– Warto, żeby pozarządowa część Rady składała się z przedstawicielek i przedstawicieli jak największej liczby środowisk, dzięki czemu będzie mogła być rzeczywistym forum dyskusji na temat przyszłości społeczeństwa obywatelskiego w Polsce – mówi Krzysztof Balon, obecny współprzewodniczący Rady Działalności Pożytku Publicznego ze strony pozarządowej.
Ignacy Dudkiewicz: – Czy obecna, powoli dobiegająca końca, kadencja Rady Działalności Pożytku Publicznego różni się od poprzednich, podczas których również był pan członkiem i współprzewodniczącym Rady?
Ponieważ pracujący społecznie członkowie Rady potrzebują stabilnego wsparcia ze strony administracji, zmiany tego rodzaju wpływają przez pewien okres na jakość pracy. Między innymi dlatego w trakcie kadencji zmieniliśmy regulamin Rady – jest on obecnie czytelniejszy i przyczynia się do demokratyzacji procesu decyzyjnego wewnątrz Rady.
A trzeci punkt?
Czy, poza problemami związanymi z obsługą administracyjną, owo rozszerzenie składu oraz przeniesienie RDPP w nowe miejsce uznaje pan za zmiany w dobrym kierunku?
Dlatego tak istotne jest, by skład RDPP był szeroki i pluralistyczny.
Przeniesienie Rady do Kancelarii Premiera, postulowane przez wiele środowisk pozarządowych i uczynienie jej organem doradczym Przewodniczącego Komitetu do spraw Pożytku Publicznego, powinno skutkować zwiększeniem wpływu i łatwiejszym przełożeniem na prace rządu. Tak to powinno wyglądać.
Nie wygląda?
Jaki wpływ na prace Rady i współpracę wewnątrz niej ma napięcie polityczne w Polsce i podziały w społeczeństwie, również w obrębie sektora?
Jako współprzewodniczący Rady ze strony pozarządowej postrzegam swoją rolę jako moderatora, którego zadaniem jest godzenie różnych racji w interesie rozwoju sektora pozarządowego, zwłaszcza w obszarze pożytku publicznego.
To ważne, gdyż Rada zajmuje się dużą liczbą spraw merytorycznych – konkretnych kwestii, których rozstrzygnięcie czy dobre funkcjonowanie niekoniecznie zależy od politycznego kierunku danego rządu czy większości parlamentarnej.
Cieszę się, że udało się doprowadzić do sytuacji, w której ludzie bardzo różniący się poglądami politycznymi potrafią współpracować w zespołach roboczych, wypracowywać wspólne opinie – również w sprawach trudnych. Uważam to za duże osiągnięcie moich Koleżanek i Kolegów wchodzących w skład Rady.
Jakie inne osiągnięcia ostatniej kadencji uważa pan za szczególnie ważne?
W obecnej kadencji Rada podjęła jak dotąd 126 uchwał, spośród których zdecydowana większość to opiniowanie projektów rządowych lub występowanie z własnymi inicjatywami w sprawach dotyczących rozwoju sektora obywatelskiego i działalności pożytku publicznego. Zajmowaliśmy się zarówno sprawami o znaczeniu fundamentalnym, jak na przykład przeciwdziałaniem szerzeniu ideologii totalitarnych przez organizacje społeczeństwa obywatelskiego czy projektem Ustawy o jawności życia publicznego, jak i kwestiami „przekrojowymi”, takimi jak pełne włączenie osób z niepełnosprawnościami w życie zawodowe, społeczne i kulturalne, budżety obywatelskie, obowiązki nadawców publicznych w kontekście nieodpłatnego informowania o działalności pożytku publicznego, czy też ważnymi rozwiązaniami o charakterze „branżowym”, na przykład polityką młodzieżową, projektami aktów prawnych w zakresie ekonomii społecznej, pomocą żywnościową, mieszkaniami chronionymi i wieloma innymi regulacjami dotyczącymi szeroko rozumianego pożytku publicznego i współpracy pomiędzy sektorem publicznym a obywatelskim w rozwiązywaniu problemów społecznych. W trakcie tej kadencji powołaliśmy również stały Zespół Problemowy do spraw przeciwdziałania dyskryminacji. Chciałbym przy tej okazji podkreślić wiodącą rolę i sprawne funkcjonowanie zespołów problemowych, w których tak naprawdę koncentruje się praca Rady.
Trwa nabór na członków i członkiń Rady w nowej kadencji. Jakie największe wyzwania widzi pan przed nimi? Dlaczego warto się włączyć w prace RDPP?
Póki co go nie ma…
Mamy już zatem części składowe mozaiki wspierania społeczeństwa obywatelskiego przez państwo.
Podczas posiedzenia w dniu 4 lipca bieżącego roku Rada w kontekście opiniowania tych programów podjęła odrębną uchwałę zwracającą uwagę na konieczność przedstawienia przez rząd całościowego planu, programu czy też strategii. Można jednak wyobrazić sobie sytuację, w której dopiero na podstawie obserwacji efektów rozmaitych programów wspierania społeczeństwa obywatelskiego, powstanie spójna koncepcja dalszych działań rządu. Myślę, że to właśnie dyskusja nad programami zaproponowanymi przez administrację, monitorowanie ich działania, rozmowa o szczegółowych rozwiązaniach i ewaluacjach ich efektów będzie głównym wyzwaniem i zadaniem dla przyszłej Rady Działalności Pożytku Publicznego.
A ponieważ zakładam, że choćby z powodów czysto organizacyjnych, w najbliższym czasie nie będzie możliwe powstanie Rady Dialogu Obywatelskiego, to obowiązek reprezentowania poglądów organizacji we wszystkich tych sprawach przejmie na siebie to ciało dialogu obywatelskiego, które istnieje i działa. Warto zatem, żeby pozarządowa część Rady składała się z przedstawicielek i przedstawicieli jak największej liczby środowisk, dzięki czemu będzie mogła być rzeczywistym forum dyskusji na temat przyszłości społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Na marginesie dodam, że społeczeństwa obywatelskiego, które skądinąd samo z siebie ma się nie najgorzej. Skoro jednak rząd przedstawia swoje propozycje, to musimy o nich rozmawiać w jak najbardziej zróżnicowanym gronie.
Pamiętajmy, że przygotowywane rozwiązania są zaplanowane na jedenaście lat!
Ich realizatorem będzie nie tylko obecny rząd, ale także kolejne – rozmawiamy o rozwiązaniach, które staną się trwałym elementem rzeczywistości sektora w Polsce. Tym bardziej zachęcam wszystkich do zgłaszania swoich kandydatur do RDPP – nic o nas bez nas.
Skoro rząd przedstawia swoje propozycje, to musimy o nich rozmawiać w jak najbardziej zróżnicowanym gronie.