SIERGIEJ: Bez oddolnych ruchów działania antysmogowe nie byłyby możliwe. Nacisk społeczny jest najsilniejszym narzędziem zmieniającym postawę władz lokalnych i centralnych.
W gospodarstwach domowych spalane jest około 13 milionów ton węgla rocznie. Od wielu lat sprzedaż węgla dla odbiorców indywidualnych pozostaje poza jakąkolwiek kontrolą. Do polskich domów sprzedawany jest węgiel marnej jakości, a jego spalanie przekłada się na bardzo wysoką emisję pyłów i rakotwórczego benzopirenu. Połowa pyłów zawieszonych, zanieczyszczających powietrze w Polsce, pochodzi z gospodarstw domowych spalających węgiel, często złej jakości. Bez wprowadzenia odpowiednich norm jakości węgla nie mamy szans na znaczące zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza.
Jest to obecnie najważniejsza regulacja, jakiej oczekuje od rządu Polski Alarm Smogowy. Równolegle do norm węgla i certyfikatów jakości, konieczne jest również ustanowienie odpowiednich służb kontrolujących jakość węgla sprzedawanego obywatelom.
Ograniczmy ruch w miastach
W dużych miastach poważnym problemem jest ruch samochodowy, który jako przyczyna zanieczyszczenia dominuje przez ponad połowę roku. Niestety, miasta nie mają prawnych możliwości ustanawiania tak zwanych Stref Ograniczonej Emisji Komunikacyjnej, czyli obszarów, na które wjeżdżać mogą tylko pojazdy emitujące niewielkie ilości zanieczyszczeń. Taka regulacja leży po stronie Sejmu, który powinien uchwalić ją w jak najszybszym czasie. Ponad 300 europejskich miast wprowadziło już takie strefy. W Polsce gminy wciąż nie mają zagwarantowanej ustawowo takiej możliwości.
Należy ponadto umożliwić gminom również wprowadzenie opłat za wjazd do centrów miast dla samochodów niespełniających określonych norm emisji spalin, jeżeli samorządy uznają, że ich istnienie doprowadzi do poprawy jakości powietrza. Jednocześnie proponujemy przekazywanie środków pozyskiwanych z opłat w całości na zadania związane z poprawą systemu transportowego. Takie strefy funkcjonują w wielu europejskich miastach, przyczyniając się do wzrostu zadowolenia z podróży, skrócenia czasu jazdy i poprawy jakości powietrza.
To NGO podjęły temat smogu
Walka z przyczynami zanieczyszczenia powietrza przedostała się do świadomości społecznej dzięki oddolnym działaniom obywatelskim. To antysmogowe ruchy obywatelskie, takie jak Krakowski Alarm Smogowy, rozpoczęły dyskusję o przyczynach i metodach walki z tym problemem. Dzięki nim udało się przekroczyć próg świadomości w społeczeństwie.
Trzy lata temu KAS, wspólnie z Dolnośląskim i Podhalańskim Alarmem Smogowym, założyły antysmogowy ruch społeczny pod nazwą Polski Alarm Smogowy. W ciągu trzech lat do ruchu przyłączyło się już 25 lokalnych inicjatyw społecznych – od małych miejscowości, takich jak Pleszew, do Łodzi, Poznania czy Warszawy.
Metody działania Lokalnych Alarmów Smogowych są zbliżone: edukują, informują mieszkańców o zagrożeniu, mobilizują lokalne społeczności oraz poprzez kontakty z władzami lokalnymi dążą do zmiany ich podejścia do zanieczyszczania powietrza. Świadomość potrzeby zmiany przedostaje się z władz lokalnych do wojewódzkich i, w końcu, do ogólnopolskich.
Bez nas niewiele by się udało
W Krakowie, pierwszym mieście, w którym takie działania rozpoczął KAS, na skutek nacisku społecznego udało się przyjąć pierwszą w Polsce uchwałę antysmogową dla miasta i całego województwa. Podobne działania innych lokalnych alarmów smogowych doprowadziły w roku 2017 do przyjęcia podobnych uchwał w sześciu województwach. To wielki sukces lokalnych działaczy zaangażowanych w walkę ze smogiem.
Bez tych oddolnych ruchów antysmogowe działania na poziomie gmin, sejmików województw i rządu nie byłyby możliwe. Nacisk społeczny i tworzące się wciąż nowe alarmy smogowe są najsilniejszym narzędziem zmieniającym postawę władz lokalnych, często nieświadomych problemu.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Świadomość potrzeby zmiany przedostaje się z władz lokalnych do wojewódzkich i, w końcu, do ogólnopolskich.