Warszawska Mapa Pustostanów. Zmarnowany potencjał warszawskich nieruchomości
W środę 27 marca, stowarzyszenie Miasto Jest Nasze opublikowało Mapę Warszawskich Pustostanów. Projekt stanowi efekt rocznych prac koordynowanych przez członka stowarzyszenia – Damiana Gregiera.
„W okolicy mojego domu znajduje się przynajmniej pięć pustostanów, które regularnie płonęły oraz straszyły zabitymi oknami. Zacząłem się zastanawiać, ile właściwie jest w Warszawie pustostanów i dlaczego istnieją w mieście, w którym ceny mieszkań wzrosły w 2023 roku o ponad 20 procent”, opisuje swoje motywacje Damian Gregier.
Praski społecznik wysłał do wszystkich warszawskich dzielnic zapytania o adresy pustostanów-budynków. W efekcie zebrał bazę 212 adresów oraz informację o 94 pustostanach z Pragi-Południe (ta dzielnica jako jedyna nie podała adresów a jedynie ich liczbę). Następnie wszystkie oznaczył na mapie, która obecnie jest dostępna na stronie pustostany.miastojestnasze.org.
W dobie kryzysu mieszkaniowego trudno nie zapytać, dlaczego pustostanów jest tak dużo i co miasto robi, aby te budynki przywrócić do stanu używalności. W sytuacji, gdy aktualny czas oczekiwania na mieszkanie komunalne to minimum kilka miesięcy, każdy miejski budynek powinien być wykorzystany.
W wielu przypadkach nieruchomości mają nieuregulowany status prawny, czym ZGN tłumaczy braki w remontach. Za uporządkowanie stanu prawnego nieruchomości odpowiada miasto poprzez Biuro Spraw Dekretowych. Biuro odmówiło Damianowi Gregierowi odpowiedzi na pytanie, w sprawie których nieruchomości postępowanie reprywatyzacyjne wciąż się toczy. Uzasadniło to tym, że taką informacją nie dysponują (postępowanie w sprawie dostępu do tej informacji obecnie toczy się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w zakresie Pragi-Północ).
„Wydawało mi się, że po latach afer reprywatyzacyjnych i ‘nowym otwarciu’ Rafała Trzaskowskiego, przesłanie takiej listy będzie czymś oczywistym. Tymczasem sprawa toczy się już od ponad roku i będzie toczyć jeszcze przynajmniej kilka miesięcy”, tłumaczy Gregier. „Biuro Odmówiło udzielenia informacji uzasadniając to dużym nakładem pracy i koniecznością przejrzenia archiwów. Tymczasem taka lista powinna istnieć już od dawna, bez niej dzielnice nie mogą planować remontów kamienic czy podłączeń do centralnego ogrzewania”, dodaje.
MJN proponuje
Ekspert MJN ws. mieszkalnictwa – Mikołaj Paja, jako rozwiązanie obecnego problemu proponuje:
- Scalenie lokalnych ZGN-ów w cztery jednostki o większym budżecie i potencjale;
- Znaczące zwiększenie inwestycji miasta w mieszkalnictwo, także poprzez wykorzystanie środków z funduszy rządowych (np. Funduszu Dopłat BGK);
- Przyspieszenie prac nad porządkowaniem stanu prawnego nieruchomości w zasobie lokalowym miasta.
Źródło: Stowarzyszenie "Miasto jest Nasze"