W Warszawie powstaje sieć miejsc wolnych od dyskryminacji
Równość się opłaca, dlatego warto zadbać o to, by nasze działania były robione w duchu antydyskryminacji. Nie są to jedyne zalety płynące z realizowanego w Warszawie projektu Równe Miejsce.
– Projekt Równe Miejsce powstał jako odpowiedź na potrzebę, którą jako prawnicy Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego zauważamy i z którą pracujemy na co dzień. Warszawa cały czas się rozwija, przyciąga osoby z wielu stron świata, przez co staje się miejscem wielokulturowym – mówi koordynator projektu, apl. adw. Krzysztof Kumor z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, które jest realizatorem projektu.
Powstaje sieć miejsc wolnych od dyskryminacji
Nie jest to zresztą pierwszy tego typu pomysł, bo już wcześniej w stolicy organizowany był cykl szkoleń dla usługodawców. Obecnie jednak głównym założeniem jest stworzenie sieci miejsc wolnych od wszelkiego rodzaju dyskryminacji. Mogą do niej dołączyć wszystkie podmioty świadczące usługi w Warszawie – od bibliotek publicznych, ośrodków kultury i sportu, po kluby czy restauracje. Każdy podmiot w sieci będzie mógł czerpać z wiedzy eksperckiej PTPA i zapewniać w ten sposób swoim pracownicom i pracownikom wsparcie w realizacji polityki antydyskryminacyjnej. Jednocześnie będzie to też okazja do wymiany doświadczeń, a niewykluczone, że i nawiązywania współpracy między usługodawcami. Im większa będzie sieć, tym mocniejszy wpływ może mieć na innych, co ma zachęcać do zwracania uwagi na kwestie dostępności i równości.
– W przyszłym roku powstanie specjalna, interaktywna mapa, dzięki której miejsca działające w dzielnicach będą mogły się wzajemnie poznać i zsieciować. Zakładamy, że do końca 2025 roku do projektu przystąpi minimum dwadzieścia podmiotów, ale liczę, że będzie ich o wiele więcej – deklaruje Krzysztof Kumor.
Bary, kluby, teatry, organizacje
Póki co w sieci znalazły się Plan B, BarKa i Plac Zabaw, a także Fundacja Art&Modern. W procesie dołączania są kolejne miejsca: Chmury, Hydrozagadka, Teatr Powszechny, Teatr Guliwer, Poradnia Zdrowia Psychicznego Psychologgia Plus.
– Celem fundacji jest popularyzacja twórczości polskich artystów (Meli Muter i Leopolda Gottlieba) tworzących w Paryżu w pierwszej połowie XX wieku. Jako że byli to ludzie o wielokulturowej tożsamości, otwartość i dostępność są dla nas czymś bardzo ważnym – mówi Magdalena Furmanik-Kowalska z Fundacji Art&Modern. – Dostępność rozumiemy wielowymiarowo, głównie jako realizację rzeczywistych potrzeb ludzi, którzy chcą do nas przyjść. Dlatego bardzo ucieszyło nas, że Miasto podejmuje takie działanie, jak projekt Równe Miejsce. Kiedy sprawdziłam, kto dotychczas się w niego zaangażował, to były to tylko restauracje, więc dodatkowo cieszymy się, że nasza fundacja może być pionierem i jednocześnie zachęcać inne organizacje pozarządowe do uczestnictwa.
Z czym dokładnie wiąże się przystąpienie do projektu Równe Miejsce? Wpierw trzeba wypełnić dokumentację, w której najważniejsza jest deklaracja przyjęcia kodeksu równego traktowania. Jak przyznaje Krzysztof Kumor, deklaracja jest dość ogólna, ale jednak zobowiązuje do kierowania się szacunkiem względem wszystkich osób. Następnie trzeba zaakceptować regulamin oraz dokonać autoewaluacji – w jej trakcie wymienia się m.in. wszelkie działania podejmowane na rzecz antydyskryminacji.
– Nie ma miejsc idealnych, jednak już sama świadomość, czego brakuje jest ważna. Przykładowo lokal może nie mieć toalety dostosowanej do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Wtedy może np. spróbować dogadać się z restauracją czy kawiarnią obok, by można było z niej skorzystać. A jeżeli to się nie uda, żeby przynajmniej jasno komunikował, jak wygląda sytuacja i że nie ma możliwości rozwiązania tego problemu. Nie możemy przecież nikogo zmusić, by zmienił siedzibę. Bardzo ważne jest przeszkolenie wszystkich pracownic i pracowników, by zmienić ich sposób postrzegania potrzeb różnych grup. Jednocześnie o nich samych też nie można zapomnieć, w końcu to miejsce pracy i tam też może zdarzyć się jakaś dyskryminacja. Po to właśnie jest ta autoewaluacja, by po niej zastanowić się wspólnie, jakie obszary należy poprawić i w jaki sposób to zrobić – opowiada Krzysztof Kumor.
To podejście bliskie jest trzem miejscom, które już dołączyły do projektu Równe Miejsce – Planowi B, barowi BarKa i Placowi Zabaw.
– Już od jakiegoś czasu organizujemy dla naszych pracowników szkolenia antydyskryminacyjne, o przeciwdziałaniu przemocy, bo chcemy, by wiedzieli, jak reagować w różnych sytuacjach. Chodzi też o świadomość, jakiego języka używać, lepiej rozumieć ewentualne problemy innych ludzi i by każdy – niezależnie od koloru skóry, wyznania, orientacji – czuł się u nas dobrze – mówi Michał Borkiewicz, reprezentujący Plan B, BarKę i Plac Zabaw. – Kiedy więc dowiedzieliśmy się, że PTPA będzie prowadzić projekt Równe Miejsce, było dla nas oczywiste, że do niego dołączymy. Uznaliśmy, że podpisując konkretne zobowiązania, dodatkowo zmobilizujemy się do tego, żeby zadbać o różne rzeczy i o nich nie zapomnieć. W kwestiach dostępności, antydyskryminacji zawsze można zrobić coś więcej.
Równość się opłaca
Wszystko to, łącznie z dokumentacją wypełnianą na samym początku, ma zagwarantować również, że każdy podmiot podejdzie poważnie do kwestii równości i dostępności. Jeżeli po pół roku pojawią się zgłoszenia, że coś jest nie tak, będzie możliwość interwencji. Zgłoszone miejsce dostanie szansę na wprowadzenie działań naprawczych, ale jeżeli nie będzie woli korekty uchybień, ostatecznie zostanie usunięte z sieci Równe Miejsce.
Mimo to jest nadzieja, że nie będzie to potrzebne, tym bardziej, że przystąpienie do sieci wiąże się z różnymi korzyściami. Po pierwsze, to możliwość darmowego przeszkolenia kadry – szkolenia antydyskryminacyjne często są zwyczajnie bardzo drogie. Po drugie, udział w projekcie Równe Miejsce może być dla danego podmiotu powodem do dumy i źródłem prestiżu. Podkreślać to będzie identyfikacja wizualna, w postaci naklejek oraz informacje, które miejsca będą mogły przekazywać swoim klientkom i klientom, dając im znać, że w tym miejscu ważne są szacunek, tolerancja i antydyskryminacja. Jak przyznaje Krzysztof Kumor, równość po prostu się opłaca. Dlatego też ma nadzieję, że już niedługo sieć będzie liczyć znacznie więcej podmiotów z całej Warszawy.
Sam projekt jest jednym ze sposobów na realizację przyjętych niedawno w Warszawie Standardów Równego Traktowania. Krzysztof Kumor chciałby, żeby działania te stały się widoczne i rozpoznawalne przez ludzi mieszkających w stolicy. Dlatego też pojawią się reklamy Równego Miejsca chociażby w komunikacji publicznej. Wszystko po to, by podkreślić, że równość i dostępność są ważne.
– Często chodzi nawet o małe sprawy, gesty – one też mogą wpłynąć na świadomość społeczną – podsumowuje Krzysztof Kumor.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23