MIŻEJEWSKI: Nieznane są ani intencje, ani zamierzenia związane z decyzją o cofnięciu akredytacji OWES. Wiadomo natomiast, że czeka nas chaos. Scenariusze dalszego rozwoju sytuacji są różne – niektóre czarne.
Proces akredytacji Ośrodków Wsparcia Ekonomii Społecznej, nad którym pracowaliśmy w 2014 i 2015 roku, nie był i nie jest sztuką dla sztuki. Doświadczenia Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, poparte licznymi ewaluacjami, wskazywały, że infrastruktura wsparcia dla ekonomii społecznej nie może opierać się tylko na „dobrze napisanych” projektach. Dlatego kluczowa miała być jakość. Co więcej, proces akredytacji miał być oderwany od instytucji finansującej – tak, by uniknąć koterii i układów. W tym celu powołano w 2014 Komitet Akredytacyjny. W jego składzie znalazło się dziewięciu przedstawicieli administracji rządowej różnych resortów, przedstawiciel Banku Gospodarstwa Krajowego, czterech przedstawicieli wskazanych przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu, przedstawiciel Rady Działalności Pożytku Publicznego, czterech przedstawicieli ogólnokrajowych organizacji sieciowych ekonomii społecznej (Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych, Stałej Konferencji Ekonomii Społecznej, Konwentu Centrów i Klubów Integracji Społecznej oraz Związku Pracodawców Zakładów Aktywności Zawodowej), a także pięciu niezależnych ekspertów od lat działających w ekonomii społecznej. Od początku członkowie Komitetu byli świadomi, że muszą być niezwykle wyczuleni na problem konfliktu interesu, dlatego surowo pilnowano wyłączeń w ocenie w przypadku jakiejkolwiek wcześniejszej współpracy w danym województwie.
Ostre kryteria
Budzić to może oczywiście rozgoryczenie niektórych organizacji, które nie były w stanie wykazać się efektami i potencjałem kadry. Podobnie było w sytuacji podmiotów, które prowadziły działalność w tak szerokim projektowym i biznesowym zakresie, iż wyraźnie wskazywało to na fakt, że ekonomia społeczna jest tylko niewielkim przedmiotem zainteresowań danego podmiotu, choć nie do pogardzenia z uwagi na możliwości uzyskania finansowania.
Co to znaczy?
Oznacza to ni mniej, ni więcej tylko rozwiązanie umów w dwóch województwach, w których już rozstrzygnięto konkursy, oraz unieważnienie trwających konkursów w dziewięciu województwach. Następnie należy zmienić całą dokumentację – od Ministerstwa Rozwoju zaczynając, na dokumentach regionalnych kończąc. Wszystko to tylko po to, aby umożliwić określoną w zarządzeniu procedurę, iż do konkursu może przystępować każdy, z zastrzeżeniem obowiązku uzyskania akredytacji w sześć miesięcy od dnia podpisania umowy. Warto przypomnieć, że w niektórych Regionalnych Programach Operacyjnych, które uzgadniane były z Komisją Europejską – na przykład w województwie lubuskim – zapisano wprost, że „uzyskanie akredytacji będzie warunkiem koniecznym (kryterium dostępu) do uzyskania finansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego”. Takimi drobiazgami chyba nie zaprzątano sobie głowy, a może to spowodować kolejne perturbacje czasowe związane ze wspomnianym zarządzeniem.
Czeka nas bylejakość i pośpiech?
Krótko mówiąc, nieznane są ani intencje, ani zamierzenia związane z tą decyzją. Wiadomo natomiast, że czeka nas chaos. Trudno bowiem ocenić, jak będzie wyglądał proces akredytacji ośrodków już mających podpisane umowy o dofinansowanie. Trudno sobie wyobrazić, że nie spowoduje to chęci uzyskania akredytacji za wszelką cenę, skoro już się realizuje projekt. A to minister udziela akredytacji i nie musi pytać Komitetu o opinię. Oczywiście, to czarny scenariusz – chcę wierzyć, że może być lepiej. Ale wiem jedno: oznacza to ni mniej, ni więcej, tylko opóźnienie wyłonienia nowych ośrodków i przyznawania dotacji na tworzenie miejsc pracy w firmach społecznych o około dwunastu miesięcy. Miała być nowa jakość dla przedsiębiorstw społecznych, a może skończyć się bylejakością i realizowaniem działań w pośpiechu z uwagi na upływający czas. Tak czy owak, szkodę poniosą przedsiębiorstwa społeczne.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Miała być nowa jakość dla przedsiębiorstw społecznych, a może skończyć się bylejakością i realizowaniem działań w pośpiechu.