Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
"Centrum Wspierania Aktywności Osób Niepełnosprawnych" przy PSOUU Koło w Iławie zorganizowało w ramach form aktywnego wypoczynku i rekreacji wyjazd do Warszawy obejmujący zwiedzanie siedziby TVP, wizytę w Sejmie i obejrzenie spektaklu teatralnego w Teatrze Buffo. Oto wrażenia z wyjazdu.
Jest 5:45, czwartek 21 października 2010. Ciemno, pada deszcz, wieje zimny wiatr, ale wśród 50-cio osobowej grupy ludzi zgromadzonej przy ul. Andersa panuje całkiem inna atmosfera. W powietrzu wyczuwa się pozytywne napięcie, oczekiwanie, a tylko nieliczni spieszą zająć miejsce w autobusie, by jeszcze na trochę zmrużyć oczy. Wreszcie ruszamy, cel podróży – Warszawa, a dokładniej wizyta w siedzibie Telewizji Polskiej, Sejmu RP i wieczorna uczta kulturalna w Teatrze Buffo. Droga, choć w strugach deszczu, upływa szybko i bezpiecznie.
Reklama
Zgodnie z planem, jeszcze przed południem meldujemy się w holu recepcyjnym bloku F TVP przy ul. Woronicza. Wszyscy pospiesznie pozostawiają odzież wierzchnią w szatni i przystępują do rozglądania się po korytarzach w poszukiwaniu gwiazd. Oczywiście w ruch idą aparaty fotograficzne i sypią się pierwsze zdjęcia z logo TVP w tle. Nagle między grupą przemknęła pierwsza znana postać – prezenterka Paulina Chylewska. Dyskretne spojrzenia i szeptane do siebie komentarze… „ładna dziewczyna”, „wygląda tak, jak w telewizji”, „uśmiechnęła się do mnie”… Chwilę potem do budynku wbiega Maciej Orłoś, a obok przechodzi Włodzimierz Szaranowicz. Pojawia się też przewodnik – pracownik Telewizji, z którym mijamy bramki ochronne i rozpoczynamy zwiedzanie studiów telewizyjnych, pomieszczeń reżyserskich. Zaczynamy od małego studia TVP Sport, w którym co wieczór na żywo komentowane są wydarzenia sportowe. Później studio zapowiedzi Programu 1, Celownika, mały „green room” do realizacji wirtualnych przekazów telewizyjnych, duże studio programu Kabaretożercy i na koniec wizyta na planie Pytania na śniadanie. Finał wycieczki po Telewizji to rzut oka na eksponaty muzeum telewizyjnego, wśród których są pierwsze kamery, taśmy, zdjęcia, stroje a nawet kukiełki – „Kulfon” czy „Jacek i Agatka”.
Pełni wrażeń, z zaspokojoną ciekawością i pełnym żołądkiem (po zjedzonym obiedzie w restauracji pracowniczej TVP) udajemy się na spotkanie z posłem Adamem Żylińskim w Sejmie RP. Wita nas już przed budynkiem i jako gospodarz prowadzi do miejsca, w którym załatwiamy formalności. Potem jeszcze standardowa kontrola uczestników wycieczki dokonana przez funkcjonariuszy BOR-u i Straży Marszałkowskiej i rozpoczynamy zwiedzanie. Pierwsze kroki kierujemy na salę posiedzeń. Widok dość znany, zarówno co do miejsca, jak i frekwencji – duża sala obrad i kilkudziesięciu posłów biorących udział w debacie. Obradom przewodniczy Marszałek Niesiołowski, przemawia poseł Gowin, a w ławach poselskich dostrzegamy kolejne gwiazdy telewizyjnych przekazów, posłów: E. Kłopotka, M. Borowskiego, K. Karskiego... Na galerię sejmową dołącza też z grupą strażników miejskich poseł J. Dzięcioł. Uśmiecha się do nas i dyskretnie wymienia uwagi. Pojawia się też informacja, że pozostali posłowie pracują w tym czasie w komisjach sejmowych. Następnie udajemy się na korytarz prowadzący do Senatu. Tam przewodnik i p. Żyliński krótko opowiadają o historii miejsca oraz przytaczają ciekawostki związane z życiem poselskim. Mamy też zaszczyt wspomnieć parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie polskiego samolotu pod Smoleńskiem, gdyż jako jedna z pierwszych grup, gromadzimy się przy dzień wcześniej odsłoniętej tablicy upamiętniającej to wydarzenie. Na koniec jeszcze kilka trudnych pytań do posła Żylińskiego, podsumowanie wizyty i wręczanie pamiątkowych broszur z Wszechnicy Sejmowej.
No, wreszcie chwila wytchnienia. Podziwiamy Warszawę z okien autobusu, potem posiłek i udajemy się do Teatru Buffo na spektakl „Boeing, Boeing”. Już od pierwszych minut na widowni rozlegają się salwy śmiechu, które nie milkną do samego końca sztuki. Jej tematem są bowiem miłosne perypetie pewnego Maksa (Szymon Bobrowski), któremu nieocenioną pomocą w organizowaniu życia uczuciowego służy gosposia Nadia (w tej roli Cezary Kosiński!). Wizerunek służącej w obcisłym golfie, spódnicy mini i trzewikach w rozmiarze 48 oraz sarkastyczne uwagi wypowiadane o własnym pracodawcy tworzą mieszankę, wobec której na każdej twarzy pojawia się co najmniej uśmiech. Usatysfakcjonowani takim finałem wycieczki do Warszawy udajemy się z powrotem do autobusu, by za około cztery godziny wrócić do swoich spraw w Iławie. Ale czy ktoś z uczestników pamięta, że jego codziennością jest zmaganie się z własną niepełnosprawnością…? Raczej nie. I całe szczęście.
Wycieczka do Warszawy zorganizowana w ramach projektu „Centrum Wspierania Aktywności Osób Niepełnosprawnych” finansowanegoze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach Programu Operacyjnego Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.
Projektrealizowany przez Polskie Stowarzyszenie Na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Iławie, współfinansowany także dotacji Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie i Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.