23 września 2010 r. odbędzie się kolejne posiedzenie sejmowej podkomisji pracującej nad projektem ustawy o parytetach. Tego samego dnia, o godz. 12.00 Kongres Kobiet (KK) zorganizuje pod Sejmem manifestację. – To będzie zgromadzenie tych wszystkich, którzy uważają, że dość już trzymania ustawy o parytetach we wszystkich sejmowych zamrażarkach, że trzeba ją wreszcie przyjąć – mówi Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Programowej KK.
– Pod Sejmem, przy Pomniku Armii Krajowej będzie głośno i wesoło, jak na wszystkich naszych manifestacjach. A chcemy zachęcić posłów do tego, żeby aktywnie włączyli się do poparcia ustawy parytetowej. W trakcie manifestacji wręczymy też marszałkowi Grzegorzowi Schetynie petycję w sprawie przyspieszenia prac nad ustawą – dodaje Henryka Bochniarz.
Dwie poprawki?
W tej chwili sejmowa podkomisja pod przewodnictwem posłanki Haliny Rozpondek rozpatruje obywatelski projekt ustawy parytetowej, mówiący o 50 % udziale kobiet na listach wyborczych. Ale zostały wniesione do niego dwie poprawki. Posłanka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz zaproponowała obniżenie wymaganego udziału kobiet z 50 do 35 %. Z kolei poseł Marek Borowski wnioskował o wprowadzenie zapisu o wymaganym udziale osób obu płci na pierwszych trzech miejscach (co najmniej jeden mężczyzna i co najmniej jedna kobieta) oraz na pierwszych pięciu miejscach list wyborczych (co najmniej dwóch mężczyzn i co najmniej dwie kobiety). Poprawki są już po analizie prawnej i zostały do nich przygotowane opinie sformułowane przez konstytucjonalistów.
– Z tego, co nam wiadomo będzie prawdopodobnie zgłoszona jeszcze jedna poprawka przez posłankę Joannę Muchę o progresywnej kwocie. A także zapowiadana jest poprawka, która nas najbardziej niepokoi, dotycząca kar finansowych za niespełnienie warunków dotyczących nieobecności kobiet na listach wyborczych. Takiego pomysłu nie ma w naszym projekcie, który odwołuje się po prostu do ogólnej ordynacji wyborczej, czyli jeżeli lista nie spełni kryteriów, to nie zostanie zarejestrowana. Kary finansowe to dość dziwny i ryzykowny zabieg – uważa Bożena Wawrzewska, prezeska Stowarzyszenia Kongres Kobiet.
– Na pewno ustawa o parytetach nie zostanie uchwalona przed wyborami samorządowymi, ale temat został wprowadzony do świadomości społecznej i opinii publicznej na tyle silnie, że każdy, kto teraz tworzy listy wyborcze myśli w kategoriach parytetów czy kwot. Zresztą, różni posłowie, którzy działają w regionach chwalą się mówiąc, że ustalają listy wyborcze myśląc o zasadach parytetowych – zapewnia prof. Magdalena Środa. – Oczywiście, nas mniej interesuje ilość kobiet na listach, tylko ich pozycja. Zależy nam więc na tym, aby na pierwszych trzech miejscach była co najmniej jedna kobieta, a na pięciu pierwszych miejscach co najmniej trzy kobiety. I takie stanowisko będziemy prezentować na czwartkowym posiedzeniu podkomisji – dodaje.
Więcej szkoleń
Jak twierdzą przedstawicielki KK, „uzasadnieniem poprawek ograniczających zapisy obywatelskiego projektu ustawy o parytetach płci na listach wyborczych są spodziewane przez partie rzekome problemy w kompletowaniu list. Biorąc jednak pod uwagę duże zainteresowanie szkoleniami dla kandydatek do samorządów, które stowarzyszenie Kongres Kobiet uruchomiło wspólnie z Fundacją Demokracji Lokalnej oraz Feminoteką, jest to problem pozorny”.*
Pierwsza runda szkoleń odbyła się w miniony weekend w Warszawie i Kielcach. Omawiane były na nich m.in.: podstawy wiedzy o samorządzie terytorialnym, polityka równościowa na poziomie lokalnym oraz metody i techniki prowadzenia kampanii wyborczej. Takie szkolenia będą organizowane w każdym województwie.
– Warsztaty prowadzone przez Kongres Kobiet cieszą się dużą popularnością. Niedawno spotkałam na Uniwersytecie Warszawskim kobietę, która była już po szkoleniach. Co prawda trudno się było na nie dostać, ale powiedziała, że bardzo dużo jej one dały – twierdzi prof. Magdalena Środa.
– Uczestniczki szkoleń to fantastyczne i aktywne kobiety. Ale już teraz widzimy, że warsztatów i szkoleń jest za mało, bo chętnych, aby wziąć w nich udział jest dużo więcej niż możemy zaoferować miejsc. Widać jasno, że kobiety chcą kandydować w wyborach. Dlatego z czasem trzeba będzie przeszkolić całą armię pań, które teraz pracują w organizacjach pozarządowych, w otoczeniu lokalnym, bo muszą zdobyć niezbędne umiejętności do tego, aby działać w samorządach, a potem jeszcze wyżej – mówi Ludwika Wujec, koordynatorka programu szkoleń ze strony KK.
To tylko potwierdza, że jest już społeczna wola, aby ustawa parytetowa została uchwalona jak najszybciej. Czy czwartkowa manifestacja pod Sejmem pokaże, że jest także wola polityczna?
– Apelujemy do kobiet o kandydowanie w wyborach samorządowych. Przywracanie równowagi polskiemu życiu politycznemu musimy zacząć od rad gmin, powiatów, sejmików województw; od stanowisk wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Nie bójmy się brać odpowiedzialności za nasze lokalne społeczności, tak jak nie boimy się dziś przewodzić inicjatywom społecznym, stowarzyszeniom, organizacjom pożytku publicznego. Zachowajmy w sobie siłę i entuzjazm, rozbudzony na I i II Kongresie Kobiet, tak aby na III Kongresie, który odbędzie się jako jedno z wydarzeń prezydencji Polski w Unii Europejskiej, móc się pochwalić realną poprawą pozycji kobiet w życiu politycznym naszego kraju – zachęca Henryka Bochniarz.*
- Cytaty za materiałami prasowymi KK.
Źródło: inf. własna (ngo)