Połączył ich syndrom wrażliwości estetycznej. Mówią o sobie „nieszczęśliwe sześć procent”. Założyli Stowarzyszenie Miasto Moje a w Nim, lobbują na rzecz prawnego uregulowania kwestii reklamy zewnętrznej w Polsce.
Drogą urzędową osiągnęli wszystko. Po przygotowanej przez stowarzyszenie prezentacji w Sejmie, Nadzwyczajna Komisja Przyjazne Państwo wystosowała do premiera dezyderat, w którym postulowała o rozpoczęcie prac nad ustawą regulującą rynek reklamy zewnętrznej w Polsce. Rząd nie zajął jednak wobec dokumentu jednoznacznego stanowiska.
Lekcja pierwsza: nie jesteśmy bezradni!
- Należymy z żoną do nieszczęśliwej grupy 6% badanych, która zauważa problem reklamy zewnętrznej w przestrzeni publicznej. Rozmawiając z ludźmi słyszeliśmy: „Nam też się to nie podoba, ale z tym nic się nie da zrobić!”. Pomyśleliśmy, że musi się dać i założyliśmy stowarzyszenie zajmujące się właśnie tym problemem. Postawiliśmy sobie jasny cel – stworzyć grupę nacisku i wywołać debatę publiczną na temat reklamy w przestrzeni publicznej – tłumaczy Marcin Rutkiewicz.
Marcin i Ela zwrócili się po pomoc do Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Pod auspicjami Zamku Ujazdowskiego zorganizowali publiczną debatę na temat miejsca reklamy zewnętrznej w przestrzeni publicznej Polski. Pokazali ponad 1000 zdjęć, które od kilku lat wykonują w całym kraju. Przyszli architekci, urbaniści i urzędnicy, także przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury. – Spotkanie odbiło się szerokim echem w mediach, to na początku naszych działań bardzo nam pomogło – opowiada Ela Dymna, prezeska stowarzyszenia.
Po debacie, przewodnicząca Rady m. st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska, wystąpiła z inicjatywą powołania Warszawskiego Okrągłego Stołu Reklamowego. – Po raz pierwszy przy jednym stole spotkali się przedstawiciele miasta, największe korporacje outdoorowe oraz przedstawiciele trzeciego sektora. Szukaliśmy nowych rozwiązań i zastanawialiśmy się, dlaczego dotychczasowe przepisy prawa nie chronią nas przed niekontrolowanym zalewem reklamy zewnętrznej. Dopiero po roku udało się wypracować wspólne stanowisko w tej kwestii – wspomina Rutkiewicz.
Lekcja druga: szybki kurs prawa budowlanego
Ministerstwo Infrastruktury opracowało już projekt nowelizacji prawa budowlanego, ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw. – Cały wysiłek może pójść na marne, a chaos w krajobrazie polskich miast będzie narastał, jeżeli jednocześnie nie zostanie ustawowo uregulowany problem reklamy zewnętrznej – martwi się Marcin Rutkiewicz.
Obecne przepisy prawa nie sprzyjają ochronie estetyki przestrzeni publicznej, ilość legalnych nośników reklamowych w Polsce przed kryzysem rosła o ok. 10% rocznie (wg danych Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej).
Unormowania dotyczące tego tematu są nieprecyzyjne, rozproszone pomiędzy wiele aktów prawnych, a kontrola ich wykonania leży w gestii wielu instytucji, dla których często jest to problem drugorzędny. Daje to zielone światło reklamodawcom do tzw.: „kreatywnej interpretacji” przepisów, pozwalających na lokowanie nośników reklamowych w przestrzeni publicznej w zgodzie z prawem z jednej strony, a poza wszelką kontrolą z drugiej.
MiastoMojeAwNim.pl postuluje m.in. wprowadzenie do ustawy o prawie budowlanym, obok budynków, budowli i obiektów małej architektury, czwartej kategorii obiektów – reklam. To umożliwi konstruowanie w stosunku do nich osobnych uregulowań. Prawo budowlane reguluje m.in. kwestie samowoli budowlanej. Procesy w sprawach dotyczących niewłaściwego umieszczania reklam ciągną się więc bardzo długo. Reklama jest tworem żywym i dynamicznym. Przeciętna kampania outdoorowa trwa kilka tygodni. Naruszanie prawa po prostu bardziej się opłaca, a konsekwencje za to grożą stosunkowo niewielkie.
Lekcja trzecia: pooglądaj sobie!
Zgodnie z prawdą głoszoną przez stare chińskie przysłowie, że: „To, co wewnątrz domu należy do ciebie. To, co na zewnątrz do wszystkich”, stowarzyszenie dąży do rozszerzenia definicji przestrzeni publicznej o tzw. wspólną przestrzeń wizualną. Ma to pozwolić na efektywną kontrolę reklam pojawiających się na terenach prywatnych.
– Ustawa o zmianie prawa budowlanego jeszcze długo nie zostanie skierowana do Sejmu Dotychczasowe regulacje są nieskuteczne. Nie będziemy siedzieli z założonymi rękami i czekali, aż coś samo się zmieni. Postanowiliśmy na ten problem jeszcze raz zwrócić władzom uwagę. Wydajemy designerski album „Polski outdoor – reklama w przestrzeni publicznej”. Będzie robił piorunujące wrażenie – zapewnia Marcin Rutkiewicz.
Premierową odsłonę albumu zaplanowano na 29 października w siedzibie warszawskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich. Oprócz fotografii znajdą się w nim komentarze ponad 50 osobistości ze świata sztuki, kultury i mediów (m.in. Wojciecha Krukowskiego, Jacka Żakowskiego, Wilhelma Sasnala, Xawerego Żuławskiego, Wojciecha Eichelbergera); know how dotyczące sytuacji reklamy zewnętrznej w Polsce, przygotowane przez Marcina Rutkiewicza, opowiadanie Marcina Morszczaka (dyrektora artystycznego międzynarodowej agencji reklamowej DDB i znanego plakacisty) oraz przykłady regulacji prawnych, stosowanych za granicą.
Źródło: inf. własna