W dyskusjach o funduszach, prawie i zarządzaniu zapominamy często o wartościach, które są podstawą wielu form działalności społecznej. Nieświadomi swoich korzeni zaczęliśmy budować po 1989 roku sektor organizacji pozarządowych, odreagowując spaczone idee pracy społecznej, zapomnieliśmy o sile polskiego ruchu spółdzielczego i wielkich polskich społecznikach. Dziś na nowo zadajemy sobie pytanie: Skąd jesteśmy?
Szczególną uwagę zwrócono na siłę polskiego ruchu spółdzielczego jako ważnego nurtu budzenia aktywności społecznej przed i po 1918 roku. Idee, które wtedy przerodziły się w wielkie przedsięwzięcia gospodarcze i społeczne, takie jak kasy Stefczyka czy spółdzielnia "Społem", dziś wracają w działaniach podejmowanych w ramach ekonomii społecznej. Szymon Surmacz ze Stowarzyszenia "Obywatele obywatelom" odwołując się do myśli Mielczarskiego, że "Każda złotówka wydana poza koopertywą jest kradzieżą", wyraził nadzieję, że to radykalne stwierdzenie może być dziś wskazówką, jak rozwijać przedsięwzięcia gospodarki społecznej i jak łączyć ekonomię ze społecznym wymiarem tych inicjatyw.
Doktor Ilona Iłowiecka-Tańska, z Fundacji Partners Polska, odnosząc się do swoich poszukiwań i badań naukowych, wskazała na trzy istotne podobieństwa między "dawanymi" społecznikami, a osobami tworzącymi trzeci sektor po 1989 roku oraz dziś: zarówno wtedy, jak i obecnie ludzie będący animatorami zmian społecznych musieli odpowiedzieć sobie na pytania:
- w jaki sposób modernizować Polskę, wprowadzać trudne zmiany społeczne,
- w jaki sposób zmienić relacje między ludźmi, tak aby ich istotą stała się współpraca i zaufanie,
- jak wzbudzić wiarę w samoorganizację i samopomoc.
Uczestnicy debaty zgodzili się, że nie można jednak uciec od związków organizacji z polityką, ale rozumianą jako troską o dobro wspólne, a nie z partyjniactwem. Ten sposób myślenia o polityce był także bliski Radlińskiej czy Abramowskiemu, którzy starali się, mówiąc współczesnym językiem, kreować nowe rozwiązania problemów społecznych i przekonać do nich władzę.
Dobrą konkluzją tej debaty może być zachęta do sięgnięcia po lekturę dzieł takich autorów, jak Radlińska czy Mielczarski - może czasem język wyda nam się zbyt archaiczny - ale to tam znajdują się nasze korzenie: idee kadencyjności władz spółdzielni i zachęta do wychowywania następców, kim jest działacz społeczny, czym jest aktywność lokalna czy kapitał społeczny. Spoglądamy na Zachód szukając wzorców i dobrych praktyk, a nie czerpiemy inspiracji z polskiej tradycji społecznikowskiej.
Szymon Surmacz, Stowarzyszenie "Obywatele obywatelom"
Bohdan Skrzypczak, Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL
Mikołaj Syska, Krytyka Polityczna
dr Ilona Iłowiecka-Tańska, IKP UW/Fundacja Partners Polska
Źródło: inf. własna