Wolontariat jest często kojarzony z klasycznymi formami wsparcia, na przykład zbieraniem pieniędzy do puszek Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W rzeczywistości jest to dynamiczne zjawisko, które stale się zmienia i dostosowuje do współczesnych wyzwań – od cyfryzacji po zmiany demograficzne. Jakie trendy kształtują wolontariat? I co zrobić, by nie dać się zaskoczyć? Piotr Wasyluk – specjalista projektowania z wykorzystaniem trendów – opowiada, dlaczego warto patrzeć w przyszłość, by działać skutecznie tu i teraz.
Julia Kaffka, ngo.pl: Jak definiujesz trendy w wolontariacie?
Piotr Wasyluk: – To kierunki zmian, które określają sposoby myślenia i działania wolontariuszy oraz organizacji zajmujących się wolontariatem. Warto zauważyć, że te zmiany nie przebiegają jednakowo na całym świecie – wiele zależy od lokalnej kultury wolontariatu i specyfiki danego kraju. Choć w Polsce są zauważalne globalne tendencje, to ich oddziaływanie nie jest moim zdaniem tak powszechne. Organizacje często koncentrują się przede wszystkim na bieżących wyzwaniach, co może ograniczać ich przestrzeń na refleksję dotyczącą strategii opartych na trendach.
To ważne, żeby organizacje zainteresowały się trendami?
–
„Jeżeli na horyzoncie pojawia się trend, to prędzej czy później on nas dopadnie”. Warto go obserwować, żeby nie zrobił tego z zaskoczenia. Analiza trendów to nie futurologia i spekulowanie na temat przyszłości. To wnioskowanie o możliwych wydarzeniach, oparte na uważnym przyglądaniu się teraźniejszości.
Podczas swojego wystąpienia na konferencji Centrum Wolontariatu, mówiłeś o wielu różnych trendach w wolontariacie – skąd można czerpać o nich wiedzę? Jak nie dać się zaskoczyć?
– Jako osoba specjalizująca się zawodowo w badaniu trendów robiłem pogłębiony research, w którym starałem się identyfikować i analizować sygnały zmian – wczesne oznaki nowych kierunków w wolontariacie. Jednak nawet bez eksperckiego doświadczenia można przejść przez taki proces na własną rękę. Wystarczy zacząć od prostych kroków: wpisania w Google fraz takich jak „trendy w wolontariacie” czy „przyszłość wolontariatu”. Artykuły na ten temat stanowią dobry punkt wyjścia i zawierają tropy do dalszych poszukiwań. Co więcej, polecam podejście refleksyjne – każda osoba związana z wolontariatem może zrobić rachunek sumienia i zastanowić się nad zmianami, jakie zaszły w jej pracy w ostatnim czasie. Jakie nowe wyzwania pojawiły się w jej otoczeniu? Kto zaczyna angażować się w wolontariat, a kto przestaje? Badanie trendów jest o umiejętnym zadawaniu pytań.
Jesteś zdziwiony dynamiką zmian, które zachodzą w wolontariacie. Dlaczego?
– To zdziwienie wzięło się z tego, że byłem ignorantem w tym obszarze. Dopóki sam nie zagłębiłem się w temat wolontariatu, to postrzegałem go w sposób dość stereotypowy.
Wolontariat jest często kojarzony z klasycznymi formami wsparcia, na przykład zbieraniem pieniędzy do puszek Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Okazało się, że zakres działań wolontariackich jest o wiele szerszy, niż mogłem sobie wyobrazić. Wolontariat to coś znacznie więcej niż większość osób zwykle o nim myśli.
Jednym z obecnych trendów jest demokratyzacja wolontariatu, która sprawia, że dziś każdy może zaangażować się w działania na własnych warunkach. Nie trzeba przynależeć do żadnej organizacji – wystarczy samodzielnie coś zainicjować, na przykład zakładając grupę wolontariacką na swoim osiedlu. Dlatego aktualnie nie mam w głowie jednego, konkretnego obrazu dla słowa „wolontariusz”. Nie potrafię go w pełni zdefiniować. Nawiązując do twórczości Davida Graeber’a, wolontariat to dla mnie „praca z sensem”. Jednak to, jakiego rodzaju jest to praca… to już pole do szerokiej interpretacji.
Według Ciebie największy wpływ na przemiany w wolontariacie ma aktualnie przede wszystkim transformacja cyfrowa, kryzys klimatyczny, zmiany demograficzne i różnego rodzaju globalne spowolnienia – głównie gospodarcze. Co to oznacza w praktyce?
– Bez transformacji cyfrowej nie mówilibyśmy o wolontariacie cyfrowym. Wolontariat zmienia się, żeby sprostać nowym wyzwaniom i staje się coraz bardziej zróżnicowany, dostępny i dostosowany do współczesnych realiów.
Jakie trendy w wolontariacie są najbardziej obiecujące?
– Wolontariat międzygeneracyjny, zrównoważony, zakorzeniony lokalnie oraz elastyczny, zwany też zwinnym – to tendencje, które mają największe szanse, żeby się upowszechnić.
Wolontariat międzygeneracyjny łączy ludzi w różnym wieku we wspólnych działaniach, co jest szczególnie ważne w starzejącym się społeczeństwie. Zrównoważony, określany też jako regeneracyjny, promuje zasady odpowiedzialności ekologicznej i społecznej. Widzę, jak dużo jest tu do zrobienia w naszych małych społecznościach, dlatego ogromną wiarę pokładam w wolontariacie zakorzenionym lokalnie – podejmowanym w bliskim sąsiedztwie. Jeśli chodzi o wolontariat elastyczny, to czuję, że będą go kształtowały przede wszystkim młode pokolenia. Polega on na tym, że działania są dostosowywane do indywidualnych możliwości czasowych i zainteresowań wolontariuszy, dzięki czemu angażowanie się staje się łatwiejsze i bardziej dostępne dla osób z różnorodnymi obowiązkami.
Jakie trendy w wolontariacie najbardziej mu zagrażają?
– Zdecydowanie niepokojącym trendem jest wolonturystyka – nieetyczne praktyki związane z wolontariatem za granicą. Pod szyldem pomagania, osoby jeżdżą na wycieczki, które w niektórych regionach świata mogą mieć charakter neokolonialny. To nie jest tak, że każdy wolontariat zagraniczny jest zły. Po prostu trzeba bardzo uważać, żeby nie trafić na firmy, które żerują na dobrych chęciach ludzi.
Po drugie, problemem jest niedobór wolontariuszy, który – za firmą McKinsey – nazwałem „wolontariacką wojną o talenty”. Będziemy mierzyć się z niską chęcią do angażowania się do działania. Wydaje mi się, że musi upłynąć dużo czasu, żeby pokolenie zepsute przez kapitalizm i indywidualizm zaczęło wracać do równowagi.
Jak w takim razie zachęcać do wolontariatu?
– Trzeba szukać alternatywnych form rekrutacji. Co jest klasyczną praktyką? Przykładowo, chodzenie po szkołach. Jak ciebie zwerbowano po raz pierwszy do wolontariatu?
W szkole.
– No właśnie. Szkoły, uczelnie… Najwyższa pora, żeby szukać nowych ścieżek dotarcia. Na początku zastanowiłbym się, jakie są bariery, które uniemożliwiają komuś zaangażowanie się albo zniechęcają go do działania. Zrobiłbym burzę mózgów o tych ograniczeniach i trudnościach, a następnie wokół nich zaprojektował rozwiązania. Warto również zwrócić uwagę na service learning, który może być pomocny w zainteresowaniu wolontariatem młodych ludzi. To metoda edukacyjna, która łączy naukę z praktycznym działaniem na rzecz społeczności. W ramach tego podejścia osoby angażują się w projekty wolontariackie lub społeczne, które są bezpośrednio związane z tematami poruszanymi w ich edukacji.
Mówiłeś też, że problem małego zainteresowania wolontariatem można zwalczać przez cause marketing, czyli marketing skoncentrowany na wartościach, który realizuje się „bez natręctwa marketingu komercyjnego”. Jak projektować taki cause marketing?
– Poza skupianiem się na języku wartości, ważny jest dobrze przemyślany sposób adresowania przekazów. Może się to wydawać oczywiste, ale
zrozumienie, jak prowadzić skuteczną komunikację wciąż jest sporym wyzwaniem dla wielu organizacji próbujących zaangażować ludzi do działania. To nie powinna być „łapanka”: np. idziemy do szkoły z nastawieniem, że może ktoś akurat się zainteresuje. Zastanówmy się kogo chcemy, po co, na jak długo… A potem budujmy komunikację dokładnie pod taką osobę.
Wcześniej poruszyłeś temat stereotypów. Wolontariat jest przede wszystkim kojarzony z nieodpłatną pracą na rzecz kogoś lub czegoś. Mam wrażenie, że dziś większy nacisk w tej definicji kładzie się na słowo „praca”, za którą idzie wynagrodzenie. Czy wolontariat to wciąż dobre określenie na… wolontariat?
– Myślę, że nie powinniśmy na siłę próbować go redefiniować. Wolontariat to dynamiczne zjawisko, które stale się zmienia i dostosowuje do współczesnych wyzwań – od cyfryzacji po zmiany demograficzne. Może zamiast zamykać wolontariat w sztywne ramy, warto pozwolić praktyce wyznaczyć dalszy kierunek rozwoju. Obserwuję, że powstaje coraz większa przestrzeń dla pracy wolontariackiej, a jej potencjał jest ogromny.
Dla mnie wolontariat to przede wszystkim praca nad regeneracją społeczną. W czasach, gdy próbujemy odbudować wspólnotę poprzez symbole czy tradycje, być może to wolontariusze mogą odegrać kluczową rolę jako „spinacze społeczni” – ludzie, którzy łączą społeczności i wskazują drogę do przywracania więzi.
Piotr Wasyluk – doktor nauk humanistycznych i nauczyciel akademicki. Specjalista i praktyk w zakresie projektowania usług oraz projektowania z wykorzystaniem trendów. Moderator design thinking. Kucharz z zamiłowania i wykształcenia. Redaktor profili na Facebook’u: Dragonfly perspective i Robię projekt.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.