Rodzice chętnie prowadzą swoje pociechy na place zabaw, często nazywane ogródkami jordanowskimi. Rzadko kto wie, że pierwsze ogródki dla dzieci powstawały w już XIX w. jako inicjatywy społeczne i miały znacznie bogatszą propozycję dla maluchów niż te dzisiejsze.
Warszawa na przełomie XIX i XX w. znacznie się zmienia. Nabiera nowoczesnego i wielkomiejskiego charakteru. Dzieje się to w niekorzystnych warunkach. Trwają popowstaniowe represje i rusyfikacja. Warszawa, ściśnięta podwójnym pierścieniem rosyjskich fortyfikacji, „dusi się” w granicach wyznaczonych jeszcze w XVIII w. Gwałtownie przybywa ludności (w 1880 r. to 310 tys., 1900 już 686 tys., a 1913 – 845 tys.). Zmienia się wygląd miasta – dotąd zielonego, zabudowanego stosunkowo luźno, teraz ze zwartą zabudową czynszowych kamienic i murami fabrycznych zakładów. Panują bardzo złe warunki higieniczne i mieszkaniowe.
Dla wielu warszawskich dzieci jedyną pozadomową przestrzenią aktywności pozostają maleńkie podwórka kamienic. W takich okolicznościach zaczynają przenikać do Warszawy idee tworzenia zielonych przestrzeni publicznych, aby propagować rozwój fizyczny i społeczny dzieci i młodzieży.
Gra w zielone
Z pomysłem utworzenia w Warszawie pierwszego „ogrodu dziecięcego” występuje w maju 1899 r. inżynier Tadeusz Balicki podczas posiedzenia Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego (WTH). Wystąpienie zostaje przyjęte z entuzjazmem. Niemal nazajutrz po spotkaniu zawiązuje się Komisya gier i zabaw dla dzieci WTH, która w czerwcu 1899 r. uzyskuje zgodę prezydenta Bibikowa na urządzenie pierwszego w Warszawie ogrodu „gier i zabaw dla dzieci” na terenie ogrodu „Agrykola”.
W dość nieoczekiwany sposób pojawiają się też pieniądze – olbrzymią jak na ówczesne czasy kwotę 300 tys. rubli przekazują na ten cel spadkobiercy warszawskiego przedsiębiorcy i przemysłowca niemieckiego pochodzenia - Wilhelma Ellisa Rau’a (współwłaściciela największego przedsiębiorstwa Warszawy - Towarzystwa Akcyjnego Zakładów Mechanicznych „Lilpop, Rau i Loewenstein”).
1 sierpnia 1899 r. niedaleko dzisiejszego Placu na Rozdrożu otwiera podwoje pierwszy w Warszawie „ogród zabaw dziecięcych”, a 30 sierpnia 1899 r. kolejny – w Ogrodzie Saskim. W pierwszym roku działalności zapisuje się do nich 3074 dzieci.
Wzory z Krakowa
Przeszkody natury formalnej wstrzymują na dwa lata rozwój projektu. Czas ten zostaje spożytkowany na zapoznanie się przedstawicieli WTH z podobnymi projektami w Europie. Delegaci zwiedzają ogrody w Niemczech, Francji, Szwajcarii i Szwecji. Największe uznanie wzbudza jednak park założony przez Henryka Jordana w Krakowie. Ten wybitny lekarz i działacz społeczny otworzył w 1888 r. na błoniach krakowskich „ogród przeznaczony na miejsce zabaw i ćwiczeń ciała, czem przysłużył się znakomicie pokoleniu młodemu, aż do czasu owego nic podobnego nie posiadającemu w Krakowie”.
Jego idea polega na zapewnieniu warunków do pełnego rozwoju fizycznego, społecznego i psychicznego dzieci i młodzieży poprzez wykorzystywanie terenów zielonych do organizacji zabaw i gier zespołowych (w parku H. Jordana samych tylko boisk sportowych jest kilkanaście – każde przeznaczone do innego celu).
Ogrody im. W. E. Rau’a
W 1901 r. w Warszawie zostają oficjalnie otwarte trzy pierwsze „ogrody dla dzieci” - przy dzisiejszym pl. na Rozdrożu („Agrykola”), na terenie Ogrodu Saskiego („Saski”) oraz przy ul. Agrykola („Pod Sobieskim”). Ze względu na pamięć o hojnych darczyńcach – spadkobiercach przedsiębiorcy – przyjmują one nazwę „Ogrodów im. W.E. Rau’a”. W 1902 r. Towarzystwo pozyskuje kolejne tereny, na których urządza ogrody: za kościołem św. Floriana na Pradze, przy ul. Kościelnej oraz ul. Górczewskiej na Woli oraz skwer na Nowym Mieście. W następnych latach ogrodów jeszcze przybywa - w 1904 r. jest ich już –12.
Każdy ogród jest odrębną jednostką administracyjną. Na jego czele stoi „gospodarz” (zarządca), zabawami dla dzieci zarządza „kierownik”, a zajęcia prowadzą „przewodnicy”. Nad działaniem ogrodów czuwa komitet, formalnie zależny od WTH, ale cieszący się znaczną autonomią. Początkowa forma programowa ogrodów sprowadza się do jednej albo dwóch zorganizowanych, dwugodzinnych zabaw dla dzieci. Z czasem zaczyna się wprowadzać zabawy „dowolne”, a w przestrzeni ogrodów pojawia się coraz więcej „przyrządów gimnastycznych”.
Warszawskie ogrody są otwarte od wiosny do jesieni. Codziennie korzysta z nich średnio ok. 2000 dzieci i młodzieży. Ze statystyk można wnioskować, że zdecydowana większość dzieci pochodzi ze środowisk ubogich, robotniczych.
„Ogrody im. W. E. Rau’a” działają w Warszawie do wybuchu II wojny św. Jednak po 1918 r. aktywność WTH w zakresie tworzenia i rozwoju „ogrodów” spada. W końcu lat 20. WTH prowadzi już tylko ogrody: „Agrykola”, „Floriański” i „Saski”. Jednak idea powoływania „ogrodów dla dzieci” nie umiera. Pod koniec lat 20. powraca - pod inną nazwą i przez kogo innego tworzona.
Matki ze Śródmieścia w akcji
15 czerwca 1929 r., w obecności m.in. prezydenta m.st. Warszawy Zygmunta Słomińskiego, następuje uroczyste otwarcie pierwszego ogrodu jordanowskiego na terenie Warszawy, przy ul. Bagatela 2. Inicjatywa ta jest całkowicie społeczna, ale do jej realizacji przyczyniają się czynniki państwowe, m.in. wojsko. W 1937 r. patronem ogrodu zostaje Marszałek Piłsudski, który wspierał tę ideę z nadzieją, że stanie się ona „epidemią na kraj”.
W 1930 r. prasa donosiła: „Rzadko kto wie – że i u nas, w Warszawie, znaleźć można miejsce, gdzie króluje zupełne szczęście. Raj – ale raj dziecięcy. To Ogród Jordanowski przy zbiegu ul. Bagateli i Al. Ujazdowskich. Pół kilometra kwadratowego przestrzeni – piasek, woda, świeże powietrze, moc przyrządów gimnastycznych, wzorowe warunki higieniczne. Dla dziecka, które ze swą bujnością nie może pomieścić się w ciasnych, sztucznych ramach życia wielkomiejskiego – Ogród Jordanowski jest naprawdę szczęściem. Ale mimo, że dostępny dla wszystkich – raj ten z konieczności może być udziałem nielicznej zaledwie części dzieci warszawskich. (…) Dzieciom przedmieść i dzieciom biednym wystarczyć muszą brudne podwórza, niezabudowane jeszcze place, zamienione tymczasowo na śmietniki i oczywiście rynsztoki”.
Wokół ogrodu skupiła się grupa aktywnych osób, które rozpoczęły propagowanie tworzenia ogrodów w innych częściach Warszawy. Jak donosiła prasa, szczególnie aktywna stała się pewna „grupa matek ze śródmieścia”, o których pisano: „Matki kołaczą do różnych instancji, patrzą z żalem na znikające zadrzewione ongiś przestrzenie, wreszcie zaczynają się organizować, by przeprowadzać gromadne wystąpienia”. Po kilkuletnich bojach administracyjnych kobiety doprowadzają do założenia Ogrodu Jordanowskiego na terenie ogrodu Pomologicznego.
„Zielone oazy dziecięcej radości”
Kolejne „Zielone oazy dziecięcej radości”, czy po prostu „dziecięce oazy” – jak prasa często nazywała ogrody jordanowskie – powstają w drugiej połowie lat 30. Ich rozwój można przypisać zarówno podnoszącej się świadomości społecznej na temat planowania przestrzeni publicznych w mieście (zwłaszcza za prezydentury S. Starzyńskiego), jak i powstałemu w 1933 r. Warszawskiemu Towarzystwu Ogrodów Jordanowskich (WTOJ), prowadzonemu energiczną ręką przez Jadwigę Jędrzejewiczową.
W drugiej połowie lat 30. działa już osiem ogrodów: przy ul. Bagatela 2-4, ul. Hożej 88, ul. Wawelskiej 3, ul. Opaczewskiej, na Powiślu przy Wybrzeżu Kościuszkowskim, na Woli przy ul. Ludwiki 6, na Żoliborzu („niedaleko osiedla robotniczego”), na Pradze przy ul. Wileńskiej 55.
Jednym z najlepszych jest ogród przy ul. Opaczewskiej. W uroczystym otwarciu w 1935 r. biorą udział m.in. prez. Stefan Starzyński, Prezydentowa Mościcka i Marszałkowa Piłsudska. Aleksandra Piłsudska zresztą aktywnie działała w lokalnym komitecie „Osiedle”, który był inicjatorem założenia tego ogrodu na miejscu zaśmieconego nieużytku.
Gazeta Polska donosiła: „Teren ogrodu liczy 2,5 ha powierzchni obsianej trawą z szeregiem boisk do gier sportowych, koszykówki i siatkówki, bieżnią 100-metrową, skoczniami, basenem 10 x 10 m, zjeżdżalniami, przeplotniami i huśtawkami. Towarzystwo korzysta również z przyległego budynku, w którym mieszczą się świetlice dla dzieci, natryski i sekretariat. Poza tym na terenie ogrodu znajdują się werandy do zabaw w czasie deszczu, planowana jest (w przyszłym roku) budowa wielkiego solarium”.
Komitet „Osiedle” prowadzi na terenie ogrodu przedszkole dla blisko 100 dzieci, które podczas zajęć otrzymują również ubranie i jedzenie. Przedszkolaki korzystają z ogrodu także w czasie wakacji.
Każdy z ogrodów jordanowskich jest nieco inny, założony na innym terenie, w innej dzielnicy, dla dzieci z różnych środowisk. Interesująca jest historia budowy nowoczesnego pawilonu dla ogrodu jordanowskiego na Powiślu: „Pawilon składa się z obszernego halu, mieszczącego szatnię i czytelnię dla matek, z dwóch sal jadalnych, kancelarii, gabinetu lekarskiego, pokoju dla niemowląt, kuchni, spiżarni, mieszkania dozorcy, natrysków, umywalni i werand”. Pawilon jest nie tylko nowoczesny i elegancki (aby pasował do rewitalizowanego właśnie Wybrzeża Kościuszkowskiego), ale przede wszystkim jest wybudowany przez pobliską elektrownię, a codzienne obiady dla 200 dzieci zostają ufundowane przez Kasę Przezorności pracowników tejże (z odsetek od przekazanego kapitału).
W organizację ogrodów włączają się lokalni działacze społeczni, władze samorządowe, lokalne przedsiębiorstwa i zwykli mieszkańcy dzielnicy. W drugiej połowie lat 30. warszawiacy powszechnie doceniają znaczenie ogrodów jordanowskich dla prawidłowego rozwoju dzieci.
Przerwana tradycja
W 1934 r. powstaje Centralne Towarzystwo Ogrodów Jordanowskich. Jego celem jest m.in.: „krzewienie idei Ogrodów Jordanowskich wśród całego społeczeństwa” oraz „inicjowanie zakładania i prowadzenie Ogrodów Jordanowskich, placów zabaw dziecięcych, boisk szkolnych przy świetlicach i przedszkolach” na terenie całego kraju. Na efekty nie trzeba długo czekać. Powstają dwa różne modele ogrodów, w zależności od możliwości organizacyjnych i potrzeb gminy. Już w 1937 r. liczba ogrodów jordanowskich na terenie kraju sięga 200, a kolejne 150 jest w budowie.
Dziesięć lat po otwarciu pierwszego Ogrodu Jordanowskiego w Warszawie, w marcu 1939 r., Gazeta Polska napisała rocznicowy artykuł podsumowujący. Jak się okazało było to podsumowanie ostateczne. Wiosną 1939 r. na terenie Warszawy działało 9 ogrodów jordanowskich, prezydent Starzyński otrzymał (i można zgadywać, że włączył do swojej strategii) memoriał w sprawie opracowania pięcioletniego planu rozbudowy sieci ogródków, Zarząd Miejski powołał komisję, która miała wyznaczyć tereny pod ogrody, a komisja wyznaczyła miejsce pod 23 kolejne ogrody.
Z perspektywy czasu zastanawia, skąd tak wielka popularność tworzenia tego typu obiektów. Może jednak lepiej zapytać, dlaczego idea ogrodów jordanowskich nie odradza się po II wojnie światowej, w czasie, gdy władze tak bardzo deklarowały dbałość o rozwój fizyczny społeczeństwa. A może: dlaczego nie odrodziły się one po 1989 r.? Koszty finansowe ogrodów jordanowskich są na pewno jakimś wytłumaczeniem, ale chyba nie jedynym. Warto podkreślić, że liczne dziś w Warszawie i innych miastach place zabaw dla dzieci, nazywane omyłkowo „ogrodami jordanowskimi”, pod względem kompozycji i funkcji – niewiele wspólnego mają z pierwowzorami.
Bibliografia
Bluszcz 1929, nr 27
Bluszcz, 1934, nr 42
Gazeta Polska, 1936, nr: 19, 157
Gazeta Polska, 1937, nr: 134, 169, 274
Gazeta Polska, 1939, nr 90
Gazeta Warszawska, 1931, nr 62
Kurier Warszawski, 1929, nr 164
Kurier Warszawski, 1933, nr: 91, 124
Kurier Warszawski, 1938, nr 155
Polska zbrojna, 1929, nr 19
Polska zbrojna, 1930, nr 18
Polska zbrojna, 1935, nr 19
Świat, 1936, nr 4
Instrukcja Szczegółowa Warsz. Tow. Hygienicznego obejmująca Ogrody Dziecięce im. W.E. Raua, 1905
Powstanie i stopniowy rozwój Ogrodów im. W. E. Rau’a w Warszawie, Warszawa 1907
Statut Towarzystwa Ogrodów Jordanowskich w Warszawie, 1937
Statut Centralnego Towarzystwa Ogrodów Jordanowskich, 1934
Wielka Encyklopedya Powszechna, Warszawa, 1903
Wielka Encyklopedia PWN, Warszawa, 2004
Źródło: inf. własna