Warto nauczyć się prosić o darowizny, a nie czerwienić ze wstydu
Proszenie ludzi o darowizny nie jest czymś wstydliwym, to nie jest żebranie. To zaproszenie do wypełniania naszej misji – to największa wartość, jaką może dać darczyńcom organizacja. Trzeba się jednak tego nauczyć – przekonuje Eduard Marček, szef Słowackiego Centrum Fundraisingu.
Renata Niecikowska, ngo.pl i wplacam.ngo.pl: – Fundraising ciągle jest nie do końca dobrze rozpoznany, tak praktycznie, przez organizacje pozarządowe w Polsce. Dlatego zapytam trochę przekornie: czy w fundraisingu chodzi tylko o pieniądze?
Eduard Marček: – Nie! Bo gdyby chodziło tylko o pieniądze, to byłby to jedynie fundraising jednorazowy. Nie można tak myśleć, jeśli chcemy „robić” fundraising długofalowo i z sukcesem.
Fundrasing to są relacje, budowanie stosunków, zdobywanie „przyjaciół organizacji”. To tworzenie społeczności wokół celów stowarzyszenia/fundacji, ich misji, wokół tego co robią – ta społeczność przekształca się w darczyńców, osoby wspierające.
Właśnie, warto to podkreślać, bo zazwyczaj, gdy słyszymy „fundraising”, to widzimy tylko pieniądze, a tak nie jest.
– Oczywiście, że nie! Fundraising to dotacje, 1%, spadki, darowizny itd. Bardzo ważne są darowizny od darczyńców – bo jest w nich największy potencjał i elastyczność, potencjał w dostosowaniu się do potrzeb organizacji. Ale to jest też praca z dużymi grupami osób. Komunikacja i budowanie relacji są inne, gdy pracuje się z indywidualnymi darczyńcami, a inna, gdy z biznesem. Jeśli fundraisng indywidualny ma się udać, to muszą w nim być długofalowe dobre stosunki, jak ich nie ma, to to nie zadziała.
Czy organizacje „robią” fundraising coraz lepiej?
– Myślę, że organizacje w Polsce, ale też szerzej, w naszym regionie, są w tym coraz lepsze. Coraz więcej organizacji robi fundraising od osób indywidualnych, bo widzą, że zależność od grantów nie jest dobra. Dzięki darowiznom mają pieniądze na działalność, które są stabilne, dają większą swobodę działania niż same granty, dotacje.
Niektóre organizacje w Polsce odczuły to na własnej skórze – po ostatniej zmianie rządzących zaczęły mieć problemy z otrzymywaniem dotacji z budżetu państwa. Szybko zaczęły szukać darczyńców.
– Dokładnie tak. To może był długi proces, ale gdy organizacje się tego nauczą, to widzę w tym duży potencjał – mogą stać się niezależne finansowo.
Czy mógłby się pan podpisać pod stwierdzeniem, że organizacje pozarządowe w tej części Europy coraz lepiej i z sukcesem proszą ludzi o pieniądze, o darowizny? Czy to się zmienia, idzie w dobrą stronę?
– Najczęściej powodem dawania darowizn jest to, że ludzie zostaną o to poproszeni przez organizację. Daję, bo ktoś mnie o to prosi. Wcześniej organizacje tego nie robiły tak często. Teraz robią to częściej i regularnie, uczą się to robić.
Poza tym sytuacja ekonomiczna jest lepsza, ludzie mają więcej pieniędzy. Fundraising i komunikacja są więc coraz bardziej profesjonalne i to zaczyna działać.
W Polsce ciągle większość organizacji nie wie, jak szukać darczyńców, jak ich przekonać. To są też obawy, że może nie wypada jawnie prosić o pieniądze – organizacje tak trochę „czerwienią się” ze wstydu.
– Tak, dlatego trzeba się tego uczyć.
To nie jest wstydliwe, to nie jest żebranie. To jest zaproszenie do wypełniania naszej misji – to jest największa wartość, jaką może dać darczyńcom organizacja.
Jak wygląda 1% podatku na Słowacji?
– Odpisy są od 0,5% do 3% podatku (przyp. red.: więcej także tutaj Jeden, dwa, a nawet trzy procent! Mechanizm procentowy u naszych sąsiadów). Osoby indywidualne – 2% albo nawet 3%, jeśli ktoś był wolontariuszem w poprzednim roku przez 40 godzin.
O, to ciekawe. W Polsce nie ma takiego rozwiązania.
– Tak, to ma wspierać rozwój wolontariatu. Na Słowacji zaczynaliśmy od 1%, potem doszły jeszcze rozwiązania dla firm (wczesniej 2%, teraz 0,5-1,5% podatku firm) oraz wolontariatu.
W Polsce w 2017 r. polscy podatnicy przekazali ponad 660 mln zł w ramach 1%. Kwota ta z roku na rok systematycznie rośnie. Jak jest na Słowacji?
– W 2017 r. podatnicy przekazali na Słowacji przez ten mechanizm (0,5-3% podatku) 64 mln euro, czyli o 2 miliony więcej niż w zeszłym roku.
Często podnosi się argument, że 1% miał zgubny wpływ na skłonność do przekazywania darowizn. Daję 1%, który nie jest mój (to część podatku – ja tylko decyduję o tym, na co go przeznaczyć) i to mi wystarcza, żeby czuć satysfakcję, że pomogłem. Zgadza się pan z tym?
– Tak, to jest duży zarzut wobec mechanizmu 1%. Ale z drugiej strony ten mechanizm uczy ludzi, że istnieją organizacje pozarządowe, które robią bardzo ważne rzeczy. Na Słowacji to bardzo pomogło również we współpracy NGO-sów i firm komercyjnych, także poza mechanizmem 1%.
Porównujmy dalej. Mnie najbardziej interesują darowizny od osób. Dwie trzecie Polaków deklaruje, że minimum raz roku dzieli się pieniędzmi z potrzebującymi (dane CBOS). Jednocześnie z badań Stowarzyszenia Klon/Jawor wynika, że połowa filantropów wspiera jedną organizację – WOŚP. Jacy są Słowacy – chętnie dają pieniądze ze swojej kieszeni na społeczne cele?
– Na Słowacji nie ma tak wielkiej organizacji jak WOŚP. Nie prowadzimy też takich badań, jak Stowarzyszenie Klon/Jawor, więc niestety nie mamy takich danych. Wiem jednak z innych danych, że rosną u nas kwoty z darowizn zbieranych w internecie i to rosną bardzo szybko. Na przykład największy portal do darowizn online darujme.sk w 2017 r. pozwolił zebrać 905 tys. euro, rok wcześniej 607 tys. euro.
Co wspierają najchętniej darowiznami Słowacy?
– Kościół i organizacje kościelne, zdrowie, ochronę zdrowia, pomoc socjalną.
Podobnie jak u nas. W Polsce można przekazać darowiznę organizacji i skorzystać z odliczenia podatkowego. Na Słowacji?
– Nie, nie ma u nas takiej możliwości. Została skasowana przez reformę podatkową w 2004 r. Słowacja stała się, wspólnie ze Szwecją, jedynym krajem w Europie bez tego rodzaju odliczenia podatkowego.
Pana ulubiona kampania fundraisingowa to…
– Jest kilka organizacji, które są bardzo dobre, np. amerykańska Charity Water. Trochę trudno mi wskazać jedną.
Polski przykład?
– Na pewno Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest fenomenem. Bardzo podobała mi się np. kampania Czerwony Kapturek WWF na 1% (https://www.youtube.com/watch?v=P-fkzzKPIVE) albo kampania Fundacji Onkologicznej Alivia – Wojna z rakiem (https://youtu.be/pKnoavK9ctc).
Polityka, ostre spory mogą zwiększać hojność, ludzie zaczynają częściej wyciągać własne pieniądze z portfela i wspierają ważne dla siebie sprawy, tematy?
– Tak, sytuacja mobilizacji, zagrożenia, pilność potrzeby, niebezpieczeństwo – to bardzo wpływa na to, że ludzie chętniej wpłacą darowiznę. To mechanizm dobrze znany w fundraisingu.
Czy fundraising online jest teraz w natarciu?
– Rozwija się bardzo szybko, szybciej niż inne dziedziny, głównie w naszym regionie Europy, także fundraising komórkowy (zbieranie darowizn za pomocą telefonów komórkowych). Szybko widzimy wyniki, możemy monitorować, mierzyć i raportować itd. To usprawnia zbieranie darowizn.
Czym żyją teraz ludzie zajmujący się fundraisigniem – czy powstają nowe rozwiązania, pomysły?
– Myślę, że takim nowym fenomenem, bardzo skomplikowanym, jest blockchain. Ta technologia bardzo zmieni relacje z darczyńcami. Zaczyna już działać w kilku organizacjach. To był też temat na naszej konferencji w Bratysławie z październiku dotyczącej właśnie fundraisingu (więcej: CEE Fundraising Conference w Bratysławie, 9-11 października 2018).*
Konferencja jest co roku ważnym fundraisingowym wydarzeniem. Jakie inne tematy zostały poruszone?
– Wszystkie ważne w fundraisingu. Było m.in. o big data i cyfrowym fundraisingu, Facebooku, Tinderze, pracy z darczyńcami oraz o spadkach, współpracy z firmami. Przyjadą eksperci z Wielkiej Brytanii, USA, Holandii, Niemiec, Irlandii, Szwajcarii, a także Czech i Węgier. Zapraszam serdecznie, co roku to jest unikalna wiedza i doskonała okazja, żeby poznać, co się dzieje w krajach bardziej już zaawansowanych w fundraisingu.
Bardzo dziękuję za rozmowę!
Eduard Marček – pracuje w sektorze non-profit od 1997 r., lider i członek zarządu kilku organizacji oraz inicjatyw non-profit. Ma bogate doświadczenie w licznych projektach doradczych, szkoleniowych w kraju i za granicą. Jako konsultant zajmuje się pozyskiwaniem funduszy i finansowaniem organizacji non-profit, współpracą międzysektorową i angażowaniem firm we wsparcie społeczności w ramach odpowiedzialnego biznesu. Współzałożyciel i szef Słowackiego Centrum Fundraisingu, szef fundraisingu Transparency International Slovakia, a obecnie wiceprezes Europejskiego Stowarzyszenia Fundraisingu. Więcej: https://www.fundraising.sk/en/about/.
Skorzystaj z bezpłatnych narzędzi do pozyskiwania darowizn na stronie www Twojej organizacji, przygotowanych w ngo.pl. Wypróbuj wplacam.ngo.pl
*Od red.: rozmowa została przeprowadzona przed konferencją w Bratysławie.