Wyższe kary za bestialstwo wobec zwierząt. Krok w dobrym kierunku!
WYSZYŃSKI: Propozycja, by surowiej karać sprawców znęcania się nad zwierzętami, jest oczywiście słuszna. Mamy jednak świadomość – i nie wątpimy, że ma ją również Ministerstwo Sprawiedliwości – że samo podniesienie kar nie rozwiąże wszystkich problemów.
Oprócz wysokości kary, ważna jest również jej nieuchronność oraz brak przewlekłości postępowań. To duży problem – najdłużej tocząca się sprawa, w której uczestniczymy, ciągnie się od sześciu lat. Nie zachęca to organizacji i działaczy do uczestniczenia w tego typu postępowaniach. W efekcie niewiele NGO może sobie pozwolić na prowadzenie dużych, szeroko zakrojonych interwencji.
Szczególne okrucieństwo zasługuje na wyższą karę
Kolejna istotna kwestia dotyczy orzecznictwa. Już teraz sądy mogą skazywać sprawców znęcania się nad zwierzętami na bezwzględne więzienie czy nakazywać im wypłacenie nawiązki do 100 tysięcy złotych. Nie słyszałem jednak o nawiązce wyższej niż 10 tysięcy. Nie słyszałem, żeby ktoś trafił do więzienia na trzy lata – nawet jeśli zabił ze szczególnym okrucieństwem wiele zwierząt. Dlatego trzeba mieć świadomość, że sama możliwość orzekania wyższych kar to nie wszystko. Ale nie można też powiedzieć, że nie zmienia niczego.
Obowiązująca wciąż obecnie górna granica w wysokości trzech lat za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem jest zdecydowanie za niska. Wysokość potencjalnej kary wpływa również na postrzeganie danego rodzaju przestępstw przez wymiar sprawiedliwości i organy ścigania, które nie traktują takich czynów poważnie. Przecież za zwykłe oszustwo można iść do więzienia na 8 lat! To pokazuje, jak niską rangę przyznawał dotąd ustawodawca przestępstwom przeciw zwierzętom.
Niskie wyroki za bestialstwo
Dlatego podwyższenie kar jest sygnałem dla policjantów, prokuratorów, sędziów – te przestępstwa są ważne, mają wysokość szkodliwość społeczną, powodują ogromną krzywdę. Liczymy na to, że wpłynie to na orzecznictwo. Ciężko wyrokować, czy tak będzie – ostatnie podwyższenie kar miało miejsce dwa lata temu. Przy wspomnianej przewlekłości postępowań nie można jeszcze jednoznacznie sprawdzić, czy miało wpływ na wysokość wyroków. Działamy po omacku, nie mogąc ocenić skuteczności podejmowanych kroków – ale nawet po omacku warto iść w słusznym kierunku.
Dobre traktowanie zwierząt jest lekcją empatii dla dzieci. Jeżeli się tej empatii nie nauczą, to będziemy mieli problem jako społeczeństwo. Dzięki kontaktom ze zwierzętami dzieci uczą się stawiania siebie w pozycji słabszego, myślenia o tym, jak ktoś odbiera nasze postępowanie, rozumienia, że krzywdzenie drugiej istoty jest złem. Nie można w nich tej empatii zabijać. A umorzenia czy niskie wyroki za bestialstwo wobec zwierząt pokazują, że jest na nie przyzwolenie.
Trzy dni na konsultacje?
Skontaktowaliśmy się z Ministerstwem, oferując naszą pomoc i wiedzę przy tworzeniu projektu lub jego opiniowaniu. To organizacje zajmujące się ochroną zwierząt używają na co dzień tych przepisów. Wiemy, co działa, a co nie, jakie są wyroki, bo siedzimy na salach sądowych, składamy zażalenia i apelacje. Dostaliśmy odpowiedź, w której obiecano nam, że Ministerstwo chętnie skorzysta z naszych doświadczeń i zaprosi nas do konsultacji. To cieszy.
Do zapowiedzi rządu podchodzimy jednak z pewną dozą ostrożności. Dlaczego? Ponieważ ten sam rząd, choć rękami innych ministerstw, formułuje również propozycje skandaliczne, jeśli chodzi o ochronę praw zwierząt. W Ministerstwie Środowiska powstała fatalna nowelizacja prawa łowieckiego, a organizacjom dano trzy dni na jej skonsultowanie. W Ministerstwie Rolnictwa szykuje się legalizacja uboju rytualnego bez żadnych ograniczeń. Na tym tle propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości pozytywnie zaskakuje, ale tym bardziej jesteśmy wobec niej ostrożni.
NGO powiedzą „sprawdzam”
Oczywiście, to, że temat przebija się coraz mocniej do świadomości społecznej, że propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości spotkały się z pozytywnym oddźwiękiem, że rząd uznał, że to dobry temat do zrobienia wokół niego halo, zwołania konferencji, to również efekt codziennej, wieloletniej ciężkiej pracy organizacji i osób prywatnych, którym zależy na losie zwierząt. Wierzę, że Ministerstwo zajęło się tą sprawą nie dlatego, że w wakacje ma więcej czasu i nie ma co robić, ale dlatego, że dostrzegło problem, o którym NGO mówią od bardzo wielu lat. Na pewno przyjdzie czas na powiedzenie „sprawdzam”.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Do zapowiedzi rządu podchodzimy ostrożnie, bo inne ministerstwa formułują propozycje skandaliczne, jeśli chodzi o ochronę praw zwierząt.