23 grudnia 2013 roku NIK opublikował na swojej stronie internetowej informację na temat kontroli w Centrach i Klubach Integracji Społecznej. Posługując się tą informacją wiele redakcji w sposób krzywdzący dla podmiotów zatrudnienia socjalnego, przedstawiło sytuację CIS i KIS. Ton i wydźwięk tych artykułów, zdumiewa w świetle wniosków, które ten Raport zawiera – komentuje Witold Ekielski, członek rady programowej Konwentu CIS i KIS.
Uczciwie trzeba przyznać rację wielu spostrzeżeniom i wnioskom, które raport zawiera. Część CISów nie monitoruje losów absolwentów. Z drugiej strony wiadomo, że proces monitorowania kosztuje, natomiast przepisy ustawy w ogóle nie odnoszą się do tej problematyki. Na co zresztą NIK zwraca uwagę – to pozytywna konotacja z kontroli. Do tej pory nikt nie kwapi się do sfinansowania monitoringu.
Raport NIK stwierdza również, że CISy samorządowe są bardziej skuteczne od tych prowadzonych przez organizacje. Można to jednak łatwo wyjaśnić: CISy samorządów oferują stabilniejsze miejsca pracy, co potwierdza struktura źródeł finansowania CISów w raporcie.
Bardzo duże kontrowersje wzbudza jednak sposób, w jaki NIK skonstruował wskaźniki opisujące skuteczność CIS i adekwatność ponoszonych kosztów. Zdaniem środowiska podmiotów zatrudnienia socjalnego wyliczenia te są niewłaściwe i wprowadzają w błąd.
CISy powstały z myślą o osobach, którym najtrudniej wrócić na rynek pracy. Właśnie dlatego dla każdego uczestnika CIS opracowuje się Indywidualny Program Zatrudnienia Socjalnego (IPZS) najpierw na miesiąc próbny, następnie na kolejne 11 miesięcy z opcją przedłużenia o kolejne 6 miesięcy. Niestety tego faktu NIK nie uwzględnił przy konstruowaniu wskaźników mierzących skuteczność CIS. W efekcie raport maluje niewłaściwy obraz skuteczności podmiotów zatrudnienia socjalnego.
Przykład. W miejscowości X działa CIS, w którym każdy bez wyjątku uczestnik po 12 miesiącach kończy realizację IPZS. Przykładowy CIS w listopadzie 2010 roku przyjął 30 osób, w lutym 2011 roku – 100 osób oraz w styczniu 2012 roku - 10 osób. Dla takiego CISu wskaźnik wyliczony przez NIK wyniesie 30% dla roku 2011 (30 osób, które przyjęte były w 2010 ukończy IPZS w październiku 2011 i ta liczba zostanie podzielona przez 100 osób, które rozpoczęły w lutym 2011 udział w zajęciach).
Jeszcze zabawniejszy wynik będzie dla roku 2012, kiedy to skuteczność CIS według metodologii NIK wyniesie, uwaga, 1000%! Taką bowiem wartość otrzymamy, gdy podzielimy 100 osób, które przyjęte w roku 2011 ukończy realizacje IPZS w roku 2012 przez 10 osób, czyli liczbę osób, która została przyjęta w 2012 roku do CIS.
Podsumowując, według NIK w CIS, w którym 100% uczestników kończy po 12 miesiącach pozytywnie realizację IPZS, wskaźnik skuteczności w jednym roku może wynieść 30% a w drugim – 1000%.
Tym, co pogrąża NIK, jest przypis na stronie 41 raportu, gdzie NIK w przypisie przyznaje, że w przypadku edycji przechodzących z roku na rok wskaźnik skuteczności może być wyższy niż 100%. Drodzy kontrolerzy NIK! Otóż prawie każdy IPZS przechodzi z roku na rok, bo rzadko kiedy podpisywany jest 1 stycznia, czyli w dzień wolny od pracy, a tylko rozpoczęcie programu w tym dniu daje możliwość ukończenia 12-miesięcznego IPZS w tym samym roku kalendarzowym!
Podobną metodę liczenia NIK stosuje w odniesieniu do wskaźników finansowych, informujących m.in. o kosztach przypadających na jedną osobę kończącą pozytywnie udział w zajęciach.
W naszym przykładowym CISie, w którym koszt uczestnictwa każdej osoby zawsze jest taki sam i wynosi 12 tysięcy rocznie, czyli tysiąc zł miesięcznie, budżet w 2012 roku wynosił 220 000 zł.(100 osób zrekrutowanych w lutym 2011 roku uczestniczyło jeszcze w styczniu w zajęciach, co kosztowało 1000 zł x 100 osób = 100 000 zł oraz 12 miesięcy uczestnictwa 10 osób zrekrutowanych w styczniu 2012 czyli 10 osób x 1000 zł x 12 miesięcy=120 000 zł).
Doceniam fakt poświęcania problematyce zatrudnienia socjalnego uwagi instytucji państwowych, kontrolowania jej podmiotów i dostarczania niezbędnego zasobu informacji. Ważne jest jednak, aby czyniono to rozważnie, obiektywnie, właściwie interpretując dane. Tego zabrakło w raporcie a tym bardziej w artykułach prasowych, które najczęściej dzisiaj kojarzone są z sensacją.
Źródło: ekonomiaspoleczna.pl