Organizacje przyrodnicze skupione w Koalicji Ratujmy Rzeki złożyły odwołania od decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, zezwalającej na budowę zapory na dolnej Wiśle w Siarzewie. Decyzja RDOŚ jest w kilkudziesięciu punktach sprzeczna z polskim i unijnym prawem.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, osiem organizacji
[1] skupionych wokół Koalicji Ratujmy Rzeki, złożyło odwołanie od decyzji RDOŚ w Bydgoszczy zezwalającej na budowę zapory na Wiśle w miejscowości Siarzewo.
Zdaniem organizacji decyzja jest w kilkudziesięciu punktach sprzeczna z zapisami trzech polskich ustaw:
-
Prawo wodne
-
o ochronie przyrody,
-
o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (tzw. Ustawa OOŚ),
a także dwóch unijnych dyrektyw – siedliskowej i ramowej dyrektywy wodnej (RDW).
Budowa zapory w Siarzewie oznacza przekształcenie koryta Wisły na odcinku ok. 30 km między Siarzewem a Włocławkiem w zbiornik przepływowy. Wiąże się to z trwałym zalaniem znacznej części doliny rzeki w tym miejscu i całkowitym zniszczeniem obszaru Natura 2000 – Włocławska Dolina Wisły. Dwa inne obszary – Nieszawska Dolina Wisły oraz Dolina Dolnej Wisły – zostaną zniszczone częściowo. Zapora zagrozi również obszarom Solecka Dolina Wisły i Dybowska Dolina Wisły oraz kilku obszarom w dorzeczu górnej Wisły, pogłębiając problem ograniczonej ciągłości ekologicznej Wisły.
Obecna decyzja to drugie podejście RDOŚ do inwestycji. W styczniu 2016 r. ten sam urząd w tej samej sprawie wydał decyzję negatywną. Powołał się na „znaczące negatywne oddziaływanie inwestycji na wody powierzchniowe oraz na obszary Natura 2000”, wobec którego nie było prawnej możliwości wydania zgody na inwestycję.
Od tamtego czasu nie zmieniły się ani zakres inwestycji, ani jej negatywny wpływ na środowisko – zauważa Jacek Engel z Fundacji Greenmind, członka Koalicji Ratujmy Rzeki. I dodaje: Nie uległy też zmianie obowiązujące przepisy, zmieniło się za to kierownictwo RDOŚ w Bydgoszczy oraz tzw. wola polityczna.
Decyzja RDOŚ jest sprzeczna z dyrektywą siedliskową i RDW, w myśl których nie wolno przeprowadzać inwestycji skutkujących zniszczeniem obszarów Natura 2000 oraz wód powierzchniowych, o ile istnieją rozwiązania alternatywne. Narusza także przepisy Ustawy o ochronie przyrody i Prawa wodnego, transponujących zapisy tych dyrektyw do polskiego prawa.
Niszczycielski wpływ stopnia w Siarzewie na przyrodę polega przede wszystkim na zalaniu przybrzeżnych łąk i lasów łęgowych oraz zniszczeniu piaszczystych wysp. Oznacza to bezpowrotne zniszczenie chronionych siedlisk przyrodniczych oraz siedlisk charakterystycznych dla Wisły gatunków ptaków, w tym rzadkich ptaków siewkowatych, które utracą miejsce do lęgów.
Przegrodzenie rzeki zaszkodzi również rybom, zwłaszcza typowym rzecznym gatunkom takim jak bolenie i brzany, a także przekreśli szanse na odzyskanie dla Wisły jesiotra, łososia, troci wiślanej i certy, czyli gatunków wędrownych, migrujących z Bałtyku na tarło w górę rzek. „Nie pomogą tu przepławki, ponieważ, jak pokazuje doświadczenie ze stopniem we Włocławku, ich skuteczność jest niewielka, a do tego nie rozwiązują problemu bariery behawioralnej – kilkudziesięciu kilometrów zbiornika o warunkach diametralnie odmiennych od panujących w rzece swobodnie płynącej” – mówi Przemysław Nawrocki z Fundacji WWF Polska.
Budowa zapory, z której woda spływa z dużo większą energią niż w przypadku ruchu wody w naturalnym korycie, oznacza także zwiększoną erozję dna i brzegów poniżej piętrzenia. Proces ten zagrozi obszarom Solecka Dolina Wisły, Dybowska Dolina Wisły oraz Nieszawska Dolina Wisły.
W przypadku tak poważnych zniszczeń na tak dużym i unikatowym obszarze nie może być mowy o kompensacji przyrodniczej, czyli odtworzeniu siedlisk w innym miejscu. Zaproponowane w decyzji RDOŚ działania kompensacyjne są nierealne i nieskuteczne.
Jak podnoszą odwołujące się organizacje, kompensacje mogłyby być rozpatrywane tylko w sytuacji braku rozwiązań alternatywnych dla budowy nowego stopnia. A skuteczne i racjonalne rozwiązania alternatywne są znane od lat.
Poprawę stateczności stopnia we Włocławku można osiągnąć na kilka innych sposobów, np. poprzez wybudowanie niskiego progu piętrzącego poniżej istniejącego stopnia, jego modernizację lub stopniową likwidację – wskazuje Izabela Zygmunt z Polskiej Zielonej Sieci.
Budowę zapory w Siarzewie uzasadnia się też bezpieczeństwem powodziowym, jednak według specjalistów jej budowa nie będzie miała na nie żadnego pozytywnego wpływu, może wręcz zwiększyć ryzyko powstawania zimą powodzi zatorowych. Zdaniem naukowców jedynym skutecznym i ekonomicznym sposobem na obniżenie ryzyka powodziowego jest traktowanie wezbrań jako naturalnego, nieuniknionego zjawiska i oddawanie rzekom przestrzeni na cykliczne wylewy, a także przywracanie naturalnej retencji i spowalnianie odpływu wody w górze zlewni. „To podejście zastosowano już w dolinie Odry, można i trzeba zastosować je do ochrony przed powodziami również na Wiśle”, – dodaje Nawrocki.
Koalicja Ratujmy Rzeki skupia organizacje zajmujące się ochroną polskich rzek, potoków i obszarów wodno-błotnych, jak również naukowców, organizacje, osoby, samorządy i instytucje, dla których los polskich rzek i ekosystemów wodnych jest istotny.
[1] Fundacja Greenmind, Klub Gaja, Klub Przyrodników, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Towarzystwo na rzecz Ziemi, Towarzystwo Przyrodnicze ALAUDA, WWF Polska