Rekord poziomu wody w Wiśle, a Tusk wciąż ignoruje postulaty Ostatniego Pokolenia i chowa głowę w piasek. Niedługo będzie mógł to zrobić na środku Wisły.
Dziś na wielu odcinkach z Wisły została z większa kałuża. Widząc rzekę, która na terenie Warszawy ledwo sięga kostek, nie wiemy, kto jeszcze może mieć wątpliwości, że kryzys klimatyczny dotyka Polskę tu i teraz, a sytuacja będzie się tylko pogarszać. Wysychająca Wisła razi nas w oczy i martwi. Ale co będzie, gdy konsekwencje suszy to będą już przerwy w dostawie wody, prądu i kosmiczne ceny żywności?
Choć dziś pada deszcz, właśnie teraz mamy absolutny rekord poziomu wody w Wiśle. Jest jej tylko 20 centymetrów. Grzegorz Walijewski z IMIGW powiedział wczoraj w Polsat News, że jeżeli nawet w przyszłym tygodniu pojawi się deszcz, to nie oznacza, że poprawi się sytuacja hydrologiczna. Tylko w 2015 roku było tak źle.
Ostatnie dni pokazały, że normalność, jaką znamy, drży w posadach. Za chwilę runie, jeśli nic nie zrobimy. To pierwsze takie rozpoczęcie roku szkolnego w historii, kiedy w szkołach było zbyt gorąco, aby dzieci mogły się w nich bezpiecznie uczyć. Wysycha Wisła, największa rzeka w kraju. Trwa meteorologiczna jesień, a Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ciągle wydaje alerty o upałach I i II stopnia.
„Co powiem moim wnukom, gdy zabraknie wody? Co im powiem, gdy Polska straci kolejne plony, gdy załamią się globalne łańcuchy dostaw, gdy półki sklepów zaczną świecić pustkami? Nie mogę się biernie przyglądać, gdy wiem, że wciąż mogę zawalczyć o świat, który będzie dla moich wnuków zdatny do życia. Gdzie będą mogły spokojnie dorastać i spełniać swoje plany i marzenia. I jako dziadek nie mam w tej chwili innej metody, niż założyć pomarańczową kamizelkę i usiąść z koleżankami i kolegami na ulicy aby wywrzeć presję na rządzących. Do tego samego wzywam innych rodziców, babcie i dziadków, którzy chcą, żeby ich dzieci i wnuki miały godne życie” – mówi Jan Latkowski, dziadek, rzecznik Ostatniego Pokolenia.
Ostatnie Pokolenie wzywa rząd, by wycofał się z destrukcyjnej polityki prowadzącej nas do zapaści klimatu. Wskazuje rządowi pierwszy krok, domagając się dostępnego i taniego transportu publicznego kosztem autostrad i dróg ekspresowych. Już pierwszy członek rządu, wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak powiedział, że trzeba hamować inwestycje w drogi i budować kolej.
Teraz kolej na premiera Donalda Tuska. Póki co chowa głowę w piasek, co zaraz będzie mógł to zrobić na środku Wisły. To skutki skrajnie nieodpowiedzialnej polityki rządu, która zagraża bezpiecznej przyszłości Polaków. Wzywamy premiera do wyjścia przed kamery i wystosowania publicznego oświadczenia zobowiązującego do realizacji postulatów Ostatniego Pokolenia. 1. przekazanie 100% środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalny transport publiczny. 2. jeden bilet za 50 zł miesięcznie na transport regionalny w całym kraju.
Ostatnie Pokolenie jest najgłośniejszą i najszybciej rosnącą kampanią klimatyczną w Polsce. Wiemy, co robimy. A to co robimy, działa. W następnych tygodniach wciąż blokujemy centrum Warszawy. Czas założyć pomarańczową kamizelkę.
Źródło: Ostatnie Pokolenie