Raz pojawił się na Placu Defilad, innym razem odpoczywał pod palmą na rondzie de Gaulle’a. Po co ten miś? – By prowokować do myślenia – wyjaśnia Iza Rutkowska z Fundacji Form i Kształtów, pomysłodawczyni projektu. – Kiedy miś siedział pod Pałacem Kultury i Nauki, ludzie mówili, że to miś Barei. Kiedy oparł się o kolorową tęczę na Placu Zbawiciela, słychać było głosy, że to „pedo-miś” – zauważa pomysłodawczyni. – I o to właśnie chodzi.
Raz pojawił się na Placu Defilad, innym razem odpoczywał pod palmą na rondzie de Gaulle’a. Po co ten miś? – By prowokować do myślenia – wyjaśnia Iza Rutkowska z Fundacji Form i Kształtów, pomysłodawczyni projektu. – Kiedy miś siedział pod Pałacem Kultury i Nauki, ludzie mówili, że to miś Barei. Kiedy oparł się o kolorową tęczę na Placu Zbawiciela, słychać było głosy, że to „pedo-miś” – zauważa pomysłodawczyni. – I o to właśnie chodzi. Każdy może interpretować maskotkę na swój sposób. Ten 6-metrowy miś, wypchany styropianem, to lustrzane odbicie nas samych, naszego społeczeństwa – mówi Iza Rutkowska. Z drugiej strony, przytulanka, jako wierny przyjaciel z dzieciństwa, ma przywoływać dobre wspomnienia i budzić pozytywne skojarzenia, a przez to mobilizować do dialogu i integracji.
Miś każdego dnia zmienia swoją lokalizację i nie wiadomo, gdzie pojawi się jutro. Wiadomo jednak, że finałem będzie wspólne oglądanie gwiazd z przytulanką w sobotnią noc na Polu Mokotowskim. Fundacja Form i Kształtów zaprasza!
Pobierz
-
201311201731570697
934120_201311201731570697 ・38.72 kB