współczesna imigracja do Polski, a także przybywający do nas uchodźcy, zwykle utożsamiani są przede wszystkim z zagrożeniem islamskim terroryzmem. Nie pomagają deklaracje polityków obiecujących wszelkie wsparcie wyłącznie „chrześcijańskim uchodźcom”.
Z jakiego projektu w ciągu ostatniego roku jesteście szczególnie zadowoleni?
K.P.: – Projekt „Daj im szansę”, realizowany w partnerstwie z Urzędem ds. Cudzoziemców, miał na celu podniesienie szans na skuteczną integrację osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy. Udostępnialiśmy cudzoziemcom, między innymi tym przebywającym w ośrodkach dla osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy, bezpłatnej informacji i pomocy prawnej w tej procedurze. Szczególne znaczenie miało dla nas wsparcie prawne udzielane osobom z grup „szczególnej troski”: ofiarom przemocy seksualnej i przemocy ze względu na płeć (SGBV). Obok pomocy prawnej w projekcie przewidziano kampanię społeczną promującą akceptację dla uchodźców i dialog międzykulturowy, monitoring warunków bezpieczeństwa i zagrożeń przemocą w ośrodkach dla uchodźców, kampanię informacyjną na temat SGBV, współpracę z instytucjami mającymi reagować na przypadki przemocy czy szkolenia dla pracowników socjalnych ośrodków dla osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy i pracowników Urzędu ds. Cudzoziemców.
Cały wywiad można przeczytać tutaj.
***
Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć jest pozarządową organizacją pożytku publicznego założoną w 2002 r. w Krakowie. CPPHN działa na rzecz ochrony praw człowieka, przede wszystkim świadcząc bezpłatną pomoc prawną osobom z grup zagrożonych wykluczeniem społecznym i dyskryminacją, w tym osobom ubogim, ofiarom przemocy domowej, cudzoziemcom i uchodźcom, prowadzi monitoringi przestrzegania standardów praw człowieka, podejmuje interwencje prawne i działalność rzeczniczą oraz realizuje projekty badawcze i edukacyjne. Centrum podejmuje także działania mające na celu przeciwdziałanie handlowi ludźmi i dziećmi poprzez organizowanie kampanii społecznych oraz udzielanie wsparcia prawnego ofiarom.
Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć jest pozarządową organizacją pożytku publicznego założoną w 2002 r. w Krakowie. CPPHN działa na rzecz ochrony praw człowieka, przede wszystkim świadcząc bezpłatną pomoc prawną osobom z grup zagrożonych wykluczeniem społecznym i dyskryminacją, w tym osobom ubogim, ofiarom przemocy domowej, cudzoziemcom i uchodźcom, prowadzi monitoringi przestrzegania standardów praw człowieka, podejmuje interwencje prawne i działalność rzeczniczą oraz realizuje projekty badawcze i edukacyjne. Centrum podejmuje także działania mające na celu przeciwdziałanie handlowi ludźmi i dziećmi poprzez organizowanie kampanii społecznych oraz udzielanie wsparcia prawnego ofiarom.
Źródło: Fundusz PAFPIO
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.