Kiedy Iwona Gałczyńska przechodziła na emeryturę wiedziała, że nie będzie siedzieć w domu i robić swetrów na drutach. Zaczęła pomagać ludziom bezdomnym, a w rodzinnych Włochach reaktywowała drużynę harcerską. W Forum Dialogu Społecznego reprezentuje Komisję Dialogu Społecznego ds. Bezdomnych.
Iwona Gałczyńska
Pracuje w Ośrodku Charytatywnym Caritas „Tylko z Darów Miłosierdzia” przy ul. Żytniej 33 w Warszawie, gdzie od 2002 r. jest kierownikiem programu wyjścia z bezdomności „Mieszkania Chronione”. Przedstawicielka Komisji Dialogu Społecznego ds. Bezdomnych w Forum Dialogu Społecznego.
Czym się zajmuje?
W ośrodku na Żytniej odpowiada za program „Mieszkania Chronione”, dzięki któremu bezdomni mogą wrócić do społeczeństwa. Wspólnie z innymi pracownikami socjalnymi organizuje dla nich szkolenia, a także pomaga odzyskiwać ważne dokumenty i załatwiać wiele urzędowych spraw, czyli to wszystko, co jest potrzebne do tego, aby wyprostować im życie.
Ponadto od kilku lat opiekuje się harcerską drużyną wędrowniczą, której działalność udało się odnowić po wielu latach przerwy. Uczy dzieci i młodzież, aby byli prawymi i uczciwymi ludźmi, rozwijali swoje umiejętności i pomagali innym.
– W obecnych czasach takie oczywiste prawdy nie są w cenie, nie żyje się z tym dobrze, ale wiem po sobie, że ma się z tego dużo satysfakcji i radości – twierdzi Iwona Gałczyńska.
Dlaczego to robi?
Jak sama mówi, ma taką wewnętrzną potrzebę i odkąd pamięta, zawsze pomagała innym. Nie potrafi inaczej. W wieku ośmiu lat zapisała się do zuchów. Na zbiórkach nauczono ją, że nie można widzieć tylko końca własnego nosa, że człowiek musi być pomocny. Dobrze zapamiętała hasło: „Zuch jest dzielny i wszystkim jest z zuchem dobrze” i stosuje tę zasadę przez całe życie.
Największy sukces
W programie „Mieszkania Chronione” kilkanaście osób wyprowadziło się z ośrodka i rozpoczęło nowe życie w lokalach, które udało się dla nich załatwić. Od kilku podopiecznych usłyszała, że dzięki niej stanęli na własnych nogach.
Wiele dzieci z rodzin, którym pomagała, będąc przed laty pracownikiem socjalnym na Ursynowie nie zeszło na złą drogę, tylko skończyło szkoły, znalazło pracę, założyło rodziny. Czasami się z nimi spotyka i cieszy się, że dobrze im się wiedzie.
Za swój osobisty sukces uważa też fakt, że skończyła studia już jako osoba dorosła, kiedy pracowała i zajmowała się rodziną.
Największa porażka
– Przed kilkoma laty pracowałam z pewną kobietą. Wydawało mi się, że wszystko jest z nią dobrze, ale pewnego dnia popełniła ona samobójstwo. Nie rozpoznałam, że jej stan jest tak naprawdę zły, że głęboko ukrywa swoje problemy. Długo nie mogłam się pogodzić z tym, że w porę tego nie zobaczyłam. Przypisywałam sobie winę za to, co się stało. Dopiero po jakimś czasie mądrzy ludzie, którzy ze mną rozmawiali, uświadomili mi, że nie miałam na to wpływu. Ale wciąż o tym pamiętam – opowiada Iwona Gałczyńska.
Najbardziej lubi
Jeść, zwłaszcza, gdy nie musi gotować, tylko ktoś postawi przed nią na stole gotowe już potrawy. Bardzo lubi też chodzić do lasu: na spacer, albo żeby po prostu posiedzieć sobie wśród drzew i poczuć ich uzdrawiającą energię. Chwile spędzone w lesie pozwalają jej odreagować różne stresujące sytuacje, których tak dużo przydarza się na co dzień.
Marzenia na przyszłość
Chciałaby, aby synowie skończyli studia. Starszy dawno powinien to zrobić, a młodszy mógłby już je zacząć. Marzy jej się też, aby wnuki miały podobny do niej charakter i także potrafiły pomagać innym.
– I jeszcze: żeby mi podwyższono emeryturę do poziomu aktualnego świadczenia i pensji łącznie. Wtedy byłabym spokojna, że jak by się tak zdarzyło, iż musiałabym przestać pracować, to nie zabraknie mi pieniędzy na życie – mówi Iwona Gałczyńska.
Iwona Gałczyńska
Urodziła się i wychowała we Włochach, w Warszawie. Od szkoły podstawowej działała w Związku Harcerstwa Polskiego. Pracowała w WSS Społem w ośrodku „Praktyczna Pani”. Następnie jako pracownik socjalny w Ośrodku Pomocy Społecznej na Ursynowie. Ukończyła specjalność Profilaktyka Społeczna i Resocjalizacja w Instytucie Politologii i Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji na Uniwersytecie Warszawskim. Następnie pracowała w Cartitas Archidiecezji Warszawskiej. Po przejściu na emeryturę do dziś pełni swoje obowiązki, pracując w tym samym ośrodku.
Źródło: inf. własna