Głosowanie nad nowym podatkiem od zrzutek ma się odbyć już na najbliższym posiedzeniu Sejmu 12-14 kwietnia 2023 r. Z jednej strony, Sejmowa Komisja Finansów Publicznych będzie rekomendowała posłom odrzucenie weta Senatu w sprawie ustawy deregulacyjnej. Co będzie oznaczało nowe podatki od zrzutek. Z drugiej strony, ta sama Komisja zaproponowała zmianę do noweli ustawy o SLIM VAT 3, w ramach której nowej daniny ma jednak nie być. Czy zatem możemy być spokojni, że nie będzie haraczu od zrzutek? Niekoniecznie.
W lutym br. ustawa deregulacyjna przyjęta przez Sejm 26 stycznia br. została w całości odrzucona przez Senat. Niższa izba parlamentu miała głosować w sprawie weta wyższej izby już na marcowym posiedzeniu. Jednak głosowanie w tej sprawie, zostało przesunięte na kwietniowe posiedzenie Sejmu, które zaczyna się 12 kwietnia 2023 r. Z informacji, które otrzymujemy ze sprawdzonych źródeł wynika, że na tym posiedzeniu Sejmu, niższa izba parlamentu z dużym prawdopodobieństwem odrzuci weto Senatu, m.in. dlatego że Sejmowa Komisja Finansów Publicznych tak będzie rekomendowała posłom. A to będzie oznaczać, że nowela prawna wprowadzająca nowe podatki od zrzutek zostanie przyjęta. Co będzie oznaczało, że podatek od zrzutek zostanie przyjęty przez Sejm. I od wejścia jej w życie, dzielić nas będzie tylko podpis Prezydenta.
Jednak, pod koniec marca br. ta sama Sejmowa Komisja Finansów Publicznych zajęła się pracami nad złagodzeniem skutków nowego podatku od zrzutek, w ramach prac nad uproszczeniami dla przedsiębiorców w ustawie o VAT, tzw. SLIM VAT 3. W efekcie, zaproponowała zmianę, dzięki której zrzutki miałyby być bez podatku. W jaki sposób? Nowela tej ustawy o VAT nie ma zawierać zbiorczych limitów w podatku od spadków i darowizn, które wprowadza aktualizacja ustawy deregulacyjnej z 26 stycznia 2023.
Czy zatem faktycznie w obydwu przypadkach ustaw posłowie zagłosują zgodnie z tym co sugeruje Sejmowa Komisja, czy uda się im przyjąć zmiany już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, czy nie będzie kolejnej „wrzutki” w ostatniej chwili, która wszystko zmieni, tak jak to miało miejsce 25 stycznia br. przy procedowaniu zmian w ustawie deregulacyjnej? A ponieważ mamy teraz do czynienia z plagą „wrzutek” do różnych ustaw, które nie mają nic wspólnego z pierwotnymi projektami i za którymi po prostu trudno nadążyć już nie tylko obywatelom, ale profesjonalistom, tj. parlamentarzystom czy prawnikom, zatem jasnej odpowiedzi na powyższe pytania nie ma. Nawet jeżeli posłowie zagłosują zgodnie z intencjami Sejmowej Komisji Finansów Publicznych, to pojawia się kolejny problem różnych prędkości legislacyjnych dla tych 2 zmian.
– Odrzucenie przez Sejm weta Senatu do ustawy deregulacyjnej z 26 stycznia br., przekieruje ją do podpisu Prezydenta. Natomiast zmiany w SLIM VAT 3, nawet jeżeli zostaną przyjęte przez Sejm na kwietniowym posiedzeniu, muszą być przyjęte jeszcze przez Senat. Jak pokazuje praktyka, wyższa izba parlamentu raczej rzadko przyjmuje w całości nowele prawne niższej izby. A to będzie oznaczało kolejne tygodnie, jak nie miesiące na wprowadzenie zmian, poprawek do poprawek i przesunięcia ostatecznego terminu głosowania Sejmu nad tymi zmianami. Do zakończenia całego procesu legislacyjnego tej noweli prawnej, będzie brakować jeszcze podpisu Prezydenta, a także vacatio legis. A to wszystko łącznie zajmuje sporo czasu. Zatem, żeby nie okazało się, że niekorzystna nowela ustawy deregulacyjnej wprowadzająca podatek od zrzutek wejdzie w życie od 1 lipca 2023 r., a zmiany w SLIM VAT 3 usuwające zbiorcze limity w podatku od spadków i darowizn dużo później lub wcale – mówi Tomasz Chołast, członek zarządu zrzutka.pl.
Dodatkowo, całość sytuacji pogarsza fakt, że w sferze publicznej pojawiło się mnóstwo pomysłów i chybionych rozwiązań podatkowych, które na rynku crowdfundingu się nie sprawdzają. Nasuwa się oczywiste pytanie, czy nie ulegną im posłowie?
Dlaczego trzeba zachować status quo w podatkach od zrzutek?
Zaraz po tym, jak rozpętała się burza medialna w lutym br., w związku z przyjęciem przez Sejm ustawy dotyczącej nowego podatku od zrzutek, w mediach pojawiło się wiele propozycji rozwiązań tego problemu. Jedni proponowali, aby podatek nie obowiązywał tylko dla zbiórek online organizowanych przez fundacje. Inni z kolei, aby opodatkować wszystkie zrzutki, tylko nie zbiórki publiczne. Jeszcze inni, aby nie opodatkować tylko zbiórek charytatywnych. Które rozwiązanie powinno być wybrane?
– Jak pokazują nasze dane, większość zbiórek to takie, gdzie mamy bardzo dużo niewielkich wpłat. Statystycznie większość tych zrzutek zostanie opodatkowana. Stąd problem. Jedyna alternatywą będzie fundacja. A te nie organizują zbiórek za darmo, mają bowiem swoje koszty działalności. – mówi Tomasz Chołast, członek zarządu zrzutka.pl. – W crowdfundingu cała zebrana kwota jest przeznaczona dla potrzebujących, co jest niezwykle ważne w przypadkach, kiedy liczy się dosłownie każda złotówka – na przykład na operację ratującą życie. Beneficjent zbiórki dostaje z serwisów, takich jak Zrzutka 100 proc. na swój cel – dodał Chołast z zrzutka.pl.
Dlatego też, wymuszenie aby zrzutki internetowe były organizowane tylko i wyłącznie przez fundacje nie jest dobrym rozwiązaniem. Taka zmiana może z jednej strony spowodować przekazywanie mniejszych kwot potrzebującym, gdyż fundacje pobierają opłaty od zbiórek. Z drugiej ograniczyć dostępność zbiórek internetowych. Wiele osób organizuje zrzutki w ramach swoich prywatnych inicjatyw, a zmiana ta uniemożliwiłaby im takie działania.
Pomysł nieopodatkowania nowym podatkiem tylko zbiórek publicznych też nie jest rozwiązaniem problemu, gdyż zgodnie art. 1 ust. 1 ustawy o zasadach prowadzenia zbiórek publicznych, zbiórką publiczną jest zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze w miejscu publicznym na określony, zgodny z prawem cel pozostający w sferze zadań publicznych, o których mowa w art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. z 2020 r. poz. 1057), oraz na cele religijne. A zatem z definicji, żadna zrzutka internetowa nie jest zbiórką publiczną, gdyż nie spełnia powyższego kryterium.
Z kolei, idea aby opodatkować wszystkie zbiórki oprócz charytatywnych, bardzo niekorzystnie wpłynie na rynek finansowania społecznościowego w Polsce. Z danych zrzutka.pl wynika, że za pośrednictwem platformy internauci wpłacili w 2022 roku 305 mln zł, z czego 91 mln zł stanowiły zbiórki charytatywne. Zatem, pozostałe 214 mln zł, czyli 70% wpłaconych środków zostałoby opodatkowane nowym podatkiem. Z powyższej analizy, jednoznacznie wynika, że żadna z tych propozycji nie powinna zostać wprowadzona, a jedynym rozsądnym rozwiązaniem, powinno być zachowanie obowiązujących dotychczas przepisów w obszarze podatku od zrzutek.
Miejmy nadzieję, że tym razem Polak będzie mądry przed szkodą. A posłowie zagłosują zgodnie z rekomendacjami Sejmowej Komisji oraz że nie będzie „wrzutki” na ostatnią chwilę, która zmieni sens procedowanej ustawy, dzięki czemu zachowamy obowiązujące przepisy, czyli po prostu nie zostaną wprowadzone dodatkowe obciążenia fiskalne dla zrzutek internetowych. Brak dodatkowych podatków od zbiórek internetowych, jest nie tylko zgodny z obietnicą premiera Morawieckiego, ale jest po prostu wymogiem chwili. Na sektor, który wyręcza Państwo w bardzo wielu przypadkach, nie mogą być nakładane dodatkowe obciążenia fiskalne. Dlatego, tak ważnym jest aby zachować obowiązujący dotychczas porządek prawny w podatkach od zrzutek.
Haracz od zrzutek
Przypomnijmy, że przyjęta 26 stycznia br. przez Sejm tzw. ustawa deregulacyjna zakłada, że zostają wprowadzone nowe limity dla darowizn, w tym dla zrzutek internetowych. W przypadku pojedynczego darczyńcy kwota ta została podniesiona do poziomu 18 060 zł. Jednak został wprowadzony nowy limit dla wpłat od wielu osób trzecich (54 180 zł). W przypadku przekroczenia powyższych progów, obdarowani muszą zapłacić podatek od spadku i darowizn w wysokości 12% do kwoty 11 128 zł, 16% od wartości nadwyżki w przypadku darowizny o wartości w przedziale 11 128 zł do 22 256 zł, oraz 20% od nadwyżki ponad 22 256 zł otrzymanych donacji.
Zbiórki internetowe to często ostatnia deska ratunku dla potrzebujących np. na drogie leczenie, pogorzelców, ludzi, których dotknęło życiowe nieszczęście czy po prostu pasjonatów sportu, kultury lub przedsiębiorczości, którzy mają marzenia, ale nie mogą ich zrealizować ze względu na brak środków finansowych. Crowdfunding dynamicznie rozwija się w Polsce od kilku lat, z czego finansowanie społecznościowe donacyjne i sponsorskie najszybciej. Dość powiedzieć, że w latach 2008-2021, Polacy zrzucili się na łączną sumę 3,5 miliarda złotych. A tylko w 2022 roku, wartość tego rynku przekroczyła 1,1 miliarda złotych. Jednak szalejąca inflacja i postępujące ubożenie społeczeństwa powoduje, że w bieżącym roku wartość finansowania społecznościowego w Polsce zmniejszy się w tym roku o minimum 10%. A może być jeszcze więcej, gdyż wprowadzony podatek od zrzutek na pewno wpłynie negatywnie na rynek crowdfundingu w Polsce.
Zmiany podatkowe wprowadzane przez nowele ustawy deregulacyjnej z 26 stycznia br., które mają zacząć obowiązywać od początku lipca br., dotkną osoby fizyczne prowadzące zbiórki na własną rękę – zarówno kanałami prywatnymi, jak i za pośrednictwem platform crowdfundingowych. Bez znaczenia będzie miał także charakter zbiórki, tzn. czy będzie ona na cele takie jak leczenie czy na usunięcie skutków nieszczęścia, np. wypadek, pożar. To co warto podkreślić to fakt, że dla beneficjentów takich zbiórek, nowy podatek będzie oznaczał duże obciążenie finansowe oraz formalne – polegające na rozliczeniu wpłat z właściwym urzędem skarbowym.
Źródło: Zrzutka.pl