Szkoły zawodowe w wielu przypadkach przygotowują młodzież do bezrobocia a nie do wejścia na rynek pracy – do takiego wniosku doszli członkowie Stowarzyszenia Instytut Wspierania Rozwoju Oświaty. Nie poprzestali jednak na stwierdzeniu faktu. Postanowili działać.
Obecnie organizacja, choć niewielka i nie dysponująca wielkimi środkami, stanowi na lokalnym rynku ważny element układanki, która ma skutecznie przeprowadzić młodego człowieka z wartościowej szkoły do dobrej pracy.
Stop kształceniu do bezrobocia
Działania IWRO mają zasypać kompetencyjną dziurę. Z jednej strony stowarzyszenie dąży do podniesienia zdolności do zatrudnienia absolwentów szkół. Z drugiej – stara się również podnosić kwalifikacje nauczycieli kształcenia zawodowego (choćby poprzez staże w przedsiębiorstwach).
Jednym z problemów, na jakie zwraca uwagę IWRO to przechodzenie szkół zawodowych z kierunków technicznych na łatwiejsze kierunki społeczno-usługowe, takie jak: hotelarz, kucharz małej gastronomii, organizacja turystyki wiejskiej. – Przechodzenie na łatwiejsze kierunki kształcenia samo w sobie nie jest złe, jeśli zachowana jest proporcja pomiędzy kształceniem dla przemysłu i kształceniem dla sektora usług – mówi prezes Biernacka. I dodaje, że absolwenci kierunków technicznych szybciej znajdują zatrudnienie.
Staże tylko w dobrych firmach
Stowarzyszenie swoimi działaniami dowodzi, że kształcenie zawodowe - również w kierunkach technicznych – to nie przeżytek. Musi jednak być na wysokim poziomie, z wykorzystaniem aktualnych technologii i w zgodzie z trendami na rynku pracy.
W ramach prowadzonego obecnie w partnerstwie z CKP w Tarnobrzegu projektu z działania 9.2. „Czego się Jaś nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał” setka uczniów dwóch zespołów tarnobrzeskich szkół przechodzi specjalistyczne szkolenia zawodowe wzbogacone szkoleniami z zakresu komputerowego projektowania i kosztorysowania w budownictwie.
Wszyscy uczestnicy nabędą też umiejętności skutecznego poszukiwania pracy i prowadzenia działalności gospodarczej. Ważnym działaniem jest zdobycie pierwszego doświadczenia zawodowego w rzeczywistych warunkach pracy poprzez udział w stażach w przedsiębiorstwach.
Biernacka podkreśla, że stowarzyszeniu zależy, by staże odbywały się w renomowanych firmach, stosujących innowacyjne rozwiązania techniczne i technologiczne. Znalezienie chętnych do współpracy przedsiębiorców nie jest łatwe. Stowarzyszenie szuka ich nie tylko na lokalnym rynku.
– Dla młodzieży mieliśmy staże w Lincoln Electric Bester w Bielawie koło Wrocławia, Metal-System w Stalowej Woli, Sopro Polska, Zakład Suchych Zapraw Sitkówka Nowiny koło Kielc – wylicza prezes stowarzyszenia. – Choć dotarcie do przedstawicieli pracodawców jest trudne, po nawiązaniu kontaktów i przedstawieniu celu praktyk, podchodzą oni ze zrozumieniem do tematu i przyjmują naszych podopiecznych na staże, służąc wszechstronną pomocą – mówi Biernacka.
Również nauczyciele kształcenia zawodowego mogą liczyć na podnoszenie swoich kompetencji u najlepszych. Staże realizowane były w wiodących firmach danej branży, np. BESTA sp. z o.o. Rzeszów, Inżynieria sp. z o.o. Rzeszów, PGG Deco Polska – Akademia Technik Malarskich we Wrocławiu, Geberit sp. z o.o. w Warszawie, Knauf sp. z o.o. w Warszawie, Fakro w Nowym Sączu.
Nie tylko szkolenia
Stowarzyszenie przeszkoliło już kilkaset osób. Wielu z nich po szkoleniach podjęło zatrudnienie bądź dalsze kształcenie zawodowe. Są osoby, które obecnie są już na studiach wyższych. – Interesujemy się losami naszych beneficjentów. Często odwiedzają nas, żeby pochwalić się swoimi osiągnięciami – mówi Biernacka.
Wśród swoich sukcesów przedstawiciele stowarzyszenia wymieniają również założenie we współpracy ze Stowarzyszeniem Rozwój Gminy Padew Narodowa spółdzielni socjalnej. W spółdzielni pracuje 5 wcześniej bezrobotnych kobiet z terenu gminy Padew Narodowa, ale przy dalszym rozwoju spółdzielni planowane jest zwiększenie zatrudnienia. Spółdzielnia prowadzi usługi cateringowe.
Stowarzyszenie pomaga również szkołom w pisaniu projektów w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki w poddziałaniu 9. 1.2 i działanie 9.2. Szkoły otrzymały dofinansowanie i skutecznie wdrażają projekty.
Bez hurtowych aplikacji
Mimo dość szerokiego zakresu działań stowarzyszenie nie zatrudnia stałej kadry. Zatrudniane są osoby na czas realizacji konkretnych projektów. Przy projektach pracują również często stażyści, kierowani do stowarzyszenia przez urząd pracy.
IWRO finansuje swoje działania ze środków własnych, składek członkowskich oraz projektów w ramach PO KL. To ostatnie nie jest jednak łatwe – Aplikowanie o środki w ramach Kapitału Ludzkiego jest coraz trudniejsze z uwagi na konieczność wykazania przepływów finansowych. Dodatkowo przy realizacja małych grantów – jak zauważa Biernacka – występuje nieopłacalna dla stowarzyszenia relacja nakładów pracy do przychodów.
Dlatego IWRO nie aplikuje hurtowo o projekty. Realizuje 1-2 projekty jednorazowo. – Oczywiście składamy w tym czasie wnioski, z różnym skutkiem – mówi prezes stowarzyszenia. – Często wniosek naprawdę dobry nie uzyskuje akceptacji KOP, przechodzi za to wniosek słabszy, co do którego nie żywiliśmy większych nadziei.
Samorząd współpracujący, ale pasywny
W swoich działaniach IWRO może liczyć na współpracę z samorządem. Współpracuje m.in. z samorządami miast Tarnobrzeg i Baranów Sandomierski oraz gmin Padew Narodowa i Grębów. Współpraca polega na organizacji wspólnych projektów, dofinansowaniu realizacji projektów oraz udostępnianie pomieszczeń do realizacji szkoleń.
Według słów pani prezes, dobrze układa się również współpraca stowarzyszenia z powiatowymi służbami zatrudnienia. – Realizujemy badania na rzecz rynku pracy, przyjmujemy absolwentów na staż, stwarzając im szanse na zatrudnienie w projektach, organizujemy szkolenia zawodowe dla osób bezrobotnych – mówi prezes Biernacka.
Jednak samorząd ani jego agendy nie są aktywne w tym partnerstwie. – To my, jeśli znajdziemy interesujący nas konkurs występujemy do samorządów lub szkól, proponując współpracę przy realizacji – mówi Biernacka. Zwykle przygotowanie projektu należy do stowarzyszenia.
Z kolei publiczne służby zatrudnienia realizują szkolenia w oparciu o zamówienia publiczne, w których – jak dotąd – jedynym kryterium jest cena. – Oczywiście bierzemy udział w przetargach, z różnym skutkiem. Z uwagi na duży wysyp firm szkoleniowych, często zdarza się, że firma wygrywa przetarg, proponując cenę w wysokości 1/3 naszej ceny – mówi Biernacka. – Efekty takich szkoleń można z góry przewidzieć – dodaje.
Działalność gospodarcza – za duża odpowiedzialność
Organizacja nie prowadzi i nie zamierza prowadzić działalności gospodarczej. – Prowadzenie działalności gospodarczej przez stowarzyszenie to dużo zachodu i odpowiedzialności. My, stary aktyw stowarzyszenia, nie mamy już na to siły, a młodzież nie garnie się do odpowiedzialności – mówi prezes Biernacka.
Zresztą problem z wymianą kadr i pozyskiwaniem nowych członków to jedna z największych bolączek Stowarzyszenia. Młodzi nie chcą pracować charytatywnie w stowarzyszeniu, ale też nie chcą się angażować w tworzenie nowych projektów, które zapewniłyby na jakiś czas finansowanie ich działań. – Chętni są do realizacji projektów, a nie do pracy przy projekcie – mówi prezes Biernacka.
Cel – platforma edukacyjna
Stowarzyszenie nie spoczywa na laurach chce m.in. uruchomić platformę edukacyjną, która pomogłaby w poszerzenia oferty szkoleniowej. Platforma do szkoleń online jest częścią projektu, które stowarzyszenie złożyło w ramach poddziałania 3.4.3. PO KL.
Poza tym projektem, którego celem ma być podnoszenie kwalifikacji nauczycieli kształcenia zawodowego poprzez staże w przedsiębiorstwach, a który jest kontynuacją zrealizowanego przez IWRO projektu „Nowa jakość kształcenia dla rynku pracy”, stowarzyszenie złożyło też wniosek na realizację projektu „Ignorantia iuris nocet” finansowanego ze środków Polsko-Szwajcarskiego Programu Współpracy Priorytet I – Fundusz dla organizacji pozarządowych. Projekt jest po ocenie formalnej.
Krzysztof Cibor, bezrobocie.org.pl
Źródło: bezrobocie.org.pl