Ustawa o ekonomii społecznej. Nie potrzebujemy straszenia!
EKIELSKI: Nie ma żadnego zagrożenia, że przez nowe zapisy pogorszy się sytuacja organizacji. Przepisy, które miałyby doprowadzić do zagłady połowy sektora, już działają i nic się nikomu nie stało.
Każda ustawa jest zbiorem artykułów, które pogrupowane w działach i rozdziałach stają się zbiorem definicji i zasad. Celem każdej ustawy jest wprowadzenie pewnego porządku. Tym, co porządkuje, są między innymi definicje zawarte w ustawach oraz zasady opisane w artykułach.
Brakuje nam definicji
Dzięki definicjom wymienianym w ustawach wiemy na przykład, czy coś możemy nazwać organizacją pozarządową. Dzięki zasadom ustawowym wiadomo, jakie kryteria trzeba spełniać, by na przykład móc się stać się organizacją pożytku publicznego, i co trzeba zrobić, by spełnienie tych kryteriów potwierdzić przyznaniem statusu OPP.
Problem zaczyna się, gdy nie ma ustawy, czyli regulacji, która wprost wyjaśnia, jakie kryteria trzeba spełniać, by móc o swojej organizacji powiedzieć, że jest na przykład przedsiębiorstwem społecznym. Gdy nie ma jasnej definicji, każdy, kto uważa, że robi coś społecznego i do tego prowadzi sprzedaż, może rościć sobie prawo do nazwania swojej firmy przedsiębiorstwem społecznym. Właśnie dlatego, że tej definicji nie ma, mamy chaos i wzajemne pretensje. Właśnie dlatego mamy sytuację, w której jeden drugiemu udowadnia, że nie jest przedsiębiorcą społecznym, powołując się na zbyt mały odsetek zatrudnianych osób wykluczonych, na co słyszy odpowiedź, że skoro jego motywacją jest misja społeczna i jest w rejestrze przedsiębiorców KRS, to, choć nie zatrudnia wykluczonych, to jednak jest przedsiębiorcą społecznym, bo nie działa dla zysku.
Chęć udowadniania, że prowadzona działalność to przedsiębiorstwo społeczne, jest tym większa, że Ośrodki Wspierania Ekonomii Społecznej dysponują dużymi środkami na tworzenie miejsc pracy, ale tylko dla tych, którzy spełniają kryteria przedsiębiorstwa społecznego zgodnie z definicją zawartą w „Wytycznych Ministra Rozwoju w zakresie realizacji przedsięwzięć (…) z wykorzystaniem środków Europejskiego Funduszu Społecznego i Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na lata 2014-2020”.
Różne rodzaje działalności gospodarczej NGO
Działalność gospodarczą trzeciego sektora można podzielić na trzy rodzaje.
- Pierwszy z nich to działalność gospodarcza organizacji pozarządowych oraz spółek niedzielących zysku/nadwyżki bilansowej pomiędzy udziałowców/akcjonariuszy. Nie można tej działalności odmówić misji społecznej, tego, że działają po to, by uchronić od zapomnienia na przykład regionalny chleb tradycyjny i wytwarzać go w sposób zgodny z tym, jak robiono to dwieście lat temu. Tym podmiotom nie chodzi o wielki zysk. Chodzi o to, by ktoś nadal kontynuował coś, co jest lokalnym dziedzictwem.
- Drugi rodzaj działalności to działalność gospodarcza, która społeczny charakter zyskuje dzięki temu, że generuje zysk, który później staje się źródłem finansowania działalności społecznej. To działalność, która pod względem prowadzenia nie musi się różnić niczym od typowej działalności komercyjnej za wyjątkiem tego, że zysk, który dzięki niej powstanie, zostanie przeznaczony na cele społeczne.
- Trzecim rodzajem działalności jest działalność, którą we wspomnianych „Wytycznych” nazwano przedsiębiorstwem społecznym. Ta definicja wprost mówi, że celem przedsiębiorstwa społecznego musi być reintegracja zawodowa i społeczna. Dodatkowo trzeba spełniać także inne warunki. To przedsiębiorstwa, które tworzą miejsca pracy dla osób wykluczonych po to, by w ramach reintegracji zawodowej zdobyły wiedzę i doświadczenie, a w ramach reintegracji społecznej nabyły umiejętności „miękkie”, odbudowały się psychicznie oraz ponownie stały się częścią społeczności lokalnej.
Dla kogo pieniądze z OWES-ów?
Dość powszechne jest przekonanie, że pieniądze, którymi dysponują OWES-y, powinny być przeznaczone dla przedsiębiorstw społecznych. Fakt ten wyjaśnia pretensje wielu środowisk, które mówią „my też jesteśmy przedsiębiorstwem społecznym, a dla nas nie ma pieniędzy”. Niestety, środki, którymi dysponują OWES-y są środkami na tworzenie miejsc pracy w przedsiębiorstwach społecznych, których celem jest reintegracja.
Może nam się to podobać lub nie, ale takie są ustalenia z Komisją Europejską. Doceniam całe dobro, które robią przedsiębiorstwa społeczne, które wymieniłem jako jako pierwszy i drugi typ, ale niestety rząd polski, a także województwa, zobowiązał się do osiągnięcia wskaźników związanych z tworzeniem miejsc pracy właśnie w przedsiębiorstwach, których celem jest reintegracja członków i osób zatrudnionych, a nie w każdym przedsiębiorstwie prowadzonym przez organizację społeczną lub spółkę non profit.
Potrzeba nowej kategorii
Po przeczytaniu stanowiska Konwentu Wojewódzkich Rad Działalności Pożytku Publicznego, a także artykułu prezesa Sieci SPLOT, Zbigniewa Wejcmana, uważam, że każdy z trzech typów działalności gospodarczej winien mieć prawo do używania nazwy przedsiębiorstwa społecznego. Uważam, jednak, że konieczne jest wyszczególnienie wśród przedsiębiorstw społecznych szczególnego ich typu, jakim są przedsiębiorstwa reintegracyjne, których celem jest reintegracja zawodowa i społeczna członków lub osób w nim zatrudnionych.
Pojawienie się w Ustawie definicji przedsiębiorstwa reintegracyjnego i wskazanie, że nie każde przedsiębiorstwo społeczne jest przedsiębiorstwem reintegracyjnym, pozwoli powiązać typ przedsiębiorstwa z właściwym jemu źródłem finansowania. W prosty sposób pozwoli powiązać środki związane z tworzeniem miejsc pracy dla osób wymagających reintegracji z przedsiębiorstwem reintegracyjnym.
Stwórzmy nowe fundusze dla wszystkich!
W tekście autorstwa prezesa Wejcmana można znaleźć wiele jego obaw o los organizacji pozarządowych. Więcej: w pierwszej wersji swojego tekstu pan Wejcman wróżył upadek połowy sektora. „Zmiecenie połowy sektora” jest widowiskowym zwrotem na poziomie „Wiadomości” TVP. Ma się jednak nijak do skutków opracowywanej ustawy.
Pan Wejcman stawia pytanie: „czemu zatem w projektowanej ustawie nie wprowadzić dostępu do środków i możliwości również organizacjom prowadzącym działalność gospodarczą, ale niezatrudniającym osób defaworyzowanych?”. Odpowiedź jest prosta: do tych środków, którymi dysponują obecnie OWES-y, nie można dać dostępu podmiotom nieprowadzącym reintegracji, bo są one związane z tworzeniem miejsc pracy, dzięki którym osoby wykluczone za sprawią reintegracji społecznej i zawodowej będą mogły powrócić na rynek pracy. Myślę jednak, że Zbigniew Wejcman zgodzi się ze mną, jeśli napiszę, że „skoro przedsiębiorstwa trzeciego sektora nieprowadzące reintegracji nie mogą korzystać z tych środków, to należy pomyśleć o stworzeniu nowych funduszy dedykowanych dla tego typu przedsiębiorstw społecznych”.
Takie przepisy już działają
Chciałbym też zaznaczyć, że nie ma żadnego zagrożenia, że przez nowe zapisy pogorszy się sytuacja organizacji. Pan Wejcman straszy czytających zagładą połowy sektora w przypadku, gdy wejdą w życie zapisy ustawy. Otóż zapisy, którymi jesteśmy straszeni, już działają i nic się nikomu nigdzie nie stało. Artykuł 22 ustęp 2 Ustawy Prawo zamówień publicznych już teraz daje możliwość samorządowi zastrzeżenia, że tylko podmioty prowadzące reintegrację zawodową i społeczną mogą starać się o zamówienie.
Podsumowując, uważam, że należy dać prawo do tego, by każde przedsiębiorstwo trzeciego sektora mogło używać nazwy przedsiębiorstwa społecznego, jednak pod warunkiem, że wprowadzimy także nowy typ przedsiębiorstwa, czyli przedsiębiorstwa reintegracyjnego, które będzie wyłącznym beneficjentem środków przeznaczonych na tworzenie miejsc pracy osób wykluczonych. Ponadto uważam, że należy stworzyć dodatkowe źródła finansowania inwestycji w przedsiębiorstwach społecznych niebędących przedsiębiorstwami reintegracyjnymi.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Gdy nie ma jasnej definicji różnych rodzajów naszej działałności, mamy chaos i wzajemne pretensje.