Kobiety i mężczyźni, którzy ukończyli odpowiednio 60. i 65. rok życia, stanowią w Warszawie aż 21% populacji, podczas gdy młodzież, która nie podjęła się jeszcze zarobkowej pracy, zaledwie 15. Dane GUS już od wielu lat pokazują, że Warszawa się starzeje. Ale razem z rosnącą średnią wieku mieszkańców stolicy poprawia się jakość i sposób życia osób starszych. Zamiast siedzieć w domu i narzekać na choroby, wybierają aktywność.
Seniorzy to ogromny potencjał
Myli się ten, kto sądzi, że seniorzy powinni zejść na drugi plan i spędzić emeryturę na działce. Osób starszych nie da się lekceważyć, choćby z podstawowego i prozaicznego powodu: statystyki pokazują, że seniorzy stanowią coraz większą i coraz silniej oddziałującą na społeczeństwo grupę.
– Dla polityki społecznej miasta rodzi to nowe wyzwania – mówi dyrektor Bogdan Jaskołd. Kierowane przez niego Biuro Polityki Społecznej już od wielu lat opracowuje programy z myślą o osobach starszych. – Struktura społeczna każdej dzielnicy jest inna, dlatego te działania w dużej mierze powierzamy władzom lokalnym. Wiemy, że na Żoliborzu prężnie działają i rozwijają się kluby seniora. Jest ich dziewięć i właściwie z danych, jakie posiadamy wynika, że niemal każda starsza osoba, która jest się w stanie poruszać, miała bądź ma z nimi do czynienia – podaje przykład.
Żoliborz, jeśli chodzi o odsetek osób starszych, jest w zdecydowanej czołówce. Tam dziewięcioro mieszkańców na sto to osoby w wieku poprodukcyjnym. Najwięcej emerytów mieszka na Mokotowie – aż 16%.
Oczywiście taki stan rzeczy to dla dzielnicy niebagatelne wyzwania. Trzeba przede wszystkim dbać o infrastrukturę i różnego rodzaju ułatwienia i pomóc w życiu codziennym najstarszych mieszkańców. Przepływ energii i wysiłków na ich rzecz nie musi być jednak jednostronny. Wystarczy wiedzieć, w jaki sposób wykorzystać potencjał, który tkwi w seniorach.
– Bardzo często korzystamy z wiedzy i pamięci naszych seniorów – mówi Marta Jerin z Urzędu Dzielnicy Wola. – Wiele akcji jest albo przez nich inicjowanych albo wręcz współorganizowanych. Nagrywamy na przykład wspomnienia osób starszych, które później można sobie przeczytać, obejrzeć i usłyszeć na naszej stronie internetowej. W Kurierze Wolskim mamy też taką osobną rubrykę poświęconą tym osobom – wymienia.
Jak dodaje Marta Jerin, Wola bardzo szybko się zmienia i dla władz dzielnicy pamięć i wspomnienia seniorów są bardzo cenną bazą i archiwum informacji. – Dodatkowo angażujemy seniorów w wiele innych przedsięwzięć. Między innymi zorganizowaliśmy wystawę fotografii wspólnie z varsavianistą Arturem Nadolskim – mówi M. Jerin.
Seniorzy powinni trzymać się razem
Powszechny i nie do końca dziś prawdziwy obraz seniora, to obraz starszej osoby, która większość czasu spędza w domu, wychodzi jedynie na okazjonalne zakupy i do kościoła. Taki sposób myślenia o najstarszych mieszkańcach Warszawy coraz częściej odbiega od rzeczywistości. Rośnie bowiem moda na aktywność. Seniorzy prowadzą życie towarzyskie i to na takim poziomie, którego nie powstydziłaby się nie jedna młoda osoba.
– I o to nam chodzi – mówi Bogdan Jaskołd. – Po pierwsze walczymy z wykluczeniem, ale po drugie chcemy pójść o krok dalej. Jeśli uda się zaktywizować seniora i zacznie on uczestniczyć w różnych formach działalności, to po prostu nie będzie miał za bardzo czasu na narzekanie na zdrowie, na myślenie o tym, co zrobić w domu nie wychodząc z niego, będzie miał kontakty i przyjaciół – dodaje.
Dzięki temu nie tylko postępuje integracja międzypokoleniowa, ale także i sami seniorzy lepiej integrują się między sobą. Razem odkrywają nowe możliwości, dbają o swój rozwój, po prostu radośnie przeżywają jesień życia.
Doskonale obrazują to osoby, które zaangażowały się w społeczny projekt „Seniorzy w Akcji”. W listopadzie ubiegłego roku usłyszeliśmy o grupie seniorów z Wałbrzycha, którzy razem z ludźmi o kilkadziesiąt lat młodszymi odegrali taneczny spektakl na głównym rynku miasta. Nie było to jednak incydentalne wydarzenie. Kilkadziesiąt starszych osób i kilkunastu nastolatków spotyka się raz w tygodniu w ramach działalności teatru „Dawka Energii”, przygotowując różnego rodzaju happeningi czy flashmoby.
– To pokazuje, że seniorzy mają w sobie ogromne pokłady energii. Wcale nie zajmują się jedynie szydełkowaniem – mówi Beata Tokarz-Kamińska z Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”, które przyznało teatrowi grant.
W Warszawie działania osób starszych widać szczególnie przez pryzmat rozwijających się w niesamowitym tempie Uniwersytetów Trzeciego Wieku. – Sześć tysięcy osób w całej Warszawie, które obecnie uczęszczają na ich zajęcia to ogromy sukces. Te osoby rzeczywiście działają, i niech pan spróbuje im powiedzieć na przykład, że nie będzie zajęć. Zobaczy pan, jaka reakcja pana spotka – żartuje dyrektor Jaskołd.
Seniorzy zaangażowani w „uniwersyteckie” życie coraz częściej pojawiają się w mediach, przy okazji różnego rodzaju spotkań. Wzajemnie wymieniają się doświadczeniami, wiedzą i poglądami. – Dobrze byłoby, gdyby jeszcze podobna sieć relacji rozwijała się na poziomie sąsiedzkim – twierdzi Bogdan Jaskołd. – Chcielibyśmy, żeby seniorzy troszczyli się o siebie nawzajem. Wiemy, że wiele osób starszych żyje w pojedynkę. Gdyby byli częściej odwiedzani przez swoich rówieśników, ich życie byłoby bogatsze – mówi.
„Babciu, Babciu, coś ci dam...”
Źródło: inf. własna ngo.pl