Zuzanna Rudzińska-Bluszcz: Chciałabym, żebyśmy w marcu ogłosili nowy konkurs [wywiad]
– W konkursach mają być wyłanianie najlepsze oferty organizacji, a nie organizacja według jakiegoś osobistego klucza Ministra – mówi Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, odpowiedzialna m.in. za Fundusz Sprawiedliwości. Rozmawiamy o kontrolach umów realizowanych z Funduszu, o planowanych zmianach w jego funkcjonowaniu oraz o roli powołanej niedawno Społecznej Rady ds. Funduszu.
Magda Dobranowska-Wittels, ngo.pl: – W połowie stycznia Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało listę organizacji, które miały otrzymać dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Wywołało to wiele emocji i zainteresowania i w mediach, i wśród organizacji pozarządowych. W czasie naszej rozmowy chciałabym się skupić na przyszłości Funduszu, ale jednak ustalmy, co się obecnie dzieje. Zostały wstrzymane konkursy, umowy są sprawdzane, toczą się kontrole. Czego one dotyczą?
Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości: – Weszliśmy do Ministerstwa 13 grudnia 2023 r., „dostałam” pod opiekę cztery departamenty. Jednym z nich jest Departament Funduszu Sprawiedliwości. Niestety, gdy obejmowałam stanowisko nie było już w Ministerstwie dyrektorki tego departamentu, ponieważ kilka dni wcześniej złożyła wypowiedzenie i przestała przychodzić do Ministerstwa. Nie było zatem formalnego przekazania zadań i spraw przez osobę odpowiedzialną za działanie Funduszu przez ostatnie lata.
Z zastępcami dyrektora i pracownikami departamentu zaczęliśmy jednak to wszystko analizować, tworzyć protokół otwarcia.
Fundusz dysponuje dużymi środkami publicznymi, bo jest to mniej więcej 300-400 milionów zł rocznie. I jednocześnie pomaga osobom, które są w ciężkiej sytuacji życiowej, potrzebują tej pomocy od państwa. Jako osoba, która pracowała przez pięć lat w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich i zajmuje się od lat prawami człowieka, cały czas o tym pamiętam.
Mamy do czynienia z trzema rodzajami sytuacji. Pierwszą grupę stanowią umowy, które są wykonane, rozliczone i środki zostały wypłacone. Tym na razie się nie zajmujemy. Część tych przypadków opisała Najwyższa Izba Kontroli (NIK) w swoim raporcie z 2021 roku, a część na pewno jeszcze opisze, bo w planie pracy NIK jest też analiza wszystkich umów, do 2023 roku włącznie. Pewnie za rok poznamy raport z kolejnej kontroli w Funduszu.
Druga grupa to są umowy wieloletnie, które zostały zawarte w zeszłym roku lub wcześniej i które są nadal wykonywane. Zajęliśmy się nimi priorytetowo, ponieważ termin płatności mijał 14 stycznia, więc musiałam podjąć decyzję, czy wypłacamy środki w postaci pierwszych lub kolejnych transz, czy nie. Oczywiście nie podejmowałam tych decyzji arbitralnie, tylko skierowałam umowy do naszego wewnętrznego, działającego w Ministerstwie Wydziału kontroli. Kontrolerzy wydali rekomendację, by wstrzymać płatności co do niektórych umów, które budzą zastrzeżenie.
Jakimi kryteriami się Państwo kierowali?
– Badaliśmy prawidłowość ich zawarcia i prawidłowość ich wykonywania, przede wszystkim w kontekście celu Funduszu Sprawiedliwości. Fundusz Sprawiedliwości służy trzem celom, czyli przeciwdziałaniu przyczynom przestępstw, pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem, świadkom i ich rodzinom oraz pomocy postpenitencjarnej. Jeżeli więc były jakieś wątpliwości w zakresie zgodności z celem Funduszu, to kontrola wewnętrzna przesyłała te umowy do dalszego sprawdzenia. W sumie tym badaniem objęliśmy 46 umów.
Część z nich, 24, wysłaliśmy do Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. Radcowie Prokuratorii je analizują. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że czas nas goni i organizacje społeczne czekają na informacje i pieniądze, bo czekają też konkretne osoby, którym trzeba pomóc. Pierwsze rekomendacje co do umów wysłanych do Prokuratorii dostaniemy w lutym. Jednak część tych umów będzie prawdopodobnie analizowana jeszcze przez zespół śledczy Prokuratury Krajowej pod kątem ewentualnych zarzutów karnych.
Trzecia grupa spraw dotyczy przyszłości. Mamy trzy programy, powinniśmy ogłaszać do nich konkursy, możemy też ogłosić nowe programy.
Rozumiem, że wśród tych umów, które zostały poddane kontroli wewnętrznej są i takie, które nie budzą zastrzeżeń?
– Tak, już zostały wypłacone pierwsze transze. Najmniej wątpliwości mieliśmy jeżeli chodzi o pomoc postpenitencjarną. Tutaj wypłaciliśmy wszystkie środki przewidziane w umowach. Jeżeli chodzi o pomoc pokrzywdzonym, to mniej więcej do połowy umów mieliśmy zastrzeżenia. A jeżeli chodzi o przeciwdziałanie przyczynom przestępczości, to większość została skierowana do dalszego badania.
Jaki budżet jest tych umów, które nadal są badane?
– 21 milionów zł to jest wartość umów skierowanych do Prokuratorii Generalnej z zakresu przeciwdziałania przestępczości. 400 tysięcy zł to jest jedna umowa skierowana do Prokuratorii Generalnej, zawarta w trybie pozanaborowym. Z pomocy pokrzywdzonym to są 33 miliony, 4 umowy.
Budżet Funduszu Sprawiedliwości – jak Pani już wspomniała – wynosi mniej więcej 400 mln zł. Gdy Fundusz był powoływany miał być zasilany nawiązkami orzekanymi przez sądy. Czy ten mechanizm finansowania Funduszu nadal działa?
– Tak, nadal to są nawiązki i inne świadczenia zasądzane przez sąd oraz potrącenia z wynagrodzeń za pracę osób pozbawionych wolności w wysokości7%.
I cały ten budżet jest przeznaczany na konkursy dla organizacji?
– Na razie ogłosiliśmy jeden konkurs – z pomocy postpenitencjarnej w Zabrzu. Tutaj umowa została wypowiedziana jeszcze za poprzedniego kierownictwa, więc trzeba było ogłosić konkurs na prowadzenie ośrodka pomocy postpenitencjarnej.
Wspomniane 400 milionów zł nie jest przeznaczane w całości na konkursy. W spadku po poprzednikach dostałam na przykład 20 milionów zaplanowanych na promocję Funduszu.
Uśmiecham się, bo wiedzą publiczną jest na co szły te pieniądze. Jest to także opisane w raporcie NIK. Były przeznaczane głównie na promocję Ministra Sprawiedliwości i jego działań. Chciałabym, żeby – skoro jesteśmy w takiej komfortowej sytuacji i mamy na to pieniądze – przeznaczyć je na działania, dzięki którym ludzie dowiedzą się, jak mogą zwrócić się o pomoc i gdzie ją uzyskać. Na przykład: osoba wychodząca z zakładu karnego, która ma stanąć na nogi, stać się równoprawnym członkiem społeczeństwa, pracować na umowę o pracę i być chroniona, aby móc żyć w godności i bez dyskryminacji, potrzebuje pomocnej dłoni. I tę dłoń, poprzez organizacje społeczne, może wyciągnąć Fundusz Sprawiedliwości. Chcemy docierać do takich osób. Tak samo do osób pokrzywdzonych przestępstwem, żeby wiedziały, gdzie w ich okolicy mogą się zwrócić o pomoc – zarówno prawną, jak i psychologiczną.
Pytam o budżet, bo pamiętam, że na początku działania Funduszu nie do końca było wiadomo, ile tych pieniędzy jest i ile z nich jest przeznaczanych na konkursy dla organizacji.
– Tak i to zresztą wytknęła NIK w swoim raporcie. Zwrócono uwagę, że Fundusz powinien być bardziej transparentnie zapisywany w budżecie. My budżet odziedziczyliśmy po poprzedniej władzy, więc podziały między poszczególnymi kategoriami będziemy dopiero układać w połowie tego roku, na przyszły rok.
Poprzedni Minister Sprawiedliwości w 2017 roku dokonywał zmian w przepisach regulujących działanie Funduszu. Poszerzyły one znacznie jego kompetencje, jeżeli chodzi o przyznawanie dotacji, także poza konkursami. Czy planujecie cofnąć te zmiany? Czy planujecie jakieś zmiany w rozporządzeniu o Funduszu?
– Tak, zdecydowanie. Bardzo dobrym drogowskazem, mapą drogową dla zmian w działaniu Funduszu, ale także zmian legislacyjnych jest raport NIK z 2021 roku.
Planujemy zmiany legislacyjne, które by zmieniały lub doprecyzowały instytucje wprowadzone nowelizacją z 2017 roku. Największe zastrzeżenia budzi tryb wskazany w paragrafie 11 rozporządzenia, tak zwany tryb pozanaborowy, który umożliwia dawanie jednostkom sektora finansów publicznych pieniędzy poza programami i poza naborem wniosków, dowolnie.
Kiedy ten tryb można zastosować? „W szczególnych okolicznościach”. To jest nadużywane, zachęca do szerokiej interpretacji. A prawo powinno dawać pewność – zarówno podmiotom publicznym, jak i obywatelom – kiedy daną regulację się stosuje.
Poza tym jest tutaj bardzo duża dowolność ze strony Ministra Sprawiedliwości, który – co, zresztą było widać w przeszłości – na przykład wbrew rekomendacji komisji konkursowej przyznawał dotacje zupełnie innym podmiotom lub odmawiał przyznania dotacji tym rekomendowanym. Takiej dowolności nie może być w przypadku środków publicznych.
W konkursach mają być wyłanianie najlepsze oferty organizacji, a nie organizacja według jakiegoś osobistego klucza Ministra.
Teraz mamy bardzo ciekawą sytuację, ponieważ powołaliśmy Społeczną Radę do spraw Funduszu przy Ministrze Sprawiedliwości. Wiem, że Rada wzbudziła wiele emocji również, jeżeli chodzi o jej skład. Trafiały do mnie pytania, dlaczego w Radzie nie znalazły się organizacje pozarządowe zajmujące się świadczeniem pomocy ofiarom przestępstw. Wyjaśniam: chcemy, by organizacje te mogły być beneficjentami tych pieniędzy. Od razu pojawiłyby się zarzuty, że organizacje „pod siebie” szykują zasady działania Funduszu. Nie mogliśmy powołać w skład Rady nikogo, kto korzystał lub potencjalnie może korzystać z tych środków. Naprawdę, ciężko było znaleźć ekspertów i ekspertki, którzy z jednej strony mają doświadczenie w działaniu organizacji społecznych, a z drugiej strony – nie będą korzystać z tych środków. Dlatego na przykład zaprosiliśmy Annę Rozicką, bo wiem, że ma olbrzymią wiedzę ekspercką – również w wydatkowaniu dotacji, we wspieraniu organizacji pozarządowych. Wiem też, że nie będzie miała konfliktu interesów.
Jakie zadania stawiacie przed Radą? Aby rozwiązywała sytuacje, przed którymi stajecie obecnie, czy raczej wymyślać działanie Funduszu na przyszłość?
– Zadania Rady są na przyszłość. Rada nie ma zajmować się rozliczeniami, zresztą nie może się zająć, bo to są dokumenty, do których Rada nie ma dostępu. Tym się zajmują nasi kontrolerzy wewnętrzni, Prokuratoria, prokuratorzy Prokuratury Krajowej.
Z jednej strony Rada przygotuje o rekomendacje – bo przecież ona nie wydaje Ministrowi wiążących dyspozycji – do opracowania transparentnych, rzetelnych zasad naboru wniosków, ogłaszania konkursów: co się powinno znaleźć w takim ogłoszeniu. I tu widzę rolę szczególnie dla Piotra Frączaka, Anny Rozickiej, Pawła Łukasiaka, Antoniego Bielewicza, Cezarego Trutkowskiego – liczę, że ci eksperci pomogą w opracowaniu tych zasad.
Z drugiej strony w radzie są eksperci i ekspertki merytoryczni, czyli zajmujący się pomocą pokrzywdzonym, pomocą postpenitencjarną. Kto zna potrzeby więźniów lepiej niż Naczelny Kapelan Więziennictwa czy – naukowo zajmujący się tymi tematami – profesorki: Monika Płatek, Barbara Stańdo-Kawecka, Dagmara Woźniakowska i prof. Zbigniew Lasocik czy praktyczka – adw. Marta Tomkiewicz-Januszewska? W kontekście rosnącej liczby przestępstw wobec cudzoziemców i przestępstw z nienawiści mamy wspaniałych ekspertów-profesorów Witolda Klausa i Michała Bilewicza. Uważność na ramy konstytucyjne najlepiej zapewni prof. Mirosław Wyrzykowski. Chciałabym, żeby te osoby zasugerowały, w których kierunkach można pójść z nowymi konkursami, z nowymi programami. Jakie badania warto zrobić, żeby zdiagnozować potrzeby systemu pomocy osobom pokrzywdzonym w Polsce? Jak wydać pieniądze na promocje tak, by wiedza o Funduszu naprawdę dotarła do potrzebujących (w tym zakresie w skład rady weszła Hanna Waśko)? Nad całością pracy Rady czuwa przewodniczący Jerzy Stępień i wice-przewodnicząca Lidia Kołucka-Żuk.
Kolejna sprawa, w jakiej oczekuję wsparcia od Rady, to rekomendacje co do tego, jakie informacje – zgodnie z dobrymi praktykami i transparentnością – powinny być na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości w związku z Funduszem Sprawiedliwości. Zaczęliśmy publikować listy z kwotami beneficjentów. Czułam wewnętrznie, że najwyższy czas uczynić zadość artykułowi 61 Konstytucji. Lata temu współpracowałam z aktywistami, aktywistkami, m.in. z Katarzyną Batko-Tołuć i Szymonem Osowskim z Watchdog Polska czy Krzysztofem Izdebskim, i to oni mnie uczyli, czym jest dostęp do informacji publicznej, czym jest transparentność. Dlatego jedną z pierwszych decyzji było opublikowanie listy beneficjentów wraz z kwotami. I chcę dalej działać transparentnie. I dlatego potrzebuję opinii Rady Społecznej także w zakresie tych procesów.
Czy dobrze rozumiem, że wprowadzając różne zmiany nie chcecie powrotu do sytuacji, która była np. w 2015 roku, a praca z Radą ma służyć wypracowaniu nowej koncepcji Funduszu?
– Tak, w tych granicach prawnych, które istnieją. Będziemy równolegle pracować nad zmianami legislacyjnymi. Na początku odwracając reformy z 2017 roku, ale musimy też patrzeć w przyszłość. Zobaczyć, co działa, co nie działa.
Na przykład – świetnie, że na papierze jest 305 punktów sieci pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem. I że idea sieci powstała. Ale wiele z tych punktów nie działa. Część z nich obsłużyła jedną osobę przez rok. Trzeba się zastanowić, jak tę sieć usprawnić. Departament Funduszu Sprawiedliwości rocznie może odwiedzić mniej więcej 30-40 tych punktów z wizytą monitorującą czy kontrolą. To jest niewielki odsetek.
A jeżeli Rada na przykład dojdzie do wniosku, że lepiej by było, aby Fundusz był obsługiwany przez operatora zewnętrznego albo przez NIW? Czyli zaproponuje całkiem nowy system rozdzielania tych środków?
– Na razie zadanie, które postawiłam przed Radą, to nie jest proponowanie zmian legislacyjnych czy wymyślanie czegoś na nowo. W pierwszej kolejności bym chciała, żebyśmy w marcu ogłosili nowy konkurs na podstawie istniejących programów. Krok po kroku.
Mamy trzy programy, mamy potrzebujących. Ogłosimy konkurs w ramach ustawowych, ale według dobrych praktyk, które Rada nam przedstawi. Według praktyk, które są zgodne z zasadami demokratycznego państwa prawnego.
Rozmawiamy przy okazji Dnia Ofiar Przestępstw. Wspominała już Pani o sieci punktów pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwami. Mówiła Pani o planach wobec promocji tych działań, ale także o tym, że nie wszystkie działają, tak jak by się chciało. NIK przyjrzał się także działaniu tych punktów, najwięcej zastrzeżeń było do tych, które świadczą pomoc ofiarom przestępstw.
– Tak, najmniej jest zastrzeżeń do pomocy postpenitencjarnej, a więcej znaków zapytania pojawia się wobec działań organizacji, które miały świadczyć pomoc pokrzywdzonym przestępstwem.
Jakiego rodzaju są to zastrzeżenia?
– Na przykład, że jakiś punkt nie działał. Zacytuję tutaj raport: „Rażącym przykładem zlecenia zadań Funduszu Sprawiedliwości podmiotowi nieprzygotowanemu organizacyjnie i merytorycznie było powierzenie przez dysponenta obowiązków w zakresie pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem Fundacji Ex Bono z Opola”. Fundacja wpisana do rejestru dosłownie na kilka tygodni przed konkursem. Podpisała dwie umowy na prowadzenie ośrodków i punktów pomocy. Nie miała żadnego doświadczenia, nie dysponowała siedzibą. Gdy przyjechał kontroler NIK, to osoba przebywająca w lokalu poinformowała, że nie ma żadnego związku z fundacją, lokal jest wynajęty, a pod powyższym adresem nigdy nie działała fundacja. I tak dalej, i tak dalej. Kontroler NIK dotarł do osoby z rady fundacji, która powiedziała, że prezes fundacji jest jej wujkiem, a ona w ogóle nie wie, że jest w jakiejś radzie.
A mówimy przecież o osobach pokrzywdzonych przestępstwem. To nie polega na tym, że my sobie odhaczymy, że mamy 305 punktów. Do każdego z tych punktów może przyjść w godzinach jego pracy osoba, która jest po traumie przestępstwa, która potrzebuje szczególnie profesjonalnego podejścia, porady psychologicznej, porady prawnej, która musi być szczególnie chroniona przed dyskryminacją, przed powtórną wiktymizacją i tak dalej.
Część umów na prowadzenie tych punktów jest poddawana kontroli, ale pozostałe działają?
– Tak, część umów jest badana, a pierwsza transza środków dla pozostałej części została wypłacona normalnie. Staramy się działać jak najszybciej, ale wiadomo, że to badanie też musi zająć trochę czasu. To nie jest moje widzimisię. Gdyby poprzednicy wydatkowali środki publiczne w sposób niebudzący wątpliwości, to nie byłoby problemu, a ja z chęcią i pewnością bym wypłaciła wszystkie pieniądze w ramach każdej umowy.
Powiedziała Pani, że trzeba się zastanowić, jak tę sieć usprawnić. Rozważacie już konkretne propozycje zmian?
– Jeżeli punkt przyjął przez cały rok jedną osobę, to oczywiście planujemy zmiany, ale za wcześnie jest powiedzieć, jakie to będą zmiany. Trzeba tutaj zważyć z jednej strony, jak najdalej idącą pomoc osobom, do których ta pomoc ma dotrzeć, a z drugiej strony – funkcjonalność całej sieci, racjonalność wydatków. Mówimy o wydatkach publicznych, więc jesteśmy też ograniczeni ich zasadami: jawności, gospodarności i celowości.
Zuzanna Rudzińska-Bluszcz – prawniczka zajmująca się prawami człowieka, radczyni prawna, wcześniej adwokatka. W latach 2021-2023 prezeska Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. W latach 2015-2021 główna koordynatorka ds. strategicznych postępowań sądowych Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Trzykrotna (w latach 2020-2021) kandydatka na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wcześniej przez dziesięć lat pracowała w kancelariach prawniczych. Była zaangażowana w szereg spraw sądowych dotyczących praw człowieka, w tym wolności wypowiedzi, praw osób z niepełnosprawnościami oraz dyskryminacji. Była także sędzią Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury oraz członkinią Zespołu ds. Kobiet przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.
Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji, studiowała także Stosowane Nauki Społeczne na UW oraz w Cardiff Law School w Wielkiej Brytanii.
W 2011 roku ukończyła aplikację adwokacką. Obecnie wpisana na listę radców prawnych. Absolwentka Leadership Academy for Poland (2017), Marshall Memorial Fellowship (2019) and Leaders Europe: Obama Foundation Fellowship (2020).
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.