Spotkanie organizowane pod hasłem „Oburzajcie się! Czy to jest jeszcze demokracja?” zainaugurowało w poniedziałek 12 września cykl dyskusji, jakie będą miały miejsce przez kilka najbliższych dni w kawiarni Nowy Wspaniały Świat w ramach VI Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych.
Zorganizowana przez Krytykę Polityczną dyskusja, która zgromadziła około stu słuchaczy, prowadzona była przez Jędrka Malko, a jej gośćmi byli filozof Agata Bielik-Robson oraz krytyk literacki Igor Stokfiszewski. Przedmiotem rozmowy były ogromne społeczne protesty rozlewające się po całej Europie od Aten przez Paryż i Madryt aż po Londyn i inne miasta angielskie.
Pierwsza część spotkania to przede wszystkim odwoływanie się przez Agatę Bielik-Robson i Igora Stokfiszewskiego do ich osobistych doświadczeń związanych z zamieszkami w Londynie (ABR) i Madrycie (IS).
Poszukując wspólnych korzeni protestów dyskutujący doszli do wniosku, że te wywołane zostały przede wszystkim na skutek narastającego wykluczenia społecznego, jakie dotknęło młodych mieszkańców obu metropolii. Przyczyny życia niejako poza społeczeństwem w obu tych przypadkach różniły się w sposób znaczący, jednak to właśnie nawarstwienie problemów natury społeczno-ekonomicznej było zdaniem zaproszonych gości czynnikiem, którego efektem stały się tak duże ruchy (a w przypadku Londynu raczej zamieszki) społeczne.
Agata Bielik-Robson sugerowała, że dodatkową praprzyczyną obecnych niepokojów i niespotykanej fali przemocy w Wielkiej Brytanii może być wykształcenie się w angielskich miastach na przestrzeni wielu lat swego rodzaju podklasy osób młodych i biernych zawodowo, która zajęła miejsce dawnej klasy robotniczej. Wymierający przemysł sprawił, że ludzie Ci nie mają nadziei ani na znalezienie pracy, ani tym bardziej na lepsze jutro.
Następnie, nieco w oderwaniu od sytuacji w angielskich miastach, Igor Stokfiszewski próbował opisać tzw. „Ruch 15 Maja”, który jest odpowiada za protesty w Madrycie. Jego zdaniem niezwykle wysokie bezrobocie, masowe problemy młodych osób ze spłatą zaciągniętych kredytów hipotecznych i fala utraty mieszkań miały być tym, co skłoniło młodych Hiszpanów do tak tłumnego wyjścia na ulice.
W trakcie całej dyskusji, która skupiała się przede wszystkim na protestach w Londynie oraz w Madrycie nie sposób było nie zauważyć różnic, jakie dzielą oba te społeczne zjawiska. O ile to co miało miejsce w Wielkiej Brytanii nacechowane było przemocą i falą agresji, o tyle w Hiszpanii praktycznie nie doszło do ani jednego starcia protestujących z tamtejszą policją. Kolejną podkreślaną przez dyskutujących niezgodnością zachodzącą pomiędzy opisywanymi zrywami społecznymi był kontrast, jaki można dostrzec porównując praktycznie bezideowe akty wandalizmu mające miejsce w Londynie ze spokojnym i wyważonym madryckim Ruchem 15 Maja, który już na początku swojego istnienia sformułował 8 jasnych i klarownych postulatów, których spełnienia domaga się do dziś.
Źródło: Wolontariusz OFIP