Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Ustawa o spółdzielniach socjalnych funkcjonuje od 2006 r. Wiele mówi się o sukcesie tego rozwiązania. Tymczasem rozpoczęcie działalności w formie spółdzielni socjalnej bez pomocy z zewnątrz, jest praktycznie niemożliwe. Na ile więc sukces dotyczy osób wykluczonych, na ile instytucji wspierających?
Działalność gospodarcza dla wykluczonych
Spółdzielnia socjalna jest formą prowadzenia działalności gospodarczej połączonej z działalnością na rzecz powrotu do aktywności społecznej i zawodowej, adresowaną do osób znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji - należących do grup wykluczenia społecznego. Spółdzielnię socjalną mogą założyć przede wszystkim osoby bezrobotne, niepełnosprawne, chore psychicznie, borykające się z uzależnieniami (po przejściu odpowiednich terapii), bezdomne, zwalniane z zakładów karnych i inne należące do grup narażonych na społeczne wykluczenie. Te osoby powinny stanowić minimum 50% członków założycieli spółdzielni.
Reklama
Możliwość założenia spółdzielni socjalnej mają także organizacje pozarządowe, jednostki samorządu terytorialnego i kościelne osoby prawne, ale muszą w terminie sześciu miesięcy od dnia uzyskania wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) zatrudnić w utworzonej spółdzielni minimum 5 osób należących do grup zagrożonych wykluczeniem społecznym.
Założenie spółdzielni to nie bułka z masłem
Średni czas zakładania spółdzielni socjalnej wynosił około 4 miesięcy. Są przypadki, w których trwało to miesiąc, ale i takie, gdy rok (Informacja o funkcjonowaniu spółdzielni socjalnych działających na podstawie ustawy z dnia 27 kwietnia 2006 r. o spółdzielniach socjalnych za okres 2010-2011, Departament Pożytku Publicznego, 2012 r.).
Chcąc założyć spółdzielnię trzeba mieć pomysł na działalność gospodarczą, biznesplan przedsięwzięcia; trzeba zorganizować zgromadzenie członków założycieli, należy opracować i zgromadzić wiele dokumentów m.in.: statut, odpowiednie uchwały (np. o przyjęciu statutu spółdzielni, o powołaniu spółdzielni socjalnej, o wyborze zarządu), formularze do wpisu spółdzielni socjalnej do KRS, zaświadczenia potwierdzające, że założyciele należą do grup wymienionych w ustawie jako uprawnione do utworzenia spółdzielni. Po założeniu i zarejestrowaniu spółdzielni należy podjąć kontakt z urzędami: urzędem skarbowym – w celu rejestracji działalności, ZUS-em – w celu zgłoszenia spółdzielni jako płatnika składek oraz urzędem statystycznym – aby otrzymać numer REGON. A jeśli spółdzielnia stara się o dotację z Funduszu Pracy… powinna przed złożeniem wniosku do KRS złożyć wniosek do PUP lub PFRON, podając m.in.: kwotę wnioskowanych środków, kalkulację kosztów związanych z podjęciem działalności, specyfikację wydatków do poniesienia w ramach wnioskowanych środków, proponowaną formę zabezpieczenia zwrotu środków.
Odnalezienie się w gąszczu przepisów, skompletowanie stosu dokumentów wydaje się skomplikowane z punktu widzenia tzw. przeciętnego obywatela. Tymczasem omawiane rozwiązanie kierowane jest do osób wykluczonych społecznie lub narażonych na wykluczenie. W efekcie, aby skorzystać z adresowanego do nich wsparcia, potencjalni członkowie spółdzielni socjalnej potrzebują... wsparcia.
Edyta Obłąkowska z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych (FISE) - organizacji wspierającej ekonomię społeczną od 2009 r. - podkreśla, że rozpoczęcie działalności w formie spółdzielni socjalnej przez osoby wykluczone lub narażone na wykluczenie społeczne bez pomocy z zewnątrz, jest praktycznie niemożliwe. Co ważne, powinna być to przede wszystkim pomoc merytoryczna - szkolenia, doradztwo, a dopiero w drugim rzędzie finansowa. Tak też działa FISE. Osoby bądź organizacje chcące założyć spółdzielnię społeczną pod auspicjami Fundacji nie otrzymają dotacji, jeśli nie skorzystają z oferty merytorycznej. Szkolenia i konsultacje oferowane są osobom fizycznym i prawnym, które przejdą pozytywnie wielostopniową ocenę ich pomysłu na działalność. Eksperci FISE analizują m.in. opis przedsięwzięcia w stosunku do zdiagnozowanych potrzeb, zasoby pomysłodawców oraz biznesplan. Ten ostatni musi zawierać prognozę finansową na 2 lata. Takie podejście zwiększa szanse wspierania tylko tych przedsięwzięć, które rokują na sukces. Niemniej ważny jest aspekt psychologiczny: skoro wsparcie dotyczy osób wykluczonych trzeba być szczególnie ostrożnym, aby nie robić im próżnych nadziei na realizację nierealnych pomysłów. Nierozważne wsparcie idei, które po wyczerpaniu dotacji upadną, byłoby nie tylko brakiem gospodarności w wydawaniu publicznych pieniędzy, ale realnąszkodądla adresatów takiego wsparcia.
Jest lepiej niżbyło
W latach 2006-2008 realizowano, w ramach EQUAL, projekt pt. „Kluczowa rola gminy w aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych”. Był to projekt szkoleniowy prowadzony w 10 gminach. - Adresatami szkoleń dotyczących zakładania spółdzielni socjalnych były osoby niepełnosprawne, zarówno ruchowo jak intelektualnie - opowiada osoba biorąca udział w realizacji przedsięwzięcia, chcąca zachować anonimowość. - Dobór uczestników oceniam negatywnie. W większości - osoby niepełnosprawne intelektualnie, niekiedy w stopniu znacznym/umiarkowanym. Oczywiste, że kondycja takich osób z uwagi na ograniczony dostęp do form rehabilitacji jest dużo słabsza niż osób na terenach zurbanizowanych. Często wabikiem udziału w szkoleniu było dwudniowe wyżywienie, zaangażowanie gminy w projekt. Ludzie w gminach, które odwiedzaliśmy mieli dużo większe problemy niż zakładanie spółdzielni socjalnych. Oczywiście taki rodzaj działalności mógł im pomóc, jednak trudno jest oczekiwać, że ktoś kto ledwo wiąże koniec z końcem, będzie angażował się w nowe, nieznane przedsięwzięcia. Dużym zainteresowaniem wśród uczestników cieszyła się natomiast prezentacja dotycząca właśnie zasiłków, rent socjalnych, uzyskiwania orzeczeń itp. czyli tematów, które dotyczą każdego niepełnosprawnego na co dzień.
Czy dziś jest inaczej? Zmiany na lepsze zaszły na pewno. Poprawę przyniosła nowelizacja (2009 r.) ustawy o spółdzielniach socjalnych, która umożliwiała korzystanie w większym stopniu z proponowanych rozwiązań osobom społecznie niewykluczonym oraz zakładanie spółdzielni przez osoby prawne (organizacje, jednostki samorządu, kościelne osoby prawne).
Problemy spółdzielcze
To co brzmi dobrze w teorii: zadaniem spółdzielni socjalnej nie jest wyłącznie zysk, ale przede wszystkim reintegracja społeczna jej członków oraz odpowiedź na lokalne potrzeby, w praktyce często oznacza niezaspokojone podstawowe potrzeby spółdzielców tzn. brak środków umożliwiających utrzymanie siebie i rodzin. Zgodnie z danymi z 2010 r. przynajmniej 25% spółdzielni nie odnotowało żadnych przychodów. Przynajmniej 50% badanych odnotowało miesięczne przychody na poziomie 1700 zł.
Wiele było o biurokracji. Ale to nie jedyna bolączka spółdzielców. Zgodnie z badaniami z 2010 r. co trzeci skarżył się na nierównomierną aktywność członków spółdzielni, a dla 16,5% badanych problemem były konflikty wewnętrzne. Okazuje się, że to co uznajemy za mocny punkt spółdzielni, czyli partycypacyjny model zarządzania, partnerstwo, równoważność głosów (zdanie każdego członka spółdzielni liczy się tak samo), praca ze znajomymi, może być utrudnieniem w prowadzeniu działalności gospodarczej. Prowadzi bowiem do rozproszenia odpowiedzialności, sprzyja także niezdyscyplinowaniu, np. przychodzeniu do pracy w godzinach, w których danej osobie odpowiada, traktowaniu pracy włącznie jako hobby. W takiej sytuacji szybko dochodzi do konfliktów, zwłaszcza wtedy, gdy członkowie spółdzielni zaczynają zauważać, że równe zarobki przysługują za nierówną pracę.
Ci, którym się udało
Znajdziemy liczne publikacje i artykuły na temat dobrych praktyk spółdzielczości. Jedna z nich to „Inwestorzy społeczni” wydana przez FISE w 2013 r. Wśród opisanych jedenastu prężnie działających spółdzielni, uwagę moją zwróciło przede wszystkim „Pięć kobiet w puszczy”. Dziewczyny korzystały ze wsparcia merytorycznego FISE, nie ubiegały się już jednak o dotację. Obecnie z powodzeniem prowadzą spółdzielnię oferującą przede wszystkim usługi opiekuńcze dla osób starszych. Dzięki czemu odniosły sukces? Odpowiedź przynoszą informacje dotyczące założycielek spółdzielni, a dokładnie ich wykształcenia, m.in.: technik-ekonomista, absolwentka szkoły handlowej, pracownik socjalny i księgowa. Część kobiet ukończyła ponadto kurs opieki nad osobami starszymi. Mają zatem wszelkie kompetencje do prowadzenia spółdzielni w obranym przez siebie zakresie. Kompetencje i doświadczenie założycieli i osób prowadzących spółdzielniętobardzo ważny czynnik, decydujący wręcz o powodzeniu przedsięwzięcia. Kolejna sprawa to zapotrzebowanie w środowisku lokalnym na proponowane usługi. Innymi słowy, założenie spółdzielni powinno być poprzedzone diagnozą potrzeb lokalnych.
Sukces?
Ustawa o spółdzielniach socjalnych funkcjonuje od 2006 r. Wydaje się, że rozwiązania przez nią proponowane są potrzebne, jako że liczba spółdzielni socjalnych z roku na rok wyraźnie wzrasta: w 2009 r. było ich 187, 2010 – 276, 2011 – 402, a obecnie działa ich ponad 1000.
Jaki jest przeciętny czas funkcjonowania tych podmiotów? Ponieważ wciąż niewiele jest badań na ten temat, powołam się na wspominaną powyżej publikację DPP, zgodnie z którą średni okres prowadzenia działalności wynosiłponad 2 lata. To akurat tyle, ile trwa refundacja składek na ubezpieczenie społeczne - refundacja w pełnej wysokości przysługuje spółdzielcom przez 24 miesiące i w połowie wysokości przez kolejny rok. Zbieg okoliczności czy prawidłowość?
Jeśli czas, w którym przysługuje wsparcie finansowe, nie jest wykorzystany na wytężonąpracę: pozyskanie zleceń, utrzymanie klienta, spółdzielnia nie będzie miała szans na przetrwanie po zakończeniu finansowania zewnętrznego.
Stworzyć sobie samemu miejsce pracy jest bardzo trudno. W obecnym systemie dla osób wykluczonych działanie samemu – bez wsparcia merytorycznego i dotacji – jest chyba niemożliwe. Ale jaka jest szansa na trwałość przedsięwzięć realizowanych jako spółdzielnie socjalne? 18% spółdzielni we wspominanym wcześniej badaniu uznało za możliwe uniezależnienie się od finansowej pomocy zewnętrznej.
Klara Sołtan-Kościelecka - archeolog oraz absolwentka Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim, działaczka pozarządowa i społeczna. Wiele satysfakcji daje jej zarządzanie pracą wolontariuszy z Polski na rzecz organizacji działającej na terenie Autonomii Palestyńskiej, jednak najwięcej radości wspieranie działań tej kooperatywny na miejscu, w Hebronie. W Informatorze Obywatelskim publikuje teksty o tematyce społecznej. Jak twierdzi, im trudniejszy temat, tym bardziej warty poruszenia.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.