Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Nie wszystkie domki fińskie zostaną rozebrane. W obronie Osiedla Jazdów stanął ambasador Finlandii. O jego przyszłości zdecyduje polsko-fiński zespół. 13 domków jest nadal zamieszkanych. Ich mieszkańcy organizują się, walczą o możliwość pozostania na Jazdowie i chcą tu tworzyć społeczno-kulturalną enklawę w Warszawie.
Warszawa.ngo.pl: Osiedle Jazdów zyskało tytuł miejsca Stołecznego Społecznego w chwili, kiedy zaczyna znikać. Rozebrano pierwsze domki fińskie. Czy osiedle ma szansę w ogóle przetrwać?
Beata Walkiewicz, prezeska Stowarzyszenia Mieszkańców Domków Fińskich Jazdów: – Osiedle nie znika. Generalnie, wyprowadziła się część mieszkańców, która zamierzała się wyprowadzić, natomiast dzięki pomocy ambasadora Finlandii okazuje się jednak, że jakaś cząstka zostanie. Może nie uda się uratować całości, na pewno jednak część. Nasze stowarzyszenie walczy o dwie rzeczy – żeby to miejsce zostało w takim stanie, jak jest, żeby nie zostało zalane betonem oraz żeby mieszkańcy, którzy chcą tu mieszkać, mogli zostać.
Obecnie stoi jeszcze 26 domków, do niedawna było ich 30, w tym jeden był od dawna opuszczony. Ile domków zostanie rozebranych, ile przetrwa?
B.W.: – Rozebrane są cztery domki. Co się stanie z następnymi, nie wiemy. Teraz mamy do czynienia z trochę dziwną sytuacją. Miasto dogadało się z ambasadorem Finlandii, że część domków przeznaczy na placówki oświatowe, kulturalne na potrzeby fińskie, ale mieszkają w nich lokatorzy, którzy chcą jeszcze w nich zostać. Ci, którzy zostali, zostali zmuszeni do pójścia na drogę sądową. Szybko się nie wyprowadzą. Może tym sposobem uda nam się te opustoszałe domy uratować i pozwolić je zająć Ambasadzie Finlandii, a mieszkańcy mogliby pozostać w dotąd zajmowanych. Ciągle nie wiadomo, jak będzie.
Ile osób chce pozostać na Osiedlu? W ilu domkach?
Andrzej Górz, Stowarzyszenie Mieszkańców Domków Fińskich Jazdów: – Chodzi o 13 zamieszkanych domków. Reszta stoi już opuszczona.
Powstać ma komisja polska-fińska, która zajmie się przyszłością domków. Będziecie uczestniczyć w jej pracach?
A.G.: – Po spotkaniu burmistrza Dzielnicy Śródmieście z Ambasadorem Finlandii w Warszawie podano do wiadomości, że powstanie zespół polsko-fiński, który będzie się zastanawiał nad tym, jak mogłoby wyglądać zachowanie tych domków, w jakim zakresie. Będziemy się starać, żeby w tym uczestniczyć, by mieć coś do powiedzenia, coś zaproponować. Mieszkamy tu i może jakoś pomożemy.
Jakie są propozycje Ambasadora Finlandii co do Osiedla Jazdów? A co Wy chcielibyście tu stworzyć?
B.W.: – Była mowa o saunie, o zajęciu jednego domku przez Stowarzyszenie Polska-Finlandia, z którym zresztą współpracujemy. Ponadto mogłaby powstać kawiarnia, miejsce wystawowe. Występowaliśmy z podobnymi propozycjami, co ambasador. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami zwróciło się do Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków, żeby ten teren wpisać do rejestru zabytków, by pozostawić taką enklawę, ale otwartą dla mieszkańców Warszawy. Nie chodzi nam o grodzenie terenu, ale by powstał park, kawiarenki, ogródki. Idziemy z panem ambasadorem w jednym kierunku. Miasto na pewno ustąpiło i nie zrówna z ziemią całego tego terenu. Kilka domów zostanie. Jednak te, na temat których toczyły się rozmowy, są zamieszkane. Nie będzie tak prosto tych ludzi wyrzucić. Stoją przecież puste domy, które można wykorzystać pod te miejsca. Myślę, że to kwestia do dopracowania, dyskusji. Jeśli nie zostaniemy włączeni w prace zespołu polsko-fińskiego, to będziemy na pewno pisać, zwracać się do niego niezależnie. Ambasada Finlandii nie chce z pewnością wchodzić w kompetencje miasta. Ambasadorowi zależy na domach, bo to oryginalne fińskie konstrukcje, które chce zachować jako część historii swojego kraju. My to rozumiemy. Ale jedno drugiego nie wyklucza. Można zachować domy – zarówno te puste, jak i te zamieszkane. Jeśli takie osiedle nie będzie zamieszkane choć w części, to będzie martwe jak muzeum. Po Parku Ujazdowskim nie można poruszać się na rolkach, na rowerach, nie można wchodzić ze zwierzętami. Wielu mieszkańców Śródmieścia przychodzi więc tutaj na spacer. W parku niewiele można, a tu nie ma zakazów.
A.G.: – Zależy nam na tym, by teren leżący między Parkiem Ujazdowskim, Sejmem, Łazienkami był ogólnodostępny, nieogrodzony płotem, żeby osiedle – jako miejsce Stołeczne Społeczne – służyło warszawiakom. Wiele osób spaceruje tu przez okrągły rok. Mamy nadzieję, że w 2013 roku udowodnimy, że zasługujemy na tytuł miejsca Stołecznego-Społecznego. Będziemy starać się otwierać jeszcze bardziej na warszawiaków.
Kto Wam jeszcze pomaga?
A.G.: – Nawiązaliśmy kontakt i współpracujemy między innymi ze Stowarzyszeniem Polska-Finlandia, Stowarzyszeniem Miłośników Ziemi Mazowieckiej Masław, Towarzystwem Opieki nad Zabytkami, Magazynem Kontakt, Kolektywem Gęsia Skórka, który robił fotoreportaż na terenie Jazdowa. Pojawiła się kiedyś też propozycja stworzenia miejsca kulturalnego – była to propozycja twórców UFO na placu Na Rozdrożu.
B.W.: – Nawiązaliśmy też współpracę sąsiedzką z Ambasadą Niemiec. Są nam bardzo przychylni. Pojawiają się zaproszenia, by razem świętować różne uroczystości. Zawsze odpowiadają.
A ktoś z biznesu?
A.G.: – To mogłaby być ciekawa propozycja dla miasta, by stworzyć tu coś w partnerstwie publiczno-prywatnym. Może znalazłby się ktoś chętny, by otworzyć tu na przykład kawiarnię. Jest dużo możliwości. Pytanie tylko, czy miasto będzie „stołeczne-społeczne”, czy będzie chciało rozmawiać i zastanawiać się nad tym, co można tu zrobić.
Komu chcielibyście podziękować za zdobycie tytułu miejsce Stołeczne Społeczne?
A.G.: – Na pewno chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy na nas głosowali.
B.W.: – Znajomym, przyjaciołom, znajomym przyjaciół. Wszystkim, którzy to miejsce znają, odwiedzają, którzy się dowiedzieli o osiedlu i chcą, żeby ono zostało. Generalnie mieszkańcom Warszawy.
Jak brzmi Wasz apel? Do kogo chcecie go skierować?
A.G.: – Możemy zaapelować do miasta, by ten zespół, który ma powstać w lutym, był otwarty na rozmowy z mieszkańcami nie tylko Jazdowa, ale w ogóle Warszawy. Zamiast tracić energię na walkę, możemy to spożytkować i wspólnie zastanowić się nad przyszłością, wystosować wspólnie apel do różnych organizacji i instytucji, które mogłyby coś zaproponować. Zachęceni słowami rzeczniczki urzędu dzielnicy Śródmieście Urszuli Majewskiej, będziemy aktywnie uczestniczyć w życiu dzielnicy i mamy nadzieję, że propozycja, którą wysunęła, będzie nadal aktualna i zgłosimy swoje uczestnictwo w zespole polsko-fińskim. Do aktywności w naszej sprawie zachęcamy też urząd dzielnicy.
B.W.: – Za nami stoi ogromna grupa ludzi, którzy chcieliby, by zachować ten teren w obecnej formie. Osiedle Jazdów to nie tylko domki fińskie, ale zieleń, rezerwat zwierząt znajdujących się pod ochroną.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.