Program reintrodukcji rysi nie kończy się na ich wypuszczeniu na wolność. Współpracujące z nami Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze stale monitoruje poczynania wypuszczonych zwierząt, aby upewnić się, że dobrze sobie radzą w naturalnym środowisku, a w razie potrzeby, by udzielić im pomocy. Ta troska przynosi wymierne efekty – na świat przychodzą kolejne pokolenia kotów, które są dziećmi urodzonych na wolności potomków reintrodukowanych rysi. Z okazji tegorocznego „Dnia Rysia”, który przypada 11 czerwca sprawdzamy razem z ZTP, co słychać u Upalnej, Dziurkacza i Francuza!
Po wypuszczeniu czasem potrzebna jest interwencja
Pierwszym rysiem, którego poczynania niedawno sprawdziliśmy jest Upalna – kotka, która trafiła do regionu reintrodukcji z Niemiec w czerwcu 2021. Jej pobyt w zagrodzie ZTP był krótki, bo już tydzień później trafiła na wolność. Jej początki były jednak różne. Szukała swojego miejsca – najpierw zabłądziła nocą do Złotowa, a następnie udała się na wycieczkę aż pod Grudziądz (blisko 200 km!). Nasi przyjaciele z ZTP uznali, że trzeba jej pomóc!
– Jej zachowanie nas niepokoiło dlatego postanowiliśmy ją odłowić i przywieźć z powrotem w teren wypuszczania rysi na wolność w ramach Projektu „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski”. Decyzja ta okazała się słuszna, gdyż już w następnym roku Upalna doczekała się pierwszego potomstwa. Na świat przyszły trzy kocięta, a dwa z nich na pewno odchowała – mówi Roksana Czerniawska, Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze.
W lutym tego roku ZTP udało się zaobrożować obie córki Upalnej urodzone na wolności, dzięki czemu wiemy, co się z nimi dzieje. Obie rysice opuściły matkę w tym samym miesiącu i zaczęły życie “na własną łapę”. Kocice dostały imiona Zdrojowa i Czapla. Dzięki analizie danych telemetrycznych wiemy, że radzą sobie bardzo dobrze i bez problemu polują. Nie jest łatwo je zaobserwować w terenie, ponieważ, rysie urodzone na wolności, z reguły, są bardzo skryte.
Z Upalną ZTP spotkało się na początku marca, żeby wymienić jej obrożę. Przyrodników czekała bardzo miła niespodzianka – kocica nie była sama, a w towarzystwie Rumcajsa – ojca swoich zeszłorocznych kociąt. Ojcostwo to zostało potwierdzone w badaniach genetycznych. Sezon wykotów już trwa, więc pilnie studiujemy dane telemetryczne i z niecierpliwością oczekujemy narodzin kolejnych wolnych rysi w północno-zachodniej Polsce.
Rysie urodzone na wolności już się rozmnażają!
Prowadzone przez ZTP Pogotowie Interwencyjne podejmuje również interwencje w stosunku do rysi urodzonych na wolności.Taka sytuacja miała np. miejsce w sierpniu zeszłego roku, gdy przyrodnicy otrzymali zawiadomienie o błąkającym się samotnie wśród zabudowań małym rysiu. Okazało się, że kociak jest sam, a po matce ślad zaginął. Kocię było osłabione i wychudzone, samo nie poradziłoby sobie na wolności, dlatego podjęto decyzję o interwencji. Na szczęście udało się je odłowić, co było nie lada wyzwaniem.
Po odłowieniu można było ustalić płeć małego rysia – okazało się, że to kotka, która dostała imię Dziurkacz. Przyrodnicy podejrzewali, że może być potomkiem Pandory wypuszczonej w ramach projektu reintrodukcji. Badania genetyczne potwierdziły te przypuszczenia oraz pokazały, że ojcem jest kocur, który urodził się już na wolności (syn Rózi i Simby). Jest to pierwszy potwierdzony przypadek rozmnażania się rysi urodzonych już na wolności, których przodkowie żyli w niewoli!
Długa droga do powrotu na wolność
Sytuacja Dziurkacz nie była jednak łatwa – gdy trafiła do ośrodka rehabilitacji w Jabłonowie ważyła zaledwie 1800 g. Natychmiast podjęto leczenie, które okazało się trudniejsze niż się na początku wydawało, ponieważ kotka dostała zapalenia spojówki. Na szczęście szybko wdrożone leczenie przyniosło oczekiwane rezultaty.
Dziurkacz, która nie znała człowieka, była bardzo skryta, więc bezpośrednie obserwacje były praktycznie niemożliwe, a jedyną drogą monitorowania jej stanu były fotopułapki umieszczone w zagrodzie, w której przebywała. Przeglądając nagrania, przyrodnicy zwrócili uwagę, że ich podopieczna utyka na tylną łapę. Znów musiała trafić w ręce weterynarza ZTP, który po znieczuleniu wykonał zdjęcie RTG łapy i pobrał próby do badań. Na szczęście okazało się, że uraz nie był aż tak poważny. Z tygodnia na tydzień rysica chodziła coraz lepiej, aż po urazie nie zostało nawet śladu.
W kwietniu tego roku Dziurkacz wróciła na wolność, gdzie zaczęła samodzielne życie, ale nadal jest pod obserwacją, dzięki założonej obroży telemetrycznej możemy śledzić jej poczynania. Bardzo cieszymy się, że po tylu przejścia kotka mogła wrócić do natury!
Francuz, a jednak z Niemiec!
W ramach kontynuacji działań związanych z ochroną rysi na Pomorzu Zachodnim, w styczniu tego roku przyjechał do nas z Niemiec młody samiec wraz z dwójką swojego rodzeństwa. W marcu cała trójka była już na wolności. Jak każdemu z wypuszczonych przez ZTP rysi, również jemu została założona obroża telemetryczna, dzięki której możemy monitorować jego dobrostan na wolności. Dzięki obroży wiemy, że zdobywanie pożywienia nie stanowi dla niego żadnego problemu. Francuz doskonale radzi sobie na wolności, a my na bieżąco obserwujemy jego poczynania.
Program reintrodukcji trwa w najlepsze!
Dzięki darczyńcom WWF Polska może wspierać program reintrodukcji rysia w Polsce północnej. Od 2019 roku ZTP, wspierane przez WWF Polska, wypuściło na wolność już 76 rysi, w województwie zachodniopomorskim, z czego ostatni trafił na wolność pod koniec maja tego roku, jest kotką i ma na imię Naima. Dzięki kontynuacji tego programu zasilamy pulę genową populacji, która kształtuje się w tym regionie Polski.
Według danych ZTP na wolności żyje połowa z wypuszczonych rysi. Część z nich niestety zginęła głównie z powodu świerzbu czy wypadków komunikacyjnych, ale część to niestety ofiary kłusownictwa… Trzy rysie z Polski zawędrowały też do Niemiec i Czech.
Chcesz wspierać działania WWF Polska na rzecz ochrony rysi w Polsce? Pomyśl o symbolicznej adopcji tego drapieżnika! https://pomagam.wwf.pl/adoptuj/rys.
Źródło: Fundacja WWF Polska