Wyjechali na święta, a w mieszkaniu zostawili trzy psy. Odpowiedzą za porzucenie
Tragiczny widok ukazał się oczom przedstawicieli Fundacji Viva! oraz policjantów z warszawskiej Ochoty, kiedy w przeddzień sylwestra zmuszeni byli siłowo wejść do mieszkania, w którym przebywały od tygodnia trzy porzucone psy.
O porzuceniu psów Fundację zaalarmowali mieszkańcy jednego z bloków na warszawskiej Ochocie. Sąsiedzi usłyszeli szczekanie psa w mieszkaniu, w którym od tygodnia nikogo nie było. Z uwagi na wcześniejsze problemy z lokatorami sąsiedniego mieszkania, niektórzy mieszkańcy wyposażyli się w wizjery z kamerami. Dzięki temu szybko potwierdzili, że lokatorzy mieszkania wyszli przed świętami z walizkami i nie pojawili się do tej pory. Nie wzięli ze sobą jednak psów.
„Byliśmy z żoną przerażeni, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że w mieszkaniu obok szczeka pies, a właścicieli nie ma już od tygodnia. Od razu zaczęliśmy szukać pomocy i zgłosiliśmy sprawę do Fundacji Viva!” – mówi pan Łukasz, sąsiad.
Przedstawiciele Fundacji weszli do mieszkania w asyście Policji. Od progu uderzył ich fetor psich odchodów, a w pokoju zobaczyli mopsa uwiązanego krótką smyczą do stołu. Pies siedział na brudnych szmatach, bez wody i jedzenia. W łazience, w podobnych warunkach znaleźli dwa kolejne psy – mopsa i buldożka francuskiego.
„Zgłoszenie dotyczyło jednego psa porzuconego w mieszkaniu od tygodnia. Zdziwiliśmy się bardzo, kiedy okazało się, że psy są aż trzy” – mówi Paweł Artyfikiewicz z grupy interwencyjnej Fundacji Viva!. „To, że sąsiedzi nie mieli pojęcia o tym, ile jest psów oznacza, że właściciele nigdy nie wyprowadzali na spacery pozostałych dwóch psów” – dodaje.
Zdziwienia nie kryli również sąsiedzi. „Byliśmy w szoku, kiedy zobaczyliśmy, że z mieszkania wynoszą trzy psy. My ich nigdy nie widzieliśmy na spacerze. Nie wyobrażam sobie, jak można tak traktować żywe stworzenia i mam nadzieję, że właścicieli spotka zasłużona kara” – mówi pan Łukasz.
Wszystkie psy były mocno zaniedbane, śmierdzące, miały przerośnięte i wywinięte pazury, nieleczone choroby, a jeden dodatkowo był bardzo wychudzony.
„Ktoś, kto porzuca zwierzęta w taki sposób, musi liczyć się z tym, że może skończyć się to ich śmiercią. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, po co ktoś jeszcze uwiązał tego psa. Chyba tylko po to, żeby dodatkowo go udręczyć” – kontynuuje przedstawiciel Fundacji.
Psom została niezwłocznie udzielona pomoc weterynaryjna.
Fundacja skierowała już do organów ścigania zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Właścicielom grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva