#DajZiemiOddech – nie tylko przy okazji Światowego Dnia Ziemi
22 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Ziemi (Earth Day). W ramach tegorocznych obchodów Warszawa prowadzi akcję #DajZiemiOddech, pokazując mieszkańcom, jak dzięki małym zmianom w codziennym życiu mogą pomóc naszej planecie.
Ze względu na sytuację epidemiczną obchody Dnia Ziemi przeniosły się do przestrzeni wirtualnej.
– Symbolicznie przypominamy jak kruchy jest ekosystem planety, jak ogromny ma wpływ na nasze zdrowie i dlaczego tak ważna jest nasza ciągła troska o środowisko. Jest to tym bardziej istotne dzisiaj, gdy wyraźnie widzimy jak zmiany klimatyczne czy zanieczyszczone powietrze negatywnie wpływają na nas oraz na gatunki zwierząt i roślin – mówi Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m.st. Warszawy
Warszawa wraz z członkami Partnerstwa dla Klimatu inicjatywą #DajZiemiOddech zachęca do refleksji – czy nasze codzienne zachowania i przyzwyczajenia sprzyjają Ziemi? Na lepszą kondycję środowiska naturalnego pozytywnie wpływa oszczędne zużycie wody, energii, przemyślane zakupy, używanie naczyń wielokrotnego użytku, kompostowanych opakowań, jak również ograniczenie korzystania z kominków i niespalanie odpadów, w tym liści i skoszonej trawy.
W ramach akcji #DajZiemiOddech na miejskich profilach w mediach społecznościowych pojawiają się wskazówki i propozycje działań, które mogą być ulgą dla planety i jej zasobów. Publikacje zachęcają do małych zmian, które każdy może wprowadzić w swoim codziennym życiu już teraz, nawet w czasie kwarantanny.
Dodatkowo w środę, 22 kwietnia, Pałac Kultury i Nauki oraz most Śląsko-Dąbrowski będą podświetlone na zielono.
Walczymy o czystsze powietrze
Warszawa prowadzi intensywne działania na rzecz wymiany kotłów węglowych na ekologiczne źródło ciepła, zarówno w lokalach miejskich, jak i budynkach prywatnych. Mieszkańcy, którzy chcą ekologicznie ogrzewać dom, mogą skorzystać z warszawskich dotacji do wymiany tzw. „kopciuchów”.
Teraz wnioski o dofinansowanie do likwidacji starych pieców i kotłów przyjmowane są mailowo, telefonicznie i korespondencyjnie, a wysokość kwoty dotacji można obliczyć z pomocą specjalnego kalkulatora <https://dotacje.um.warszawa.pl/>.
... i więcej wody
Miasto wpiera także finansowo instalację urządzeń małej retencji wody, czyli zbiorników, w których zbiera się tzw. „deszczówkę”.
Miejski program dofinansowań do małej retencji ruszył 23 października 2019 r.
Tego dnia weszła w życie uchwała Rady m.st. Warszawy (nr XIX/487/2019 z 26.09.2019 r.). Zmieniono na jej podstawie zasady udzielania dotacji na inwestycje ekologiczne na terenie Warszawy. Dofinansowanie mogą otrzymać podmioty niezaliczane do sektora finansów publicznych oraz jednostek sektora finansów publicznych.
Od uruchomienia programu do początku marca 2020 r. wpłynęło 71 wniosków o dotację na realizację takich inwestycji. W przeważającej części są to wnioski od osób fizycznych, ale wpłynął też 1 wniosek od wspólnoty mieszkaniowej i 1 od przedsiębiorcy.
Przygotowano 44 umowy o dotację na kwotę 174 000 zł. Wspierane inwestycje dotyczą budowy 24 zbiorników retencyjnych oraz 20 urządzeń retencyjno-rozsączających. Wnioskodawcy po podpisaniu umowy z miastem (Biurem Ochrony Środowiska) mogą rozpoczynać realizację inwestycji.
– Przewidujemy, że zainteresowanie będzie wzrastać w kolejnych latach – tak, jak dofinansowanie do instalacji OZE, które cieszy się dużą popularnością wśród warszawiaków – mówi Dominika Wiśniewska z Biura Prasowego UM st. Warszawy.
Nabór wniosków na realizację inwestycji w 2020 r. został przedłużony do 31 maja.
Więcej informacji na ten temat: https://warszawa19115.pl/-/dotacje-dla-mieszkancow-na-budowe-urzadzen-do-zatrzymania-wod-opadowych-i-roztopowych-
Zachęcajcie spółdzielnie
Warszawska Fundacja Psu Braty propaguje wykorzystywanie zbiorników na wodę przez spółdzielnie mieszkaniowe. Zbiorki na deszczówkę stanęły w zeszłym roku na osiedlu SBM Kabaty, a w tym roku - na Bielanach. Tak o swoim projekcie w rozmowie z warszawa.ngo.pl opwiadała w marcu 2020 r. Barbara Grzebulska:
– W wielu miastach pojawiają się ogrody deszczowe czy inne instalacje tworzone na terenach miejskich. We Wrocławiu był program związany z rozdawaniem beczek na deszczówkę. Aczkolwiek te działania były skierowane do osób prywatnych, a my chcemy zainteresować spółdzielnie mieszkaniowe, które są posiadaczami naprawdę sporych gruntów miejskich. Chcemy, aby zainteresowały się tematem i zobaczyły, że jest to możliwe, pomaga i zmienia charakter miejsca.
Może na Podleśnej się uda, bo to jest mniejsza spółdzielnia, a mamy pięć beczek. Spółdzielnia Kabaty jest ogromna, a tam postawiliśmy tylko trzy beczki. Myślę, że część mieszkańców ich nie widziała, chociaż reakcje mieszkańców były pozytywne. Nawet Zarząd spółdzielni mówił, że dostał maile z pozytywnym feedbackiem, co – jak przyznali – normalnie się nie zdarza. Zobaczymy, czy ludzie będą z korzystać z tej wody w nadchodzącym sezonie. Chcielibyśmy, żeby takie rzeczy były przez spółdzielnie szerzej stosowane.
Gdy beczki napełnią się wodą, to mieszkańcy też mogą z nich korzystać?
– Tak. Zwłaszcza że tam, gdzie postawiliśmy te beczki są ogródki przy blokach, rabaty. W upalne dni w tych beczkach może się rozwijać flora, ale to jest akurat dla roślin dobre.
O wodzie wciąż myśli się jako o zasobie dostępnym bez żadnych ograniczeń >
W Warszawie został uruchomiony program dotacji do urządzeń małej retencji. On jest skierowany do osób prywatnych, ale też do wspólnot. Rozumiem, że spółdzielni także. Program ruszył w październiku i do tej pory złożono 74 wnioski. Głównie przez osoby indywidualne, a przez spółdzielnię jeden - dwa.
– To i tak już jakiś krok.
Można dostać nawet do 80% dofinansowania takiej inwestycji.
– Starsze spółdzielnie mniej elastycznie podchodzą do takich nowinek. Zielone dachy powstają na nowo budowanych osiedlach czy apartamentowcach. Nie słyszałam za bardzo o spółdzielni, która by podjęła się przekształcania dachów w swoich budynkach tak, aby tam coś zasadzić. Ale też nie są do tego zachęcani.
(…)
Jak zachęcić spółdzielnie, żeby chciały montować u siebie różne urządzenia zatrzymujące wodę? Jeśli finansowo się nie da…
– Finansowo tak. Myślę, że to powinien być też nacisk mieszkańców. Woda nie jest aż taka droga, żeby użytkowanie takiej beczki było jednoznacznie opłacalne finansowo. Natomiast coroczna wymiana roślin na rabatach z tego powodu, że nie zostały podlane albo miały zbyt dużo suchych dni już pewnie by więcej kosztowało. Można to policzyć.
Myślę, że na razie spółdzielnie jeszcze nie do końca są otwarte na takie nowinki. Mam nadzieję, że na Podleśnej uda się pokazać, jakie płyną z tego korzyści. Na rynku jest dużo modeli zbiorników, ale rzeczywiście większość przypomina rustykalne beczki. Na Podleśną znaleźliśmy takie zbiorniki, które pasują do nowoczesnej architektury. Może też dla spółdzielni słowo „beczka” nie jest najlepsze i dlatego są sceptyczne.
Warto jednak nawet takie małe instalacje lokować. Przeglądałam dla inspiracji portale z Ameryki Północnej. Obserwowałam rozwiązania z Seattle, gdzie opadów jest bardzo dużo, ale mają taką strategię, żeby retencjonować je, w celu jak najmniejszego wykorzystania wód podziemnych. Zagęszczenie beczek na deszczówkę zostało w programie miejskiej retencji przedstawione na mapie. Widać, że całe Seattle jest w tych beczkach usiane. Skala może robić różnicę. Jeżeli każdy będzie chwytał w ciągu ulewy jakieś 300 litrów nocą, to się okaże, że ona tak szybko nie spłynie po powierzchni asfaltu czy od razu do rynien i kanalizacji burzowej.
Źródło: UM st. Warszawa
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23