„Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi”, czyli jak prowadzić skuteczne kampanie prozdrowotne?
Październik to Miesiąc Świadomości Raka Piersi – czas przypominający o wadze profilaktyki. W promocji zdrowia ważna jest nie tylko edukacja i dostępność badań, ale także język, jakim posługujemy się w kampaniach społecznych. Wzorem do naśladowania jest Fundacja Rak’n’Roll, która już od piętnastu lat skutecznie zmienia schematy myślenia o chorobie nowotworowej.
Co Rak’n’Roll robi inaczej?
Wiele badań potwierdza, że sposób, w jaki mówimy o chorobach w kampaniach prozdrowotnych znacząco wpływa na podejmowanie decyzji przez odbiorców. Retoryka nacechowana strachem może prowadzić do odkładania badań z obawy przed wynikiem. Sformułowania takie jak „wykrywanie” lub „walka z rakiem” często budzą lęk i – paradoksalnie – zniechęcają do profilaktyki. Bardziej skuteczna jest narracja, w której mówi się o „potwierdzaniu zdrowia”. W ten sposób Rak’n’Roll zamiast straszyć chorobą, motywuje do działania ukierunkowanego na dbanie o siebie.
Z perspektywy psychologii,
pozytywna narracja w kampaniach prozdrowotnych nie tylko pomaga zmniejszyć lęk, ale może także budować poczucie sprawczości u odbiorców. Kiedy komunikacja opiera się na dawaniu nadziei, ludzie czują, że mają w jakimś stopniu kontrolę nad swoim zdrowiem, co zwiększa ich motywację do profilaktyki.
Czas przestać bać się raka
Hasło przewodnie jubileuszowej konferencji RakOff, organizowanej przez Rak’n’Roll, brzmiało „Czas przestać bać się raka. Czas, żeby rak zaczął bać się nas!”. To cytat z filmu „C-word”, w reżyserii Meghan LaFrance O’Hara.
Popkultura odgrywa istotną rolę w kształtowaniu społecznych wyobrażeń o nowotworze. Niestety filmy czy seriale często zniekształcają rzeczywisty obraz choroby. Wynika to między innymi z tego, że rak bywa traktowany przez twórców jako narzędzie fabularne do wywoływania silnych emocji. Chorzy są przedstawiani na przykład jako postacie jednoznacznie tragiczne lub inspirujące, co upraszcza ich przeżycia.
Jednym z najbardziej powszechnych schematów jest ukazywanie osoby chorej na nowotwór jako ofiary. W wielu filmach postać ze zdiagnozowanym rakiem jest kreowana na słabą, bezradną i skazaną na tragiczny koniec. Przedstawianie nowotworu jako wyroku śmierci może prowadzić do utrwalania strachu i zniechęcać ludzi do badań profilaktycznych. Może to również wpłynąć negatywnie na osoby chore, odbierając im nadzieję i motywację do podejmowania działań na rzecz swojego zdrowia. To nie odzwierciedla rzeczywistości, w której wiele nowotworów jest dziś skutecznie leczonych.
– Część ludzi może powiedzieć, że zna raka z doświadczenia – własnego lub bliskiej osoby. Reszta zna go jedynie z opowieści. Popkultura kreuje wzorce, które sprawiają, że kiedy pytamy „jak wygląda rak?”, to budzi to pewne, konkretne skojarzenia. Ale czy są one adekwatne? Prawdopodobnie nie. Filmy i seriale utrwalają motywy, które zostają w naszej pamięci. Mamy obraz osoby chorej: łysa głowa, chustka, chemioterapia… To jest pewne zniekształcenie, które nie oddaje złożoności sytuacji – podkreśla Anna Czubaszek, filmoznawczyni i dyrektorka kreatywna agencji Kerris oraz jedna z mówczyń konferencji RakOff.
Według Anny,
ten sposób narracji prowadzi do budowania w widzach nieświadomego strachu, który powstrzymuje ich przed regularnymi badaniami profilaktycznymi, między innymi z lęku przed otrzymaniem diagnozy.
Celem Rak’n’Roll jest zmienianie tych schematów myślenia.
Cycki, nowe fryzury i dragi
Jednym z kluczowych czynników sukcesów kampanii Rak’n’Roll jest odwaga w przełamywaniu tabu związanego z chorobami nowotworowymi. Zamiast unikać trudnych tematów, fundacja otwarcie mówi o wyzwaniach, z jakimi mierzą się osoby chore, ale robi to w sposób, który nie przytłacza. Wykorzystując odważne podejście i niekonwencjonalne hasła, takie jak „Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi”, Rak’n’Roll pokazuje, że o skomplikowanych sprawach można mówić z lekkością i humorem. Tego typu podejście odczarowuje raka, sprawiając, że choroba przestaje być wyrokiem, a staje się czymś, z czym można sobie poradzić.
Rak’n’Roll udowadnia, że język używany w kampaniach prozdrowotnych ma ogromną moc kształtowania postaw społecznych. Zamiast koncentrować się na tragedii związanej z chorobą, fundacja w swoich akcjach akcentuje możliwość odzyskania kontroli nad własnym życiem i zdrowiem.
Rak’n’Roll mówi o raku w sposób, który nie budzi lęku, ale zachęca do aktywnego działania. Zespół promuje ideę, że regularne badania to naturalny element dbania o zdrowie, a nie stresujące doświadczenie.
W ramach akcji „Daj Włos!” zachęca się do oddawania włosów na peruki dla osób w trakcie leczenia. Ta kampania w sposób pozytywny i pełen empatii pokazuje, że każdy może przyczynić się do poprawy jakości życia osób chorych na raka. Tak Rak’n’Roll tworzy nową narrację – o raku możemy rozmawiać z nadzieją i wsparciem.
– Chcemy, żeby ludzie przestali bać się badań. Nie mówimy „idź się zbadać, bo inaczej umrzesz” tylko „potwierdź, że jesteś zdrowy”
– tłumaczy Jacek Maciejewski, prezes Rak’n’Roll.
No to… jak prowadzić skuteczne kampanie prozdrowotne?
Jeśli kampania jest oparta przede wszystkim na strachu albo wzmacnianiu poczucia zagrożenia, to istnieje spore ryzyko, że nie spełni swojej roli. Drastyczne zdjęcia zniszczonych płuc w kampanii antynikotynowej przyciągają uwagę, ale ich wpływ na faktyczną zmianę postaw jest niewielki.
– Strach, zamiast motywować, często paraliżuje, co sprawia, że profilaktyka jest odkładana na później – mówi Jacek. – Kiedy język staje się bardziej wspierający, budujący i afirmujący życie, u odbiorców kampanii rośnie gotowość do podjęcia działań profilaktycznych.
– To nie obawa przed rakiem powinna być motorem działań, lecz świadomość, że regularne badania mogą być krokiem w stronę dłuższego i lepszego życia – uzupełnia Małgorzata Sajan, pacjentka onkologiczna znana na Instagramie jako @paskudnaa. – Równocześnie, nie strasząc chorobą nie obiecujmy zdrowia – słowami czy przekazem.
Anna Czubaszek, zapytana o to, jakie elementy – z poziomu twórcy – są kluczowe, żeby nie powielać w popkulturze szkodliwych schematów, mówi:
– Potrzebne są dzieła, w których rak nie jest uniwersalną sytuacją, która wygląda „typowo" albo jest dodana po to, żeby życie bohatera stanęło na głowie, tylko jest indywidualną historią tej konkretnej osoby. To ważne, żeby nowotwór pokazać jako część codzienności: życie z rakiem, przechodzenie raka i życie po raku. Przy tym wszystkim, żeby dobrze przedstawiać doświadczenia pacjentów z nowotworem musimy pracować z osobami, które go doświadczyły lub doświadczają.
Tą samą zasadą warto kierować się projektując kampanie. Ważnym elementem skutecznych akcji prozdrowotnych jest ich autentyczność i spójność z doświadczeniami pacjentów.
Rak’n’Roll od lat pokazuje, jak promować profilaktykę z szacunkiem dla osób chorujących, których głosy należy włączać w proces tworzenia narracji. To właśnie historie pacjentów pozwalają na budowanie bardziej zrozumiałych i empatycznych kampanii. Takie podejście nie tylko zmniejsza ryzyko powielania stereotypów, ale również daje chorującym poczucie, że ich przeżycia są zauważane. W rezultacie, przekaz staje się bardziej przekonujący i motywujący do działania. W końcu, jak przypominał Rak'n'Roll na konferencji RakOff, nie każda osoba doświadcza nowotworu w ten sam sposób, a redukowanie historii chorujących do kilku schematów, jakie znamy z popkultury, jest krzywdzące i szkodliwe.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.