„Industria jest kobietą” – pod takim hasłem w czerwcu odbyła się Industriada, czyli wydarzenie promujące Szlak Zabytków Techniki w województwie śląskim. To największy w Europie Środkowo-Wschodniej i najlepiej przygotowany festiwal promujący dziedzictwo poprzemysłowe. Za jego kulisami stoją śląskie organizacje pozarządowe, samorządy lokalne, instytucje kultury i podmioty prywatne. W tym roku organizatorzy wydarzenia czerpali inspirację z obchodów Stulecia Praw Kobiet, dlatego oddali głos kobietom związanym ze śląskim przemysłem.
Industriada organizowana jest corocznie od 2008 roku przez Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego i zaprzyjaźnione podmioty, m. in. Górnośląski Związek Metropolitalny, przedstawicieli biznesu, organizacje, sektor akademicki i Koleje Śląskie. Impreza cieszy się dużym uznaniem i zainteresowaniem odbiorców: w 2018 roku przyciągnęła blisko 100 000 osób z kraju i zagranicy. W 2017 roku Industriada została wpisana na listę UNESCO.
Szlak Zabytków Techniki to wyróżniający produkt turystyczny województwa śląskiego i zarazem jedyna trasa turystyczna w Europie Środkowo-Wschodniej, która należy do Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego. Szlak prezentuje najciekawsze obiekty przemysłowe w województwie śląskim pod kątem walorów turystycznych, historycznych i architektonicznych.
Śląski przemysł ma kobiecą twarz
Industriada jest wzorowana na niemieckim Extraschicht, który odbywa się na terenie Zagłębia Ruhry.
– Województwo śląskie jest bardzo bogate w zasoby i obiekty należące do dziedzictwa poprzemysłowego, a festiwal to doskonały pomysł na świętowanie i promocję tych miejsc – mówi Monika Pojda-Dziekońska, koordynatorka Industriady w Parku Tradycji w Siemianowicach Śląskich od sześciu edycji i zastępca dyrektora Siemianowickiego Centrum Kultury.
Uczestnicy festiwalu mogli korzystać z pięciuset najróżniejszych atrakcji (warsztatów, stacji kolejowych, koncertów, wystaw, pokazów, spektakli, plenerów malarskich, questów i wielu innych), z których znacząca większość była bezpłatna.
Industriada to duże przedsięwzięcie: w 2018 roku objęła zasięgiem 44 zabytki zlokalizowane w 25 miastach województwa śląskiego. Większość wydarzeń miała na celu wyeksponowanie roli kobiet w kontekście industrialnego rozwoju regionu.
– Chodzi o pokazanie, że śląski przemysł miał nie tylko wielkich ojców, ale i wybitne matki, a wpływ kobiet na kulturę przemysłową, życie gospodarcze i społeczne, był ogromny.
Przeczytaj też: Małgorzata Tkacz-Janik. Kocham budzić energię
„Na przełomie wieków kobiety stanowiły 20 procent zatrudnionych w górnictwie cynku, 25 procent – w hutach żelaza i stali, a 40 procent w kopalniach rud żelaza. Zakaz pracy kobiet pod ziemią został zniesiony w 2008 roku. Kobiety zaczęły pracować w kopalniach nie tylko na powierzchni, ale również przy wydobyciu węgla czy jako sztygarki od wentylacji, geolożki, miernicze” – czytamy w biuletynie informacyjnym Industriady.
Cztery herstorie
Wśród kobiet związanych z przemysłem były nie tylko robotnice, ale również matki tej gałęzi gospodarki.
– Jedną z nich jest Joanna Schaffgotsch von Schomberg-Godula z domu Grycik, fundatorka Elektrociepłowni Szombierki. Została oddana na wychowanie do domu Karola Goduli, górnośląskiego przedsiębiorcy, zwanego śląskim Billem Gatesem. Odziedziczyła po nim fortunę, ale także wielokrotnie ją pomnożyła, dzięki czemu stała się pierwowzorem śląskiej bizneswoman – opowiada Małgorzata Tkacz-Janik.
Nad wychowaniem Joanny czuwała opiekunka Emilia Lukas, która również miała silny charakter, co Joanna bardzo doceniła. Kobieta dzięki swojej przedsiębiorczości i kreatywności pomnożyła nie tylko pieniądze, ale również ukierunkowała kobiecą energię. Joanna była również fundatorką wielu obiektów na terenie Śląska.
Inną postacią ściśle związaną ze Śląskiem jest święta Barbara, patronka górników, hutników i innych ludzi wykonujących niebezpieczne zawody. Urodziła się w pogańskiej rodzinie, w późniejszych latach nawróciła się na chrześcijaństwo. Ten fakt spotkał się ze sprzeciwem ojca, który – według jednej z wersji legendy – miał ją za to ściąć. Barbara była więc również męczennicą. Postać jest nie tylko symbolem wiary, ale także etosu pracy oraz opiekunką rodzin i dobrej śmierci. Jej wizerunki były jednak różne, począwszy od typowo religijnych (przedstawiana była w koronie, aureoli, z kielichem, monstrancją i mieczem, od którego zginęła), aż do zupełnie laickich, w których występuje jako femme fatale, uwodzicielka lub po prostu atrakcyjna kobieta. Ta druga wersja pojawia się szczególnie w pracach górników.
Kolejną ważną postacią kobiecą jest Izabela Czajka-Stachowicz, polska pisarka żydowskiego pochodzenia, muza artystów, związana ze sztuką naiwną. Artystka, zwana Bellą, była prawdziwą znawczynią sztuk pięknych i kolorowym ptakiem artystycznego świata dwudziestolecia międzywojennego. Przyjaźniła się z Iwaszkiewiczem, Tuwimem, Watami, Witkacym, Broniewskim, Fiszerem. Była jedną z promotorek malarstwa naiwnego, które królowało w grupie artystycznej założonej w Janowie Śląskim oraz muzą Witkacego.
Nie sposób opisać wszystkich herstorii zasłyszanych podczas Industriady, a zarazem wszystkie są fascynujące i bardzo różnorodne. Wiele z nich jest dotąd nieopowiedzianych lub przedstawionych jedynie częściowo.
– Dla mnie najważniejszą postacią była śp. Anna Szanecka, którą miałam okazję poznać osobiście – mówi Monika Pojda-Dziekońska. – Pani Anna biegle władała sześcioma językami i posiadała ogromną wiedzę humanistyczną, którą dzieliła się z siemianowicką młodzieżą. Przez blisko czterdzieści lat prowadziła zespół turystyczny, który zwiedzał różne zakątki Polski i świata w trakcie obozów i wycieczek. Pochodziła z arystokratycznej rodziny. Po wojnie wróciła do Siemianowic, ponieważ tam czuła się na swoim miejscu. Miałam okazję poznać ją osobiście jako uczestniczka jej zajęć. Była silną osobowością i z całą pewnością wywarła duży wpływ na moje życie – dodaje. Anna Szanecka jest honorową obywatelką Siemianowic Śląskich.
Udana współpraca i spójna wizja wydarzenia
Industriada co roku zbiera bardzo wysokie noty. 93% badanych oceniło święto Szlaku Zabytków Techniki w 2018 roku bardzo dobrze i dobrze, a 84% chętnie weźmie udział w następnej edycji festiwalu – czytamy na stronie internetowej wydarzenia.
Receptą na sukces wydarzenia okazuje się zgrany zespół profesjonalistów i entuzjastów. – Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego jako zarządca i koordynator działań sprawdza się świetnie – wyjaśnia Monika Pojda-Dziekońska. – Mamy formalną strukturę, zarządzanie, wspólną promocję i informację, a przede wszystkim działania są koordynowane na poszczególnych szczeblach organizacji festiwalu, co zapewnia porządek i sprawne działanie.
Kropką nad i jest spójna i charakterystyczna identyfikacja wizualna Industriady, stworzona przez najlepszych projektantów, pracujących od lat z organizatorami wydarzenia. Stałym i bardzo nośnym elementem jest kolor pomarańczowy i mechaniczne serce symbolizujące entuzjazm, energię i industrialny kontekst eventu. Detale projektu zmieniają się wraz z poszczególnymi działaniami, m. in. motywami przewodnimi kolejnych edycji Industriady.
INDUSTRIADA 2018. Nikiszowiec. Fot. Radosław Kaźmierczak
W 2018 roku takimi detalami były róże kojarzone z kobiecością, naturą, a także aspektem lokalnym: właśnie te kwiaty można znaleźć na fasadzie familoków w magicznym Nikiszowcu [przyp. red.: dzielnica Katowic]. Poza tym róże i wstążki nawiązują do wizerunku sufrażystek, dlatego dodatkowo pogłębiają feministyczny wydźwięk wydarzenia, komponując się z tegorocznymi obchodami Stulecia Praw Kobiet i hasłem: “Industria jest kobietą”.
Opracowanie obiektów Industriady autorstwa Małgorzaty Tkacz-Janik
http://industriada.pl/pl-pl/Aktualnosci/Pokaz/1009437/industriada-2018-w-opiniach-uczestnikow
Papierowy biuletyn Industriady
Dowiedz się, co wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna ngo.pl