27 czerwca 2010 kilkanaście osób wsiadło do żółtego busa Amnesty International Polska i ruszyło w drogę. Dojechali już do Łodzi i Gdyni, pojadą jeszcze między innymi do Olsztyna i Torunia. Jadą z przesłaniem „Żądamy godności”. Ta nietypowa akcja Amnesty to nie tylko sprzeciw wobec łamania praw człowieka przez duże korporacje, ale także doskonała okazja do integracji wewnątrz organizacji i do przeżycia wspólnej, niezapomnianej przygody.
Specjalnie oznakowany pojazd Amnesty International Polska wyruszył w Polskę. Widziano go już w Warszawie i Łodzi. Można go było zobaczyć także w Gdyni na Openerze. Podróżują nim wolontariusze i pracownicy Amnesty, którzy wpadli na pomysł nietypowej i bezprecedensowej akcji.
Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet
– Na ten pomysł wpadła warszawska grupa lokalna – mówi Katarzyna Chodźko, koordynatorka projektu. – Ta podróż ma nas jeszcze bardziej połączyć wewnątrz organizacji, a także ma umożliwić wolontariuszom, pracownikom, współpracownikom i naszym sympatykom przeżycie wspólnej wakacyjnej przygody. Zarazem możemy być także bliżej ludzi i opowiadać im więcej o działaniach Amnesty International.
Amnesty przygotowywało się do tej akcji dobre kilka miesięcy. Najpierw powstała generalna idea, potem zaczęło się dogrywanie szczegółów. Ponieważ bus będzie przemierzał Polskę z jednego krańca na drugi, w akcję włączyły się także lokalnie działające grupy należące do Amnesty w całym kraju.
– Praktycznie od razu, gdy pojawił się pomysł, zainteresowanie wśród grup lokalnych było bardzo duże – mówi K. Chodźko. – W sumie osiem takich grup uczestniczyło aktywnie w przygotowaniu koncepcyjnym całej akcji. Jest to pierwsze tego typu przedsięwzięcie.
Kiedy ustalono już, jak będzie wyglądał projekt, zaczęło się poszukiwanie wolontariuszy, chcących wsiąść do Amnesty Busa.
– Przyjmowanie i weryfikacja wniosków od potencjalnych wolontariuszy to był dość żmudny proces – przyznaje K. Chodźko. – Wiem, że wszystkie grupy lokalne chciałyby, żeby Amnesty Bus do nich przyjechał, chciałyby się włączyć. W chwili obecnej nie wiemy jednak, czy to będzie możliwe – dodaje.
Nadzieją dla wszystkich wolontariuszy jest fakt, że ekipa na pokładzie Amnesty Busa zmienia się rotacyjnie.
– Jedni wolontariusze wysiadają, inni się dosiadają – mówi Katarzyna Chodźko – W tej chwili mamy około dwanaście, czternaście osób. Wszystko się jednak dzieje dynamicznie, ewoluuje. Staramy się też zebrać dodatkowe środki na nasze akcje tak, żeby umożliwić udział jeszcze większemu gronu wolontariuszy.
Trzy ważne sprawy
Przystanki w podróży Amnesty Busa wyglądają podobnie.
– Zaparkujemy w tych miejscach, w których grupa lokalna załatwiła nam pozwolenie na postój. Chcemy być tam, gdzie przechodzą i gromadzą się ludzie. Dzięki temu będzie nas lepiej widać. Będziemy rozmawiać z ludźmi na temat trzech konkretnych problemów związanych z łamaniem praw człowieka przez gigantyczne korporacje – mówi Grzegorz Żukowski z Amnesty International Polska.
Załoga Amnesty Bus ma bowiem pewną misją do spełnienia. Ma mówić o ubóstwie oraz prawach człowieka. Hasło przewodnie to „Żądamy godności”.
Do każdego z trzech zagadnień wolontariusze będą mieli przy sobie petycję do podpisania. Pierwsza jest sprzeciwem wobec zanieczyszczania przez koncerny naftowe Delty Nigru. W tym rejonie mieszka kilkadziesiąt milionów ludzi, którzy przez permanentne wycieki ropy naftowej cierpią na różnego rodzaju choroby. Mają także ograniczony dostęp do wody pitnej. – Codziennie z tego powodu giną tam ludzie. I to zarówno dorośli, jak i dzieci – dodaje G. Żukowski.
Drugą sprawą, o której będą mówili ludzie z Amnesty, to katastrofa w Bhopalu. Ponad 25 lat temu tysiące ton trujących substancji wyciekło z koncernu w środkowych Indiach. Na skutek tego do dzisiaj częste są śmiertelne zachorowania na tamtym terenie.
Trzecia kwestia także dotyczy Hindusów. W miejscowości Oris otworzono kopalnie boksytu, nie konsultując tego z mieszkańcami i podając im błędne informacje na temat szkodliwości przedsięwzięcia. W tej sprawie także chodzi o zdrowie i dostęp do wody.
– Trzeba powiedzieć stop wielkim korporacjom, żerującym na ludzkiej niewiedzy i słabości. Im więcej osób nas poprze, tym lepszy osiągniemy efekt – stwierdza G. Żukowski. – Musimy więc dotrzeć tam, gdzie się tylko da.
Rozkład jazdy busa zmienia się dynamicznie i jest w miarę możliwości dostosowywany do potrzeb i zastanej sytuacji. W niektórych miejscowościach grupy lokalne przygotowały już społeczność na przybycie Amnesty Busa.
– Na razie w trzech miastach nasza wizyta jest zapowiedziana. Potwierdzenie mamy w tej chwili z Olsztyna, Torunia i Poznania. Byliśmy już w Warszawie i Łodzi – mówi Katarzyna Chodźko i dodaje, że to nie oznacza, iż do innych miast Amnesty Bus nie dojedzie. – Będziemy oczywiście po drodze wstępować do innych miejscowości. Tam będziemy działać nieco inaczej, bardziej spontanicznie.
W miejscach, w których wizyta będzie miała oficjalny charakter, oprócz rozmów z mieszkańcami, wolontariusze i pracownicy Amnesty przygotowali także zorganizowane w polowych warunkach pokazy filmów i panele dyskusyjne na tematy związane z prawami człowieka. Program w mniejszych miastach i podczas wizyt nieplanowanych będzie uzależniony od budżetu.
– Jestem optymistką – stwierdza K. Chodźko. – Chcę wierzyć, że uda nam się dojechać wszędzie, gdzie chcemy. Gdyby nie fakt, że mamy okrojony budżet, nie musielibyśmy się ograniczać. Ale mam nadzieję, że i tak uda nam się dotrzeć do wielu miejscowości.
Wszędzie, gdzie pojawi się Amnesty Bus, można będzie składać datki, które po uzgodnieniu z Zarządem organizacji, mogą zostać przeznaczone na dalszą trasę Amnesty Busa.
– Myślę, że to realne. Część z tych środków mogłaby pójść na tę akcję – dodaje koordynatorka.
Ostatni przystanek: Woodstock
Amnesty Bus dojedzie także w miejsca, w których odbywać się będą największe festiwale muzyczne. Dopiero co zakończył się Opener Festiwal w Gdyni. Tam Amnesty Bus stanął w miasteczku NGO-sów.
– Było nas siedem osób: dwie ze Słowacji, jedna koleżanka, która pracuje w grupie lokalnej w Toruniu w zespole edukacyjnym i cztery osoby z Warszawy – mówi Katarzyna Chodźko. – Wzbudziliśmy duże zainteresowanie. Rozdaliśmy także trochę gadżetów, które zrobiliśmy sami.
Kolejny festiwal na drodze pojazdu Amnesty to Węgorzewo. Na sam koniec zostanie Przystanek Woodstock. Tam akcja Amnesty się zakończy.
– Będzie nasz bus, będziemy my. Może zorganizujemy znowu warsztaty na temat praw człowieka, tak, jak to miało miejsce podczas Openera. – mówi Chodźko. – Przede wszystkim jednak będziemy chcieli rozmawiać z ludźmi na temat wspomnianych trzech ważnych spraw. Będziemy także zbierać podpisy pod petycjami, mówić o tym, czym się zajmujemy i o co wspólnie walczymy.
Między 2-3 sierpnia żółty bus Amnesty International Polska wróci do Warszawy. Koordynatorzy już zapowiadają, że nie będzie to jego ostatni kurs.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)