W najbliższy czwartek, 22 kwietnia, w Światowy Dzień Ziemi, rozpocznie się szczyt klimatyczny organizowany przez Stany Zjednoczone. Wezmą w nim udział liderzy 40 krajów świata. Nasz kraj reprezentować będzie Andrzej Duda. Co prezydent może powiedzieć o „ambicjach” klimatycznych Polski? Co musi się zmienić? Eksperci Koalicji Klimatycznej podpowiadają.
Polska jako jedyny kraj UE nie poparła celu neutralności klimatycznej
„Szczyt będzie przebiegał pod hasłem wzrostu ambicji. Polska powinna zatem – przed szczytem bądź na nim – oficjalnie zadeklarować krajowy cel neutralności klimatycznej do roku 2050. W tej chwili jest ona jedynym państwem UE, które jeszcze nie podjęło takiej decyzji. Pozwoli to również w pełni wykorzystać przyznane środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Obecnie, przy braku stosownych zobowiązań, Polska otrzyma jedynie 50% przyznanej jej alokacji – czyli stracimy szansę na uzyskanie dodatkowego 1 mld EUR. Zgodnie z nauką, obecny cel wspólnoty i tak jest niewystarczający i Unia Europejska powinna osiągnąć neutralność klimatyczną znacznie wcześniej – już w 2040 roku” – zaznacza Marcin Kowalczyk z WWF Polska, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Polska nie zamierza odejść od spalania węgla w najbliższej dekadzie
„Polska jako jeden z ostatnich krajów UE wciąż nie wyznaczyła daty odejścia od węgla i staje się węglowym skansenem Europy. Z raportu IPCC wynika że, aby pozostać na ścieżce do 1,5 stopnia, kraje OECD, w tym Polska, powinny odejść od węgla do roku 2030. Konieczne jest, żeby Polska jak najszybciej przyjęła rok 2030 jako datę odejścia od węgla. Właśnie taki cel powinien zadeklarować polski prezydent na szczycie. Dalsze opóźnianie transformacji energetycznej kraju będzie nie tylko napędzać kryzys klimatyczny, ale także jest szkodliwe dla naszej gospodarki” – podkreśla Anna Ogniewska z Greenpeace Polska, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Polska wciąż subsydiuje paliwa kopalne
„Węgiel to nie jedyny problem w polskiej energetyce. Zamiast rozwijać efektywność energetyczną i OZE, Polska jak żadne inne państwo w Unii topi setki milionów euro w kilometry gazociągów, nowe terminale LNG czy elektrownie takie jak Ostrołęka C, które zamkną nas w gazowej pułapce na dziesięciolecia. Zamiana jednego paliwa kopalnego na drugie to dalsze uzależnianie się od importu z zagranicy i przysłowiowy skok z patelni w ogień, gdyż gaz kopalny jest równie szkodliwy dla klimatu jak węgiel. Mamy szansę uniknąć katastrofy jeśli osiągniemy neutralność klimatyczną do 2040 roku, dlatego musimy natychmiast przestać dotować i pilnie wyznaczyć zgodne z nauką daty odejścia od paliw kopalnych: węgla, gazu i ropy” – tłumaczy Diana Maciąga z Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Polska nie rozpoczęła sprawiedliwej transformacji
„Kiedy światowi liderzy ogłaszają zwiększenie ambicji klimatycznych, Polska utrzymuje, że kopalnie węgla będą działać do 2049 roku, choć ogromna większość elektrowni węglowych zostanie zamknięta najpóźniej do 2035 roku. Kiedy w energetyce na świecie odchodzi się od węgla, Polska nie potrafi nawet przedstawić wiarygodnego planu sprawiedliwej transformacji. Transformacja energetyczna jest faktem, a Polska stojąc w szpagacie pomiędzy węglem i klimatem, szkodzi obywatelom” – mówi Patryk Białas ze Stowarzyszenia BoMiasto, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Polska nie ma adekwatnej strategii ograniczania emisji gazów cieplarnianych
„Zaledwie dwa miesiące temu, po ponad 12 latach oczekiwania, rząd opublikował dokument ‘Polityka energetyczna Polski do roku 2040’ (PEP2040), który już w momencie przedstawienia był nieaktualny i nie uwzględnia chociażby unijnego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku w UE o 55%. Do tej pory Polska nie upubliczniła i nie przekazała do Komisji Europejskiej długoterminowej strategii dekarbonizacji Polski do 2050 roku, a termin minął w grudniu 2019. Ponadto rząd szuka tylnej furtki do dotowania węgla i energetyki węglowej, tworząc w tym celu Narodową Agencję Bezpieczeństwa Energetycznego, która ma przejąć tzw. brudne aktywa węglowe ze spółek energetycznych. Spółki zajmą się „czystą” energią, a „brudy” pozostaną na garnuszku państwa – czyli podatnika. Wszystko to pokazuje, że Polska nie traktuje poważnie kryzysu klimatycznego i najwyższy czas to zmienić, wzorując się na działaniach Bidena” – apeluje dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Polska nie liczy się ze zdaniem swoich obywateli
„Badania opinii publicznej wyraźnie pokazują ogromne poparcie społeczne dla odejścia Polski od węgla w obecnej dekadzie. Tymczasem polski rząd ignoruje to, że chcemy zdrowej i bezpiecznej przyszłości, ignoruje tysiące młodych ludzi protestujących w całym kraju w trosce o swoją przyszłość. Kryzys klimatyczny dotyczy także Polski i jego skutki już odczuwamy. Zdecydowana większość Polek i Polaków uważa, że stan, w jakim znalazła się Ziemia jest poważny i wymaga natychmiastowych działań – a tych w naszym kraju wciąż brakuje. Niestety, polskie władze wciąż lekceważą opinie oraz wolę większości swoich obywateli i zagrożenia związane z coraz poważniejszymi skutkami zmiany klimatu także w Polsce. To musi się zmienić” – wyjaśnia Dominik Olędzki, rzecznik prasowy Koalicji Klimatycznej.
Koalicja Klimatyczna apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy: rolą prawdziwych liderów jest dbanie o los zarówno obecnego, jak i przyszłych pokoleń, troska o ich bezpieczeństwo i zagwarantowanie im prawa do życia w zdrowym środowisku. Obecne działania polskich władz są sprzeczne z interesem narodowym i nieadekwatne do skali wyzwań, przed jakimi stoimy. Postępujący kryzys klimatyczny nie będzie czekać do czasu, kiedy politycy zrozumieją powagę sytuacji. Jego skutki już dziś zagrażają zdrowiu oraz życiu Polek i Polaków. Czas na konkretne działania!
Źródło: Koalicja Klimatyczna