Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Publicystyka
Jarosław Jóźwiak: Gdy się zacina, trzeba reagować
Małgorzata Borowska, Ewa Kolankiewicz, ngo.pl
Jarosław Jóźwiak jest nowym szefem Centrum Komunikacji Społecznej. Planuje przyciągnąć tysiące warszawiaków do konsultacji społecznych i zdradza, że za kilkanaście miesięcy ogłoszony zostanie konkurs na Pełnomocnika Prezydenta ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi. O tych i innych pomysłach opowiada serwisowi warszawa.ngo.pl
warszawa.ngo.pl: – Kim Pan się teraz czuje?
Jarosław Jóźwiak: – Zawsze czułem się człowiekiem „od wszystkiego”, a teraz czuję, że wracam do zajmowania się działką, z której trochę wyrosłem (Jarosław Jóźwiak zanim trafił do Urzędu Miasta pracował w Fundacji „Świat na Tak” – przyp. red.). Przypominam sobie, jak kiedyś, przed przyjściem do pracy w urzędzie, co rok ustawiałem się z wnioskiem dotacyjnym w kolejce do Anny Borowskiej-Tomczyk, która teraz jest moją zastępczynią. Nie podejrzewałem, że wrócę do miejsca, który tworzyliśmy wspólnie z Marcinem Wojdatem i Anną Tomczyk – przypomnę, że Centrum Komunikacji Społecznej – CKS wydzieliło się z Biura Prezydenta Warszawy. Więc to dla mnie trochę powrót do korzeni.
To jest według Pana dobre rozwiązanie, żeby funkcje dyrektora CKS i Pełnomocnika Prezydenta ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi były rozdzielone?
J.J.: – Zastanawiamy się nad tym. Pamiętam, że sam Marcin Wojdat mówił, że obowiązków Pełnomocnika jest tak dużo, że uniemożliwia pracę na innych polach. A pamiętajmy, że o ile Pełnomocnik odpowiada za jeden konkretny obszar, to dyrektor CKS dużo z nich łączy. W tej chwili wiadomo, że do czasu płynnego przekazania komuś obowiązków Marcin tym Pełnomocnikiem będzie. Funkcja sekretarza (którą obecnie pełni Marcin Wojdat – przyp. red.) również wymaga czasu, przede wszystkim na spotkania. A potem będzie szansa na nowe otwarcie. Warto poszukać na to stanowisko osoby z zewnątrz, bo ona przynosi nową perspektywę.
– Dobrze usłyszałyśmy, że będzie konkurs na Pełnomocnika do spraw współpracy z organizacjami?
J.J.: – Tak, najpewniej w przyszłym roku będziemy szukać kogoś na to stanowisko.
– A Pan dlaczego jest dyrektorem „pełniącym obowiązki”, a nie po prostu dyrektorem, wiemy, że jest to możliwe w drodze wewnętrznego awansu w Urzędzie?
J.J.: – Pełniącym obowiązki jestem chwilowo, ze względu na tempo zmian w mieście. Potrzeba trochę czasu na to, aby, po pierwsze – przygotować dokumentację potrzebną do awansu wewnętrznego, po drugie – muszę rozliczyć się z obowiązków wynikających z mojej poprzedniej funkcji (zastępcy dyrektora w Gabinecie Prezydenta – przyp. red.), wymaga to m.in. zmian w różnych zarządzeniach, bo do wielu zespołów, w których zasiadam, powołano mnie z racji funkcji. Ale zamierzam zostać w CKS-ie na stałe.
– I to jest news!
J.J.: – Tak, jesteście pierwsi, którym mówię, że prace nad tym już trwają.
– A jaki jest obecny podział kompetencji między Marcinem Wojdatem a Panem?
J.J.: – Marcin Wojdat jest nadal Pełnomocnikiem Prezydenta ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi i CKS nadal obsługuje jego pracę. Z drugiej strony w CKS kontynuujemy projekty, które Marcin zaczął. Z nowych rzeczy zastanawiamy się na przykład, jakie rozwiązania zaproponować organizacjom na początek nowej perspektywy finansowej UE – zanim przejdą „z jednych pieniędzy na drugie”. Marcin rozpoczął kilka projektów, ja się w nie wdrażam. Za chwilę trzeba będzie samemu stanąć na nogi i realizować własne. Jestem przekonany, że z zespołem CKS-u oraz moją energią, doświadczeniem pozarządowym oraz znajomością Urzędu dokonamy pozytywnych zmian.
– Dopytamy, bo to dla organizacji ważne, kto będzie się zajmował nadzorowaniem procedury konkursowej dla organizacji – Pan jako szef CKS-u czy Pełnomocnik?
J.J.: – Oficjalnie rozstrzygnięcia będzie opiniował i podpisywał Pełnomocnik, bo są to jego zadania, natomiast niewątpliwie praca związana z tym, aby to Pełnomocnikowi przygotować, leży po stronie Biura, które jest do tego stworzone.
– Jakie są Pańskie priorytety dla CKS-u?
J.J.: – Przede wszystkim dokończyć duże projekty już rozpoczęte. Myślimy zatem nad tym, żeby wydzielić sensowną rezerwę budżetową dla uruchomienia inicjatywy obywatelskiej. Chcemy badać potrzeby mieszkańców metodą bardziej zaawansowaną niż dotychczas, korzystając z badań ankietowych. Chcemy kontynuować projekt budżetu obywatelskiego – z jednej strony można skorzystać z doświadczenia miast, które już go wdrażały, z drugiej – Warszawa ma swoją własną specyfikę. Jest podzielona na dzielnice, do tego ma budżet centralny, dla którego – jeśli ma podlegać konsultacjom – chcielibyśmy znaleźć odrębne rozwiązanie. Myślimy też o zaproszeniu mieszkańców nie tylko do współdecydowania o budżecie, ale także o wieloletniej strategii miasta – poprzez konsultowanie strategii mieszkańcy mieliby wpływ na budżet centralny. Według mnie, aktualnie największym wyzwaniem związanym z budżetem obywatelskim jest to, aby w jego uchwalaniu nie wzięło udział kilkadziesiąt, a kilka tysięcy osób. To stawiam sobie za cel. Już wkrótce zaczniemy rozmowy, a potem szeroką akcję przygotowywania dzielnic do konsultowania budżetów obywatelskich u siebie.
Bardzo chciałbym również, aby w ogóle więcej osób brało udział w konsultacjach. Z jednej strony jesteśmy krytykowani za niekonsultowanie decyzji, z drugiej – w przeprowadzanych konsultacjach bierze udział bardzo niewiele osób. Chciałbym, aby się to zmieniło.
– Wszystkie priorytety są związane z mieszkańcami, nie z organizacjami. A co dla organizacji?
J.J.: – Wymieniłem te, bo są pilne, już rozpoczęte. Mam też przekonanie, że Pełnomocnik ds. współpracy z organizacjami sprawnie działa, więc w relacjach z organizacjami nie trzeba wywoływać rewolucji. Raczej pilnować, żeby się nic nie zepsuło, a tam, gdzie się „zacina” – reagować!
– Ewidentnie „zacięło się” z powodu art. 16., czyli takiej interpretacji ustawy o pożytku wydanej przez stołeczne Biuro Prawne, które nie dopuszcza zatrudniania w projektach dofinansowywanych przez UM Warszawa osób samozatrudnionych, czyli prowadzących własną działalność gospodarczą. Tylko dwa samorządy w Polsce mają taki problem. Nowa opinia Biura Prawnego podtrzymuje pierwotną, niekorzystną interpretację.
J.J.: – Wiem. To nasza, miejska interpretacja, więc wystąpiliśmy do Ministerstwa Pracy po oficjalną wykładnię. Niestety nie jest ona w żaden sposób jednoznaczna i tylko komplikuje sytuację.
– Ministerstwo stoi na stanowisku, że zgodnie z jego opinią takie osoby można zatrudniać. A zmiana tego zapisu wymaga nowelizacji ustawy, czyli przejścia całej drogi rządowo-parlamentarnej.
J.J.: – Niestety nie jest to tak jednoznaczne, jak byśmy wszyscy tego chcieli. Dlatego już kilka miesięcy temu wystąpiliśmy o zmianę tego zapisu, by nie było żadnych wątpliwości, które mamy nie tylko my.
– Być może problem leży w tym, w jaki sposób Biuru Prawnemu zadano pytanie o art. 16. Czym innym jest jedna faktura od firmy na całe zadanie, przed czym chciała nas uchronić ustawa o pożytku, a co innego podpisanie rzetelnej umowy o dzieło z osobą samozatrudnioną, do której zostanie wystawiony po prostu inny rodzaj rachunku… Tak też nie można zatrudniać?
J.J.: – Sprawdzę, w jaki sposób zadano pytanie. Z obecną Panią dyrektor Biura Prawnego pracowaliśmy kilka lat razem, wypracowywaliśmy rozwiązania w różnych trudnych sprawach – ufam, że dzięki temu łatwiej będzie o nie w sytuacji, o której rozmawiamy. Możemy też spróbować poszukać zewnętrznego eksperta. To zdarzało się w urzędzie przy rozwiązywaniu innych trudnych kwestii prawnych, związanych głównie z zamówieniami publicznymi. Ale pytanie o art. 16. również możemy zadać na zewnątrz.
– Krążą plotki, że Centrum Komunikacji Społecznej ma być połączone z Biurem Promocji. Prawdziwe?
J.J.: – Usprawnienie komunikacji z mieszkańcami jest niekończączym się zadaniem każdego samorządu. I właśnie z tego powodu rozważamy zmianę podziału kompetencji tak, by to CKS kompleksowo odpowiadało za komunikację z mieszkańcami. Jedno z istotnych narzędzi tej komunikacji, czyli strona internetowa faktycznie jest prowadzona przez Biuro Promocji. Będę rozmawiał z dyrektorem Biura Promocji, aby odpowiedzialność za narzędzia komunikacji, w tym stronę i Facebook miejski, miało w kompetencjach CKS.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.