Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
– Dzień w mieszkaniu chronionym praktycznie niczym nie różni się od życia większości dorosłych osób – opowiada Joanna Gruzel, koordynatorka Mieszkania Chronionego-Treningowego „Życie na swoim”.
Projekt „Życie na swoim” jest elementem realizacji przez m.st. Warszawa zapisów Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych oraz Warszawskiego Programu Działań na rzecz Osób Niepełnosprawnych na lata 2010 – 2020 – w których rozwój mieszkalnictwa wspomaganego jest jednym z ważniejszych priorytetów. Biuro Projektów i Pomocy Społecznej ogłaszając konkurs na prowadzenie mieszkania chronionego – treningowego zapewniało odpowiedni lokal.
Reklama
Jakub Grotowski: – Skąd pomysł na taką formę działań wobec osób z niepełnosprawnością?
Joanna Gruzel: – Szacunkowe dane wskazują, że w Warszawie żyje ponad 50 tys. osób z niepełnosprawnością intelektualną. Tradycyjny model wparcia tej grupy osób opiera się głównie na świadczeniu opieki i kontroli, co nie sprzyja uzyskiwaniu przez te osoby niezależności i zaradności życiowej. Jego konsekwencją jest skazanie znaczącej grupy osób z tym rodzajem niepełnosprawności po śmierci ich bliskich na pobyt w domach pomocy społecznej.
Ratyfikowanie przez Polskę Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych wyznacza nowe standardy wsparcia: usamodzielnienie i autonomia to wartości nadające im kierunek. Artykuł 19 Konwencji stanowi, że „osoby niepełnosprawne będą miały możliwość wyboru miejsca zamieszkania i podjęcia decyzji co do tego, gdzie i z kim będą mieszkać, na zasadzie równości z innymi osobami, a także, że nie będą zobowiązywane do mieszkania w szczególnych warunkach” i zapewni się im odpowiednie do tego wsparcie.
Czy trudno było uzyskać mieszkanie z zasobów miejskich?
J.G.: – Projekt „Życie na swoim” jest elementem realizacji przez m.st. Warszawa zapisów Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych oraz Warszawskiego Programu Działań na rzecz Osób Niepełnosprawnych na lata 2010 – 2020 – w których rozwój mieszkalnictwa wspomaganego jest jednym z ważniejszych priorytetów. Biuro Projektów i Pomocy Społecznej ogłaszając konkurs na prowadzenie mieszkania chronionego – treningowego zapewniało odpowiedni lokal.
Czasem spotykam osoby, które twierdzą, że to niepotrzebne, że te mieszkania powinno się przekazać ludziom ubogim bądź bezdomnym. Jak odpowiadasz na taką argumentację?
J.G.: – Myślę, że osoby takie nie mają świadomości wagi problemu – raczej nie podejrzewam ich o złe intencje. Ja mam to szczęcie, że napotkane przeze mnie osoby z ogromnym podziwem reagują na informację o takiej formie wsparcia. Bardzo często słyszę, że jest to świetna inicjatywa, albo że szkoda, że tak mało się mówi o takich mieszkaniach. Ludzie są naprawdę zainteresowani, dopytują o szczegóły, chcą wiedzieć, jak wygląda dzień w mieszkaniu, czy osoby z niego korzystające są samodzielne czy raczej wymagają usług opiekuńczych i tym podobne.
A jak wygląda przykładowy dzień z życia mieszkańców MCHT?
J.G.: – Zaczynamy od pobudki, później toaleta, śniadanie i wyjście z mieszkania do pracy czy też placówki rehabilitacyjnej. Po powrocie przygotowanie obiadu i wspólny posiłek. Następnie trening, w zależności od dnia tygodnia: kulinarny, komunikacyjny, obsługowo-porządkowy, budżetowy, rozwijania i realizacji osobistych zainteresowań i hobby, udział w sesjach społeczności oraz korzystanie ze wsparcia psychologicznego. Następnie chwila na odpoczynek i kolejno: kolacja, toaleta i sen.
Weekendy to czas realizacji zainteresowań, integracja i budowanie wspólnoty, odwiedziny przyjaciół czy wizyty w domach rodzinnych. Dzień w mieszkaniu chronionym praktycznie niczym nie różni się od życia większości dorosłych osób.
Czy widać postępy w usamodzielnianiu beneficjentów „Życia na swoim”? Czy mieszkanie spełnia swoją rolę?
J.G.: – Oczywiście, najlepszym dowodem na to jest to, iż jedna z naszych absolwentek już zamieszkuje samodzielnie w mieszkaniu własnościowym, kolejne oczekują na mieszkanie socjalne, część wraca do domów rodzinnych wyposażona w nowe kompetencje, świadomość własnych zasobów, autonomiczne aspiracje.
Czy wielu jest chętnych? Długo czeka się w „kolejce” do projektu?
J.G.: – Niestety czas oczekiwania jest dosyć długi. Kolejny turnus zaczyna się w styczniu i tak naprawdę już na kolejny rok nie ma miejsc. Zainteresowanie uczestnictwem w projekcie jest ogromne, co cieszy mnie bardzo. Plan projektu zakłada objęcie wsparciem 30 osób do końca 2018 roku. Niestety nie wszyscy chętni będą mogli z niego skorzystać.
Czym wyróżnia się MCHT „Życie na swoim” w stosunku do innych mieszkań treningowych prowadzonych na terenie m.st. Warszawy?
J.G.: – Moim zdaniem najważniejszą cechą naszego mieszkania jest kompleksowość oferowanego wsparcia. Program usamodzielnienia jest „krojony na miarę” i zakłada aktywny udział samego mieszkańca i członków jego rodziny w jego konstruowaniu, realizacji i ewaluacji. Realizujemy interdyscyplinarną współpracę z wieloma podmiotami, jak również wolontariat, dzięki któremu stopień indywidualizacji treningu i integracji lokalnej jest wysoki. Okres treningu zależy od etapu życiowego, potencjałów i deficytów osoby z niego korzystającej, jej aspiracji i oczekiwań.
Stawiamy sobie ambitne plany, aby większość mieszkańców po zakończonym treningu posiadała precyzyjnie zdiagnozowany zakres samodzielności i niezbędnego wsparcia, jasne prognozy życiowe w aspekcie mieszkaniowym, a znaczna część absolwentów mogła zamieszkać samodzielnie.
Jak widzisz przyszłość projektu?
J.G.: – Projekt ,,Życie na swoim” jest świetną inicjatywą i życzyłabym sobie jego kontynuacji w kolejnych latach, zwłaszcza że ciągle mamy nowe pomysły. I niewyczerpane nadzieje – na rozwój tej formy wsparcia – tak, aby żaden mieszkaniec z niepełnosprawnością intelektualną nie musiał opuszczać przyjaciół, miejsca dotychczasowego życia dającego mu poczucie bezpieczeństwa i satysfakcji.
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.