Miało być kilka murów dla grafficiarzy, a skończy się największym festiwalem sztuki ulicznej w Polsce. Oto nieoczekiwany finał akcji ZDM.
Mowa o festiwalu Street Art Doping z gwiazdami street artu,
warsztatami, grafficiarskimi hyde parkiem przy Trasie Toruńskiej
oraz 10 monumentalnymi lokalizacjami do zamalowania. Tak o akcji na
swojej stronie internetowej pisze ZDM.
Od końca maja do początku sierpnia organizatorzy chcą zmieniać
oblicze miasta i zwracać uwagę mieszkańców na różnorodność sztuki
ulicznej. Rodzimi artyści wraz z gwiazdami sztuki ulicznej z
zagranicy pokryją farbami 10 wskazanych przez ZDM lokalizacji. Trzy
z nich – dwie pod Trasą Łazienkowską i jedna przy Trasie
Siekierkowskiej – dostępne będą jako tzw. 3graffiti.
– Nie możemy teraz przewidzieć, jakie będą skutki tej akcji –
mówi Kwiatek, artysta streetartowy. – Na pewno pozytywne jest już
to, że urzędnicy postanowili coś tu zmienić. Rozmach imprezy
pozwoli młodym artystom rozwinąć skrzydła.
Sztuka, nawet ta, która ma wylądować pod mostem, potrzebuje
jednak pieniędzy. Skala i powodzenie imprezy rozbija się więc o
budżet. – Nie uniesiemy go samodzielnie – mówi Sobieraj.
Organizatorzy festiwalu chcą zarazić jego ideą Biuro Promocji
Miasta oraz poprosić o pomoc sponsorów.
O tym, że warto się dołożyć do takich projektów, pokazują
przykłady takich działań – Cans Festival w Londynie i wystawa
„Artyści Zewnętrzni” we Wrocławiu. Ekstrawaganckie malarstwo
ścienne może stać się świetnym sposobem na przyciągnięcie
turystów.
Źródło: Życie Warszawy